
Piast
Użytkownicy-
Postów
809 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Piast
-
Nabroiłeś Eugen!!! Po co zmieniasz wersyfikację? Jeśli tak, to zmieniaj wszystkim, miałbyś co robić dzień i noc... w jednym gnieździe grzaliśmy piórka szykując się do lotu te same troskliwe skrzydła chroniły przed deszczem i wiatrem zwabiły cię kraczące wrony niespokojne pohukiwania sowy zagłuszył wrzask krzykliwego ptactwa ( tu dałbym czas przeszły dokonany, a u ciebie był niedokonany) teraz siedzisz z podciętymi skrzydłami podziobany przez kruków tłum ( może personifikacja? albo - stado kruków? nie wiem ) uszkodzone lotki nie pozwalają frunąć nie daj zamknąć się w klatce przecież skrzydła można posklejać. ważne jest tylko to z jakiego źródła pijesz wodę Pozwoliłem sobie z kolei ja na małą rozróbę, ale to tylko dla zabawy... Temat ciekawy... Pozdrawiam miło Piast
-
Jeszcze tylko dwie zmiany, by stało się zadość doskonałości budowy wiersza: 1. Na łuku tęczy wznoszą się ( czas teraźn. ciągły !, nie przyszły, bo "zajmują" - następstwo czasów!!!) 2. Kwiaty, owady wokół nas - - aby było 8 zgłosek Ostatni wers może zostać - 9. Ho, ho, ho coraz więcej rymowanek! Co się z wami dzieje, forumowicze, czyżbyście szukali nowych form wyrażania swoich myśli? A może rodzą się prawdziwi - krwiści poeci?????????????????????????????? Do Beenie - Nie każdy liczy sylaby, bo ich braku lub nadmiaru nie zauważy, ale są też tacy, którzy nie liczą, a dostrzegą przy czytaniu, że coś jest nie tak. Z radością, aczkolwiek ostrożną jeszcze Pozdrawiam Piast
-
O, ooooo, Beenie, do jutra, dzisiaj już idę spać Pozdro Piast
-
M.Krzywak napisał Spróbujem :) - perspektywa patrzenia tu i teraz a zarazem w pzryszłośc -czyli podmiot zastanawia sie, czy za 20 lat będzie podobnie hulał. Oczywiście to nie wszystko, ponieważ jest tutaj kilka innych odniesień i coraz bardziej zaczyna mi sie podobac ta produkcja... >>> ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Siedziałem przy okrągłym stoliku, pod ścianą, w wazonie róża nie pierwszej świeżości. Gdy siedzisz pod ścianą, to wszystko masz przed sobą, nie ma nic za plecami. Pełny komfort i spokój, nikt nie przechodzi, nikt nie potrąci, nikomu nie musisz ustąpić... Jakbyś sam był, a nie sam... Bo przed tobą życie się toczy... Kapela - trzech gości, gra melodie dobrze znane (bo jakże by inaczej), sprzed lat (bo jakże by inaczej), wpadające w ucho (bo jakże by inaczej), takie do śpiewania czy nucenia (bo jakże by inaczej). To "jakże by inaczej" ma swój głęboki sens... Ma sens... Ale do rzeczy... ...Życie się toczy... Nabiera z każda chwilą tempa... Do sąsiedniego stolika, przy którym siedziała samotna kobieta podchodzi dwóch gości i proponują lampkę wina. Nie odmawia, bo niby czemu, tyle brzydszych i mniej zgrabnych dookoła, a ona tak sama... Proszę... Zapali? Może nie... dziękuję, a niech tam, jednego to można... Dwa kłęby dymu, och!, przepraszam, już grają, pani pozwoli? Kiwnęła głową. Ten ukłon, dzisiaj już takich nie ma ukłonów, i płyną od stolika na parkiet. Nie szybko, lecz tak jakoś dystyngowanie, pewnie, a jakże by inaczej, ona dama... on dżentelmen... " Kochać, jak to łatwo powiedzieć..." Na te słowa parkiet się zaludnia w jednej chwili... Nic to, że wyprostować się nie można, jak dawniej, nic to... W oczy patrzeć można, jak dawniej... Oj, może nie z takim samym błyskiem, jak wtedy, ale szarmancko i dumnie... Z nonszlanckim uśmiechem, póki jeszcze można... A ten pod scianą nie pasuje do tego otoczenia, siedzi sam i pisze na białej serwetce: ...A na parkiecie cichy szum... Przepraszam, muszę troszkę... pani rozumie... Ona rozumie... Wrócił do stolika, usiadł ciężko... Dobrze, ze ta woda jeszcze w szklance... Kolega zatańczy... Z przyjemnością, pani pozwoli... Pewnie, że pozwoli... ... na białej serwetce: przez krzyża tępy ból... Wrócili po " Głębokiej studzience ", ale czad! To był czad! O rany... skąd on tę różę wytrzasnął! Kelner! Kelner! Trzy palce w górze... I wodę! Koniecznie wodę... Niegazowaną... A ten... na białej serwetce: znajomy zapach róż... Walc wiedeński, ach, ten walc, ten czar, popłynąć można, pomarzyć można, nie rozmawia się... to walc mówi, a ty go słuchaj... Tak samo, jak dawniej i to samo, jak dawniej, a wciąż coś nowego, coś odkrywczego, i ten wzrok, te oczy... Może ostatni raz już... I ta wiara, że jutro... A ten przy stoliku pod ścianą: tańczę ja za - daj Bóg - dwadzieścia lat... Ależ oczywiście, że odprowadzę, kolega poczeka na ławce, ciepło jest, my z jednego pokoju... Będzie pani? Jutro znowu grają... Mam ostatni zabieg o osiemnastej... Nie wiem, postaram się... Zajmę ten sam stolik... Busko Zdrój powoli układa się do snu... Pozdrawiam Piast
-
Poeta.
