Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jolanta_S.

Użytkownicy
  • Postów

    3 250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jolanta_S.

  1. Marcin był z natury niecierpliwy, aż do pewnego dnia, kiedy to poznał, no właśnie kogo? Ruda była niebrzydka, złote włosy sięgające pasa, długie nogi, szczupła, zgrabnie poruszała tyłeczkiem. W tali prawdziwa osa, ale nie najważniejszy wygląd zewnętrzny. Była kobietą wrażliwą zarówno na piękno otaczającego świata jaki i na zły los. Nie miała żadnych problemów w komunikowaniu się z ludźmi, otwarta na wszelkie propozycje i zmiany prowadzące do ulepszania dnia codziennego. Kochała życie i ludzi. Marcin przystojny facet po 25 latach beztroskiego i całkiem bujnego życia towarzyskiego nagle zapragnął uporządkować swój chaotyczny świat. Rozmyślał o dziewczynie, właściwie miał na myśli znalezienie prawdziwej miłości, kobiety z którą spędziłby resztę życia. Na drodze właśnie wyrosła kobieta jego marzeń, zapragnął zawładnąć jej ciałem i sercem. Nie myślał, że zdobycie Rudej jest sztuką i wymaga cholernej cierpliwości z jego strony. Ilekroć spotykał ją na swej drodze zapominał języka w gębie, plątały mu się słowa, a ona wciąż zbywała go ironicznym uśmiechem. Próbował zaciągnąć ją do kina, ale zapomniał co grają, zapraszał na obiad, a to już był czas na kolację. W domu rwał włosy z głowy z powodu swojej głupoty. Dlaczego nie potrafię z nią porozmawiać rozsądnie, co się ze mną dzieje, a może tracę zmysły? Chyba się w tej Rudej zabujałem po uszy, a ona mnie ciągle zbywa. Zadawał sobie tysiące pytań, na kilka udzielił realnej odpowiedzi. Aż wreszcie postanowił zapomnieć o całej historii podrywania. Męczyły go jednak całodobowe myśli, pragnął tej jednej nieosiągalnej kobiety. Była wciąż poza jego zasięgiem. Pewnego pięknego popołudnia zmęczony i ze spuszczoną głową maszerował w stronę parku. Chciał odpocząć po męczącej pracy w biurze i w samotności pozbierać rozkojarzone obrazy swojego życia. Na drodze stanęła znów rudowłosa piękność. Hej Marcin - usłyszał słodki znajomy głos. Cześć odpalił. Tym razem zwyczajnie, bez zainteresowania. Obojętne jego spojrzenie bardzo zaciekawiło Rudą. Przystanęła zdziwiona, a Marcin szedł dalej zasmucony. Marcin – urwał się jej głos. Tak słucham odburknął i obejrzał się za siebie. Nie chcę Ciebie zatrzymywać, pewnie cierpisz jak wszyscy na brak czasu? Nie, nie skąd ten pomysł? Czy coś się stało, mogę w czymś Ci pomóc? Właściwie mam ochotę pójść wieczorem do kina, może poszedłbyś ze mną?
  2. ach żeby tak jeszcze na serio był w środku lata, no tak się rozmarzyłam... słodko - Jola.
  3. jesteś bezpieczna w moich ramionach deszcz ucichł i wstało słońce oko zapłakało potokiem cichym nie patrz na prawo już nie ma domu łódka spokojnie bez nas dryfuje po brzegi wypełniona woda zatarła bezpowrotnie nasze ślady jeszcze śpij kochana jesteś bezpieczna w moich ramionach
  4. Aniu dobra wyliczanka i jak mnie najdzie to coś - zacznę recytować Twój wiersz ;)) a mi jeszcze dogryzie, że ja świr jestem ;) fajny i zaraz po takim lepiej, bo zwyczajny, bo prosty, zrozumiały i płynny :))) serdecznie pozdrawiam - Jola. p.s. tylko ten maj czemu nie przed czerwcem, czy to przez złość, celowo tkwi w środku lata?
  5. teraz patrzę, a to już tutaj :)) jak pisałam ciężki dla mnie temat, wiersz warty zadumy... pozdrawiam serdecznie - Jola.
  6. ok. poczekam :) Serdecznie - Jola.
  7. Ewka kobietą się stała porzucił kochanek niecnotę by swego oddania żałowała za nową wziął się robotę
  8. wróciłam jak obiecałam :))) wszystko ma jakiś cel co istnieje pod słońcem by nie być zostawionym jak sierota przygarnia nas do siebie słabych i cierpiących upadłych na duchu swoim rozstajną drogą wyborów wyjałowionych słów chodników potrzebujących dobrej nocy i dnia wschodów zachodów nastających ciepłej poduszki do łez możesz się teraz ukryć w szafie amen lub nic białe na czarnym nie wiem jak w takim by zostawić? Judyt nie chciałam mieszać, temat dla mnie ciężki, kiedy chodzi o Boga. Serdecznie pozdrawiam - Jola.
  9. jesteś bezpieczna w moich ramionach deszcz ucichł i wstało słońce oko zapłakało potokiem cichym nie patrz na prawo już nie ma domu łódka spokojnie bez nas dryfuje po brzegi wypełniona woda zatarła bezpowrotnie nasze ślady jeszcze śpij kochana jesteś bezpieczna w moich ramionach _______________________ wiersz inspirowany obrazem - kliknij poniżej link otwiera się w nowym oknie. [url=img15.imageshack.us/img15/3884/xd133.jpg]oko zapłakało potokiem cichym[/url]
