
Tomasz H
Użytkownicy-
Postów
230 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tomasz H
-
Kurs przedmałżeński, czyli małżeństwo na próbę.
Tomasz H odpowiedział(a) na Tomasz H utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
By się w sądzie nie spotykać Nie przeżywać w życiu klęski pomyślałem by wprowadzić pewien kurs przedmałżeński w skrócie streszczę tu zasady nie czekając na oklaski myślę że to godny projekt nawet marszałkowskiej laski urzędowo dobrać trzeba miasta równe mieszkańcami i na przemian kawalerów zebrać na rok z panienkami obowiązkiem ma być przeto że kto chciałby mieć rodzinę musiałby zdać z małżeństwa roczny staż wraz z egzaminem osiemnastoletnie panny i młodzieńców też z dowodem dobrać drogą losowania by ćwiczyli życia drogę lekcje życia, kuchni, tańca kłótni, prania i spacerów papiloty, numer z rańca i zwyczajne awantury przećwiczono by metody ratowania męża z kaca oraz wzory wypowiedzi gdy nad ranem z miasta wraca chłopcy również by poznali że jak Ona ma te dni lepiej gębę trzymać krótko i dać bukiet zamiast drwić na praktykach by ćwiczyli kombinacje seksualne seks francuski, penetracje tradycyjne i oralne *** roczny kurs każdy by musiał kończyć zdanym egzaminem i dopiero po tym czasie miałby prawo mieć rodzinę myślę, że to dobry pomysł na szczęśliwość polskich rodzin w końcu ktoś młodzieży musi wskazać o co w życiu chodzi. 19.04.2007 -
kiedyś gdy mnie tęsknota znajdzie prosząc do tańca i obiecując za jeden krok wspólny spełnienie marzeń zamknę się w domu i przygotuję wspaniałą kolację, zaproszę ogień świecom też ciepła noc się należy z głośnika popłynie cichutko melodia raz jeszcze postaram się dawne przeżyć dłonią wygonię z albumu kurz by blaskiem słońca ożyły obrazy tam przecież są ludzie lecz przecież od czego mam wyobraźnię ile Was w myślach tyle kielichów napełnię winem. toasty wznoście. na fotografii ktoś tuli dziewczynę a tam znów razem stoją moście kolejna strona to chwile z plaży ktoś podniósł rękę by się wyróżnić ilu tu ludzi tyle jest marzeń pani w bikini zagrywa modelkę odwrócę kartkę, ludzie w mundurach przystojny facet. o kurcze, to tata dziadek przy koniu i wujek w górach szkoda że życie nie dało mi brata chrzty, śluby i pożegnania kinematograf rozszalał się w głowie tu siostra w tańcu smutek wygania a tam się właśnie urodził człowiek skończył się świecy życiodajny wosk i pewnie ktoś chwili zrobił ujecie szkicując obraz radości lub trosk ja przecież też będę kiedyś zdjęciem 17.04.2007
-
dziękuję za mądrą krytykę. :)
-
dziekuję
-
gdy znajdziesz grosz powiesz – mam szczęście złotówkę obrócisz trzy razy nim wydasz tysiącem kolory życia zmienisz milionem … tego już nie wiem gdy spotkasz człowieka – zechcesz poznać dziesięciu czasem jak tłum traktujesz spośród tysiąca trudno się wybić w milionie… nie wiem kim jestem 12.04.2007
-
Z koszyczkami jutro pójdziecie jak trzeba za łapkę z dziećmi by jajkiem kiełbasą i chlebem dzień zmartwychwstania uświęcić przy białym obrusie się spotkacie niektórzy pierwszy raz po latach gdzieś córka powie coś matce i brat usiądzie obok brata ktoś poda chleb ciepłą dłonią gdzie indziej spojrzą sobie w oczy dzieciaki podzielą się czekoladą od lat pokłóceni zechcą wybaczyć i jeśli choć w jednej duszy to święto przyniesie wiosnę i choć jeden głaz się skruszy rodząc miłości owoce to ja w moim koszyczku prócz tego co wszyscy do poświęcenia zaniosę radości okrzyki. 06.04.2007
-
Nasze przestrzenie
Tomasz H odpowiedział(a) na Marlett utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
mnie sie podoba:) -
teks z kurem garmcarstwa już słyszałem więc sie zastanowię. swoja drogą widze że to dość popularna forma namawiania ludzi do pozytecznego spedzania czasu. jakoś nikt nie odniósł sie do treści która chciałem przekazać. zgodze sie że warsztat mam do kitu, ale jakieś tam mysli opisałem. milo było Was gościć pozdrówka:)
-
dziękuję za poświecony czas i komentarz Maćku. bardzo sie starałem być zwięzły, ale widocznie nie wyszło. za stracone minuty postawie Ci frytki z ketchupem.
