
zak stanisława
Użytkownicy-
Postów
10 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez zak stanisława
-
4 pory roku - głupota
zak stanisława odpowiedział(a) na Lucy Rams utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zabawne kreślić słowne chuje i ograniczać się do picia babcinych nalewek plując pestkami pod stopy. To przynosi ulgę. Jak obgryzanie paznokci dzieciom i brzegów szklanek nasiąkniętych jeszcze twoim potem. pamiętam z dzieciństwa mówiono wtedy że dzieciom nie wolno obcinac paznokci, tylko ogryzać, taki zabobon... wiersz niezły, pozdrawiam słoneczmnie ES -
*** [rzeźbiłeś z bioder kwiat tulipanu]
zak stanisława odpowiedział(a) na Julia Zakochana utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
super, zero niepotrzebności, wszystko na umiar... słoneczmnie Julio! ES -
zafascynowanie
zak stanisława odpowiedział(a) na stanislawa zak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
szał uniesień wypośrodkowali siebie wspólnymi wędrówkami po zakazanych strefach wcale nie niebieskich ciał odurzonych tajemnic ukrytych w zakamarku szalone jazdy konne z rozwianą grzywą w ciemności wnętrza wypełnione jękiem i niebem ciszą specjalnie zmaconą na zamówienie mój koń ma duszę jeźdźca i widzialny cień galopujący w horyzonty ponad słońce myśli takie same - w cuglach słowa tylko w różne prowadzą kierunki (języki?) czekając na następny podszept nieba -
milczę kolejny raz
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
bez,mes?tak sami? na rowery ich....;):) -
rozpustnica
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
he he ejże Spiro, do mgły kieruj życzenia,juz wkrótce się pojawi.... rozpustnica:):) słoneczmnie -
wszystkie znaczenia zatarte znamionami teraźniejszości stąd z trudem cię dostrzegam wiosko mojego dzieciństwa inny wymiar pod stopami tylko ziemia tak samo w sezonie układa sny pod palcami miękko i posłusznie cień gruszy na moim domu kładzie się potężnymi gałęziami strącając słońce w samo południe zwyczajem przysiada na dachu mając w zanadrzu zapach sianokosów i rozleniwienie wieczoru pachnącego wiciokrzewem i akacją biegnę potykając się o krecie kopce serce skacze a do nieba daleko słyszę bąka od jeziora i krzyk żurawi znajomo bociani klekot rzuca wyzwanie do odlotu na stole bochen chleba matka znak krzyża czyni dzieląc słowa nie spożyte do końca powiało wzruszeniem
-
Stasiu miło Ciebie gościć, jednak diametralność nowego chyba jest na miejscu. Pozdrawiam Leszek :) nie mówię że nie, ale... jakoś tak może przez weryfikację zle odebrałam,( nie znam się ) słoneczmie...ES
-
gdy cichnie dzień
zak stanisława odpowiedział(a) na amandalea utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
drży zmoknięta noc z podwiniętym ogonem skulony czworonożny stróż okno nie chroni przed mrokiem pusto wpatrzone w dal odbija codzienny monodram wisi bezużyteczna zasłona wpuszczając ciekawskie oko rozkołysanej wiatrem latarni co tu kryć gdy beznamiętnie błądzi dłoń i szept nie pieści ucha 17.03.07r. a dzisiaj św. Patryka... powiedz mu zyczenie miłosne może pobryka... Liduś, tęskne te twoje wiersze, samotność wylewa sie przez okno nikogo tam nie ma coby serenady jakoweś wyśpiewał, tęsknice wyłapał? lubię cię czytać, bo rozumie te tęski, tak mam ściskam ES -
rozpustnica
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a co, w końcu wiosna idzie, wiśta wio:):) -
milczę kolejny raz
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
hehe a co na to bezmesmeni?:):) -
moje marcowanie
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
to czas nas gna, była zima będzie zima....wszystko co potem mija....bez cła miło Spiro że jesteś. pozdrawiam słoneczmie -
domino II
zak stanisława odpowiedział(a) na Lena Achmatowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
jedzie mi tu pociąg? :) jedzie, tylko torów nima:):) -
rozpustnica
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
te drzewa, to sosny:):):) -
rozpustnica
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
myślała że nikt jej nie widzi pewna swego odosobnienia puściła mleczność nieuchwytną ocierając się o szorstkie konary drzew kładła na ziemi nieme jęki mgła nie zwracając uwagi na pożądliwe spojrzenia tysiąca mrugających oczu aż trawa bielała z zazdrości a co dopiero ja -
taki sen mówi o twojej psychce, daje znać, że coś złego sie dzieje, ale co tam wiersz fajny jest, ( zakochaj się) pozdr Es
-
milczę kolejny raz
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
h ehe , faktura spodniowa, państwu nie jasna? to powiem, muskularnie ...:):):) Sosen kruchą mam wiarę, bo pojedyncza...:(:( Marlett, no dobra, zmieniłam jaśniejącą pełnię kaktusa na oczach... miłej nocki pań-i panstwu zyczę -
Kochać (konkurs o miłości)
zak stanisława odpowiedział(a) na Dominika Iks utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Owszem, zgadzam się z Tobą. To za malo, aby chcieć przeżyć z kimś wiecznosć. Ale są różne odmiany (a raczej fazy) miłości. Tutaj raczej wspominam o miłości pożądawczej. Ideałem jest, kiedy towarzyszy temu jeszcze szacunek i oddanie.Ale to trzeba sobie wypracować. ale się namądrzyłam!He, he! nie powiem że nie.......:):):) -
moje marcowanie
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Marlett, , nie ma jak taniec w duecie, i wesoło i przytulmnie.... Leno, espumisan działa:):);odrzut odlotowy.. Egzegeto, no dobra bniech wam bęzdie pani poszła za panem, bo jak mówi Marlett, w duecie weselej:):):) -
moje marcowanie
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Sosen, rozbawiłeś mnie tym wiatropędnym środkiem, tak miało być dla humoru, ale co tam nie se ta pani wędruję za innym panem, też jej się należy gdzy posucha....:):):) -
autoironicznie
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
założyłam w sercu tajną radiostację własne programy lokalne nadaję zaprosiłam świerszcze na koktajlparty po kryjomu żeby nie było - że żarty bez ojca ryzyka przez tajny nadajnik płynie świeszczowa muzyka co gdzieś w środku się czai do pękniętego słońca konającego TAM w oddali nic nie jest do końca wszystko obok a wadzi został mi tylko cień i nie wiem dokąd zaprowadzi -
Prawie jak wybrańcy
zak stanisława odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
do dziś nam sprzyja niespożycie upiększa. wznosi. zatapia troski w ciemnościach toni. rozdziela radości na cztery fajerki--- dużo ma do podziału..... niespożycie, brzmi zbyt prostacko, do liryki płynącej z wiersza, tak myślę.... pozdrawiam ciepło ES -
milczę kolejny raz
zak stanisława odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wnoszę język za zęby nic to paradoksy naginam pod stopy wierząc w zmartwychwstanie zielona ściemniasz mimo pełni życzeń kaktus na dłoni i pod rzęsami ciągle tak samo gruboskórną fakturą oddycha spod spodni - giewont wykruszony a ja ciągle w okno licząc na lata świetlne -
:):):) może... cóś będzie...
-
domino II
zak stanisława odpowiedział(a) na Lena Achmatowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nie lubię zimy, bom sama już zima... -
przez kroplę
zak stanisława odpowiedział(a) na Marlett utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ja odbieram - kroplę łzy...tak myślę...