Piast odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Hehehehehehe rozterki poety, nie martw się, każdy się męczy na swój sposób... Pozdro Piast -
Zwiędłe kwiaty II
Piast odpowiedział(a) na Maciej Barwiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oj napsuł ci krwi , Kalinka, napsuł co niemiara... Wiersza nie oceniam, bo nie w moim typie. Można z niego zrobić dwa zdania prozy... Pozdro Piast -
A my tymczasem na wino chodźmy...
Piast odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Musiałem się wtrącić, bo mi zgrzytało w 4 wersie: Tu chodzi o wymowę... Nie mówi się F a u s t, tylko podczas wymawiania u zmienia sie w ł, a więc 'Fałst' Żeby więc dodać sylabę, trzeba go trochę z łaciny - Faustus , wym: Fałstus. Jest to tzw. DYFTONG. - czyli dwugłoska!!! Z " sielskością i anielskością " nie wiem, co zrobić, żeby ująć sylabę... A w przedostatnim wersie trzeba tę sylabę dodać, bo się źle czyta. Tak proponuję jak wyżej ... Bo jak nie poprawisz, to nawet Messalin się tu przytka, śpiewając przy akompaniamencie gitary, no... chyba, że pierwej już ze trzy szpunty od beczek wybije... hehehe; Bo oczywista, że jest to piosnka... Pozdro i w górę serca Piast -
Pomysłowe nawet i wesołe, dobrze się czyta. Za pierwszym razem wydało mi się, że mówisz o pisaniu np. wiersza... hehehe, może być? A kto to wie, co poeta miał na myśli??? hehehe Chciałbym pozbyć się rzeczownika: " formę ", aby było full czasowników, więc może: " odlej formuj złóż i popraw " Ale to tak tylko ja... Pozdrawiam Piast
-
Milosc nieopierzonych
Piast odpowiedział(a) na ul baz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Do kitu i tyle, ani ładu, ani składu, ani rytmu, ani rymu, ani treści, ani... -
Przyjemny erotyk wiosenny
Piast odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Świnia ten chłop był, że on tak to zrobił i cynik z niego nie lada... Takie jest moje zdanie i go nie zmienię!!! A jak na wiosnę od łez ruczaj wyleje...??? Pozdro smutne Piast -
Stasiu droga, pewnie, że za dwadzieścia lat zatańczymy jeszcze tak, jak dzisiaj - ale muszę dodać: " Daj Bóg ", bo zbyt pyszny bym był, gdybym tego nie zrobił... " It's a wonderfull, wonderfull life...", czy też nie starzejące się - " Je t'aime "... - kurczę, jak to usłyszę, to nie ma siły... Michale, a jak to odczytujesz? Napisz, to sam się przekonam, czy w pełni oddałem... Beenie, ty jak zwykle podnosisz na duchu, że się cieplej robi i tak bardziej ... młodzieńczo! Pozdrawiam wszystkich miło Piast
-
Beenie M napisała ...jakbym leciał ptakiem wędrownym ...polnym dzwonkiem śpiewanym przez drozdy...> a może zmienić na : polnym dzwonkiem budzonym przez drozdy Pozdrawiam ciepło >>> ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ...ptakiem wędrownym - znikąd do nikąd, z miejsca na miejsce, od bezcelu do bezcelu, od rozpaczy do rozpaczy, albo w rozpacz z rozpaczy - przynajmniej tak to się wydaje dla obserwatora; przyleciał nie wiadomo skąd i poleciał nie wiadomo dokąd... Ptak jak wiatr... A z tym polnym dzwonkiem budzonym - to też dobry pomysł, lecz mówisz tu o innym dzwonku, chyba o kwiatku... Ja mówię o dzwonku, który jest tak słaby, że jakby go nie było, bo drozd ten dźwięk czasem wyśpiewa lub nie. Jak ten pył, jak szmer łzy pod powieką... ONA czyta go już cztery lata i pewnie wie, o co chodzi... więc niech już tak zostanie Dziękuję Beenie za wizytę, Ciebie czytam bardzo miło i pozdrawiam Piast
-
... A na parkiecie cichy szum ostrożnych kroków stuk w melodii wolny takt uśmiech radości zdobi twarz przez krzyża tępy ból i wina cierpki smak. On prosi ją ten tańca czar znajomy zapach róż i jest tak błogo lecz skąd ta myśl - może ostatni raz już ? Tam tańczą oni patrzę ja wciąż młody jeszcze chwat na siebie patrzę tańczę ja za – daj Bóg – dwadzieścia lat.