-
nie płacz proszę spotkamy się przecież pod wichrowym wzgórzem opowiadałem Ci o nim w zimowe wieczory tam ostatni przystanek ma linia drugi raz przecież nie można umrzeć będę czekał z białą różą w dłoni tam nie wolno rwać czerwonych nie płacz proszę, choć kocham Twoje łzy wiesz - one są zupełnie inne niż te które znałem nie są słone i nie są wcale przeźroczyste jak płaczesz na łące to są zielone zimą mają odcień marchewkowego nosa bałwana na zakupach mienią się kolorami wszystkiego na co patrzysz nie płacz proszę teraz na świat będę patrzył Twoim wzrokiem wybieraj więc obrazy, bo tam gdzie jestem wszystko jest białe lub czarne. tęsknię za witrażami obiecali mi nowe życie i pomyślałem że… … zabiorę Cię na spacer do galerii nie płacz proszę, choć łzy Twoje kochałem 03.04.2007
-
pomóżcie mi go uporządkować :)
-
zebrałaś z moich ust to co najlepiej brzmiało nuty słów na pięcioliniach dłoni zapisując nagim dyrygentem się poczułem gratka dla widzów? w tabloidzie nie opiszą człowieka bez twarzy w calach widowni liczonej nie zakwitłem żyję w Twoim filmie banalne… jak moje śniadanie o barwie twarożka a Twój ołtarz z obrazków minionych to nie? nic nie mów teraz. sam sobie odpowiem albo nie… powiedz coś… bo ta cisza przestała już krzyczeć znów banalnie a miało być odkrywczo nadal żyję w Twoim filmie nie będę się starał nic Ci zastąpić w angielskiej koszuli byłem taki polski teraz pójdę moje duchy położyć spać Twoje już śpią? pewnie tak… upite szczęściem typowo polskim o smaku gołąbków znów wyrwałem z kalendarza dzień żyjąc w Twoim filmie 31.03.2007
-
dziekuję:)
-
na dłoni jak gałęzie w wiklinowym koszu splątały się linie szukając towarzysza przechwalając się niczym ludzie która jest dłuższa i ważniejsza kiedyś na nadgarstku majowy wieczór dorysował kolejną dwojga imienia miała być końcem stała się początkiem dzieląc na pół tamtą od życia 27.03.2007
-
durnie namalował Bóg ten świat dzieląc na dwa później błądzą trwoniąc dni może prościej by było a może chodzi właśnie o szukanie żeby jakaś znalazł w tłumie z miliardów dłoni właśnie te dwie w tym durnym świecie znalazły się cofam więc słowa o głupim świecie z ust najwyższego spijając zdania bo cóż śmiertelnicy wiecie o życiu wszak w algorytmie jest 29.03.2007
-
osiem minut po dziewiętnastej
Tomasz H odpowiedział(a) na Tomasz H utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
osiem minut po dziewiętnastej chciałem się zabić bogatszy o nowe chwile mądrzejszy o kilka chmur co przebiegły dojrzalszy o zachód słońca na kolanach się skradam podpatrzeć jak witasz wieczór przyjaciela splecionych dłoni kiedy przypomnę sobie jak unosisz stopę wsiadając do pociągu to czuję jakbyś wysiadała z mojego życia rozbiję kiedyś szybę która dzieli nie spłynie po niej łza wyleczę się z tej cholernej czkawki jedź już jest dziewiętnasta dziewięć papa 30.03.2007 -
witam serdecznie:) chciałem w tych strofach opowiedzieć o kimś kto po latach wspomina na szczęście nie udaną próbę samobójstwa. stąd ta linia na nadgarstku, która miała być zakończeniem a stała się początkiem zycia. pozrawiam i dziękuję za pomoc