  10. bym nie powiedziała, że fiut jest lodowaty ...tonę teraz rozbita wulkanem twojego, który ma... (w dopowiedzeniu widzę resztę) taka mała zmiana, ale to tylko Jolka. wiersz zabieram z tą zmianką jeśli można :)) Serdecznie i dzięki, że wpadłeś... Pewnie można, zabronić nie mogę. Wpadłem, tylko nie zostawiłem komenta. Doceń to. Przecież doceniam! Chyba nie myślisz inaczej - od dzisiaj wpadam bez śladów, znaczy nie wpadam ;)
  11. Rafał jakieś przeładowanie u Ciebie, ale ten korkociąg fajny :))) Może byś coś podsunął, jakiś skrawek odsłonił - hm mmm może spakuję walizki ;) Serdecznie - Jola. bo ja nabuzowany jestem od płodu, taki los, może po reinkarnacji zwolnię;))) odsłonić mogę kolanko;)) a walizki same się spakują, hehe dzięki za wgląd:) pozdrawiam r no to udany poród ;)) serdecznie i dzięki za kolanko - mnie nie chwytaj, im większy zwierz tym wyżej bierz ;))))))
  12. Rafał jakieś przeładowanie u Ciebie, ale ten korkociąg fajny :))) Może byś coś podsunął, jakiś skrawek odsłonił - hm mmm może spakuję walizki ;) Serdecznie - Jola.
  13. a ja dodałam link do obrazu. dziękuję Biały i serdecznie pozdrawiam - Jola.
  14. Dzięki serdeczne za piegi, co ja bez Ciebie bym zrobiła... Czasem natłok metafor zakłóca odbiór obrazu - wszelkie propozycje mile widziane :)) Mam ten obraz i będzie link, pracuję nad tym ciężko... Serdecznie pozdrawiam - Jola.
  15. no właśnie, na waleta. A te bez kolców też trochę kłują - bajerancko weszłaś Jolu (o i też na waleta? ;)) Dzięki, pozdrawiam. ano bajerancko, na waleta - zgodnie z upodobaniem oczywiście autora ;)
  16. i tam! w bokserkaach phi! ;D no dobra...zobaczę jak prosisz ;)) ale wyglądam w tych... no rewelacyjnie - cała ja;)
  17. onomato co Madziu? na n.kl. jest ten facet w czerwonych bokserkach (szukaj!) właśnie go wstawiłam... buziole :)*
  18. nie dziw, że nie spotkałeś dziewczynki biegnącej za kółkiem przecież kusiły przydrożne owoce, one zabierały wzrok ;PPP Fajny wiersz - misie :) Serdecznie - Jola.
  19. Walecie po co wlazłeś w jeżyny bez kolców ;D bez mnie całkiem ciekawie, a ze mną to już bajer...
  20. nie czekam, cztam i mam niedosyt Twoich słów - pisz :) Łysy na zdrówko stawiam czerwone - oczywiście Ty płacisz. Zawsze szczera ja.
  21. tak ona potrafiła zmienić bieg moich rozrywek czasem celowo zatrzymywała tygrysa w domu a taki ze mnie poczciwy dobroczyńca ostatnio kazała fryzjerowi poskubać moją grzywę a teraz te spodnie, nie nie pytaj o spodnie żelazko na nich piętno wyryło roztargnione życie mojej żony na moje szczęście czerwone bokserki wczoraj kupiłem jakby mnie licho ostrzegło do diabła prezentują się całkiem nieźle na moich pośladkach w białej koszuli mi do twarzy i ta czarna marynarka dobre robi wrażenie odkurzony stary cylinder wchodzę w ulicę rozpusty w niekompletnym smokingu po dziewiętnastym zaznaczam dziewiętnastym w dwudziestym pierwszym nikogo to nie dziwi a one czekają bezwstydne te spragnione czerwone usta jak moje slipy ___________ link do obrazu - tylko kiknąć poniżej otwiera się w nowej karcie :) [url]img706.yfrog.com/img706/3568/xd132.jpg[/url]
  22. dziwne formy się zdarzają... treść ciekawa, nawet bardzo :) świetny materiał na poetycką prozę... pozdrawiam serdecznie - Jola.
  23. bo widzisz, pan Rakoski albo Jolanta S poleciała ze skargą do angello i angello zareagował; mógłbym zrobić w małym odwecie to samo i podesłać angellowi pierwszy komentarz Rakoskiego pod wierszem i miałby taki sam murowany ban - ale ja to nie Rakoski a z przedszkolem miałem coś wspólnego 10 lat temu odprowadzając do i zabierając córeczkę z przedszkola; poza tym - mam litość i współczucie nad ubogimi pomiędzy uszami; ta zasadnicza różnica powstrzymuje mnie od gówniarstwa w postaci skarżenia na swoje otoczenie - to jak widać niektórym nigdy nie przechodzi i jak trądzik już na zawsze szpeci obmierzłe małe duszyczki; J.S Jacku, niektórym tylko ban pomaga. sama się brzydziłam donosami, dopóki jakiś łachmyta nie zaczął donosić na mnie, mimo, że nie miał powodu. to była niezła akcja, pluje mi w twarz i jeszcze się rzuca, że nie mam ochoty być opluwana :) efekt: zajrzyj w moją stópkę ;) ale coś się zaczyna zmieniać. albo się zmieni na lepsze, albo to koniec sławetnej Zetki. tak mi się. Pozdrawiam :) PS nie podejrzewam Rakoskiego o takie zagrania. ode mnie odpier papier, nie mam tendencji do skarżenia głupoty! Jacek napisz do anioła niech Ci wyjaśni, nie oskarżaj bez podstaw, bo czasem mogą Ciebie tak oskarżyć bez podstaw. Przecholowałeś - należą mi się wyjaśnienia i przeprosiny.
  24. żonie peela się udało :))) Serdecznie pozdrawiam - Jola.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...