-
Jest to akrostych i jako forma tego typu popularna była w średniowieczu i renesansie Uważam, że jest to zabawa słowem w utworach literackich i jako taka mi się widzi, ponieważ oprócz treści trzeba też i formę wymyśleć i nad nia popracować! Akrostychy miały z reguły na tamte czasy rymy dokładne, może stąd niektóre ujemne uwagi... Leszek napisał: >> Leszek, hurrrrra! I tu napisałeś to, o czym mówię i mówić będę, choćbyście - forumowicze - mieli mi za złe!!! Przejrzeć to forum, to poezji w nim mało, a dużo prozy pociętej na wersy. A tak, tak ! Poeci forum - łączcie się !!! NADESZŁA WIOSNA - mówi akrostych oktawą i sekstyną. (dla laików: czytać pierwsze litery w pionie) No i weź się teraz trudź, człowieku, a tu na cię inni pomyje wyleją... Pewnie, że treścią może i nie błysnąłeś, temat przecież znany, lecz co z tego, gdybyś błyskał zawsze i jednym i drugim, to już stałbyś za życia dumnie na panteonie poezji wszechczasów... a nas - ku naszej zgubie - najzwyczajniej olał (sikiem płaskim - sic!!!). I wcale bym się nie zdziwił! Pozdrawiam Piast
-
Cegielnia - cięgłem z dymarczego spotkania.
Piast odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ostatnio naprawiałem cięgło gazu w moim wysłużonym aucie. Wiem teraz, kto tę nazwę wymyślił... Patrzaj, patrzaj no... człek się całe życie - cięgiem, uczy się i uczy... Pozdro jak zwykle Piast -
Przyjemny 10-zgłoskowiec ze średniówką 4/6 w najbardziej różnorodnych i pewnie przypadkowych miejscach, a także czasem brak jej, co wcale nie przeszkadza przeczytać i powiedzieć, ze nie potrzeba wcale go z tego miejsca przenosić. Myślę, że jest nawet wskazane, by ten wiersz tu pozostał ze względów różnorakich! Jimmy!!! Wspinać się! Wspinać... W-s-p-i-n-a-ć...!!! Ale powspominać tez możesz, czemu nie... Pozdrawiam miło bardzo Piast
-
miłość w wierszach - konkurs
Piast odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
SEN To taki dziwny sen... i miłość dziwnie dana natchniona i tęskniąca dotykiem dłoni tkana w sercu rylcem wyryta radosna i gorąca barwą ust malowana cicha drżąca i skryta czasami zapłakana... Dniami tak nieodległa dumna ciepła uległa chce nam zmysły podrażnić każe śnić wyobraźni i niemo wołać w ciszy... aby jawą czy śnieniem modlitwą czy milczeniem jakże dziwnie nam daną mnożyć miłość kochaną. Ale kto ją usłyszy w takim to dziwnym śnie...? -
Oj dolo moja, dolo...