-
na dłoni jak gałęzie w wiklinowym koszu splątały się linie szukając towarzysza przechwalając się niczym ludzie która jest dłuższa i ważniejsza kiedyś na nadgarstku majowy wieczór dorysował kolejną dwojga imienia miała być końcem stała się początkiem dzieląc na pół tamtą od życia
-
cokolwiek ktokolwiek powie - łzy mają magię i dokad bedą warto im poswięcić słowo pozdrawiam i dziekuję:)
-
tak dużo słów napisano o łzach perłami i kryształami już były naszyjnik z nich ktoś zrobił podnosząc się z życia kolan podziwiał ich blask zbierając w garść tylko… jeśli nie płakał wtedy nie wie jak gorzki mają smak o oczach spłakanych mówili wiele o twarzach bez łez łzach bez twarzy ktoś powie że to tylko H2O z NaCl-em plus różne tam marzenia niespełnione przyznam mu rację życząc łez bardziej żywych niż krew 30.09.2006
-
czytane ze zdjęć
Tomasz H odpowiedział(a) na Tomasz H utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję:) -
czytane ze zdjęć
Tomasz H odpowiedział(a) na Tomasz H utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję:) -
czytane ze zdjęć
Tomasz H odpowiedział(a) na Tomasz H utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tu chciałaś pocałować wiatr stary aparat się roześmiał rozmazał szminką niewyraźne zdjęcie do twarzy ci w żółtej koszulce zazdrosne słońce nie pierwszy raz zasłoniło oblicze ktoś krzyknął że to jest zaćmienie tylko… dlaczego księżycem on obiecał taniec pannie nocnej a tam… biegasz po łące brązowa konturówka do ust była taka słodka i jak miałem nie tęsknić upiłem się wtedy… wspomnieniem zobacz jak rzepak rozlał żółć na pola zezłościł się krzyczeliśmy do ciebie on ciszej wołał tu zarumieniłaś się patrząc w szybę starsza pani ubierała niegrzecznego manekina a starszy pan założył wspomnienia tu deszcz zaglądał do nas przez okulary okien wtedy powitaliśmy noc której miało nie być spocona pościel jeszcze kilka dni pachniała deszczem na tym wyciągamy dłonie powiedziałaś że niebo ma twarz wtedy zapłakało a my połamaliśmy czyjś przyszły chleb budując czyjeś życie -
obrazki z poranka
Tomasz H odpowiedział(a) na Tomasz H utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję -
obrazki z poranka
Tomasz H odpowiedział(a) na Tomasz H utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ustami zderzył się z jej duszą ukrytą odgarnął włosy z czoła i ukazały się oczy zawstydzając słońce wstając dłoń podał kochance zsunięte ramiączko zmazało zimowe witraże zimnej dzielnicy *** nie chciała pić słodkiej kawy pocierając piętę o prześcieradło krzesała iskry. znów cię pragnę poszła zdjąć z twarzy maskę nocy ciekawe jaką ubierze dzisiaj na poduszce żyła jeszcze ta wygnieciona nie mam co na siebie włożyć urosło i drobiazgiem się stała susza w Etiopii na dodatek szczoteczka jest źle uczesana każda kobieta powinna wyjść za fryzjera przynajmniej rano. później go zabije wychodząc do pracy poślubi kierowcę *** ciszę przywiązał do krzesła upajając się dźwiękiem. codzienny toast łzą człowieka bez pracy