Piast odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Temat może i dobry, ale wykonanie fatalne...Nie wiadomo, czy rytmu się trzymasz, czy nie ... Popracować trza nad nim i coś dobrze czytającego się wyjdzie z tego na pewno. Może jak wrócę z roboty... Pozdro -
przepraszam,że się wtrącę ateista, to człowiek głęboko wierzący głęboko wierzący w nie istnienie Boga - napisała elza sta A jeśli Ala jest ateistką uczuciową, to znaczy, że głęboko wierzy w nieistnienie uczuć? Ejże, ejże, to na pewno tak nie jest. Znaczy to raczej, że nie spotkała jeszcze tego - jednego, wazniejszego, niż inni. Mógłbym to np. być ja, a, czemu nie?, a przepraszam bardzo, czemu nie?. No, mógłbym być... A w gruncie rzeczy, która kobieta nie chciałaby kochać i być kochaną??? Wiersz pomysłowy... Pozdrawiam, Piast
-
jest co było
Piast odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No więc CO NIE JEST ŹLE ??? Upierdliwy jestem? Objaśnijcie więc co nieobjaśnione... Pozdrawiam Piast -
Taką przyjaciółkę chciałbym na zabawy która daję wolną rękę, nie wnika w me sprawy - która daje wolność, nie wnika w me sprawy ładna ma być i miła, niekłótliwa wcale - ładna ma być, miła, niekłótliwa wcale żeby można było brać bez żadnego ale - by brać można było bez żadnego ale niech zbytnio się nie chroni przed dotykiem ciała - niechaj się nie chroni przed dotykiem ciała co by bez tłumaczeń, a ochotnie dała i pod każdym calem niech obcą mi nie będzie - i pod każdym calem niech obcą nie będzie w knajpie, w kinie, na zadymie ma być ze mna wszędzie - w kinie, na zadymie, ma być ze mną wszędzie bo jeżeli będzie zazdrosna, nudna wystraszona - bo jeśli zazdrosna, nudna, wystraszona, chytra na pieniądze i z zawiści chora to niech taka lepiej nigdy się nie zjawia ale dziewcząt kłamstwa to dla mnie obawa. Inaczej, p. Michale być nie może. Jak z rymem, to niech i z rytmem będzie Pozdrawiam Piast
-
jest co było
Piast odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak również interpretuję twoje myśli, Stefanie. Zyjemy przecież, nie bardziej, a nawet, powiedziałbym, głównie w tym, co było, a tylko trochę w tym, co jest. Przecież to- teraz, dopiero się tworzy, więc od nas zależy, jaki będze start... Mimo to przeszłość mówi o nas bardzo wyraziście... ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ bardzo podoba mi się "zabawa" w głupiego; bardziej niż w mądrego co niektórych tu komentatorów; J.S. >>> czyli Jacek Sojan Wiem, że powyższy tekst odnosi się do mnie, jako tego "głupiego", ale wciąż, ze stoickim spokojem, pytam grzecznie:CO NIE JEST ŹLE ??? Zamiast podnosić nosy do góry odpowiedzcie prosto i jasno, bo na razie objaśniacie jasne, zrozumiałe i objaśnione... A może sami nie wiecie, o co chodzi??? Pozdrawiam Piast -
ofiarom tsunami Boże Narodzenie 2004 rok Przypięli skrzydła Ikara - chociaż to był błąd - nie wiedzieli, że spadną nagle gdzieś na granicy uskoku co z gniewem się obudzi - brat ognia, wody i powietrza. Szybują skrzydła pod niebem w terkotaniu dziecięcego wózka, w cieniu krzyża na rozstaju dróg, w rytmie matczynego serca o smaku łez na wierzchu dłoni, w muzyce codziennego dnia. Gubią się skrzydła jak tamte - ale Ktoś czuwa nade mną, oddziela błękit od mroku i przeprowadza pewną ręką przez tłum klakierów i hien do progu smugi światła. Zastyga świecy gruba nić w podmuchu spiżowego dzwonu z rozkołysanej wieży kościoła, i głucho dudnią krople wody w wiecznego domu dach między grzywami wód spienionych. A łzy? Choć zawsze inne, zawsze nowe, ten sam smak mają co łzy Dedala.
-
jest co było
Piast odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
gdybyś pan panie rewiński pan uczony przecież wiedział że żeby być to trza tam to bym bardziej rozumiał, a że pan nie wiesz, to chyba jest jednak źle. >>> No to czego nie mogę załapać?! Pozdrawiam Piast -
Tak w pierwszej chwili, po pierwszym czytaniu, nie przyszło mi do głowy, czumu zieleń zostawisz, ale zaraz zrozumiałem, że chodzi tu o nadzieję, o nowy początek, o świeżą myśl budzącą się do życia, jak pączek na wiosnę, gdy tryska sokami na widok słońca, światła, ciepła, miłości... (...kończę tak myśl z 14 marca) Pisz, Beenie, pisz bo trudno znaleźć tutaj mądrą - prostą formę. Wszyscy wciąż się uczymy... Nie chcę być zmuszany do siedzenia i dumania nad tym, co kto napisał, trzymając słownik wyrazów obcych w ręku i męczyć się nad zagmatwanymi zwrotami. Chcę przeczytać raz, także drugi, a może trzeci... i już wiem, o co chodzi, a przy okazji, nieświadomie nauczyć się nawet na pamięć najprzyjemniejszych strof. A gdy ciebie czytam, do niczego nie jestem zmuszany, a więc się nie męczę... Bardzo miło cię pozdrawiam Piast