Krzysztof Wysocki
Użytkownicy-
Postów
354 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Krzysztof Wysocki
-
Wówczas kowal dopadł kozę Wiersz mu zjadła - o mój Boże Flaki jej wypruwa A tu leży stówa Napisane słowa mu przyniosły zyski
-
Kto wyciąga swoje dłonie Po to co jest Twoje Łapy brudne ma Które trzeba Ciągle linijeczką mocno prać
-
Młodość to rzecz względna Żem jest starszy nie pamiętam Wiatr mnie gania Nie ja jego Ot młodymi stare słowa
-
A tymczasem w Koszalinie Młody kleryk w koszulinie Marzy nocą O dziewczynie I całuje sobie z żalu łapę
-
Prawda to jest rzeczywista Tylko wiatr tu sobie śwista Słowa jak chce układa Taka mała jest zabawa Limeryki jutro poukładam
-
Zatkać wszystkim kurom dzioby By powstrzymać ich choroby Karmić je pupą Wypasać kupą Ale najpierw krosty zlikwidować
-
Dla fakira z tej Kalkuty Kupmy wszyscy cztrey druty Jak mu będzie przykro Druty sobie wsadzi szybko Gdzie chce, może nawet w stopę
-
Krościsty podrostek z Krosna Co rano swe ciało chłostał Grzechy zmyć Swój wstyd skryć A kura i tak wszystko opowiedziała
-
wielkie dzięki, rzeczywista lepiej brzmista pozdrawiam
-
Pewien kowal z Pacanowa Chciał napisać wiersz o kozach Trzysta trzy słowa Mowa gotowa A limeryk zżarła koza
-
Do miasta Piły Diabły wstąpiły W butelkach W bąbelkach Się rozmieściły
-
Obrażone wszystkie konie Tym porównaniem słowem Łeb ma koń Romuś co? Z przykrywką miednicę
-
A tym czasem w Płocku Pomacali w błocku Się nawzajem Księża z księżmi I afera jest na włosku
-
Nago, nago leć Pod pachę weź Telewizorek Oraz żonę Piwo i kolacje też
-
Ust dziewczyny nie tknął Ale za to wetknął Trzy woluminy I dwie głupie miny Do szklanki z herbatą
-
Czy raków ktoś pytał O miasto Kraków Wycinać czy raki Ach to łajdaki Lekarz pomniejsza bramkę
-
Winę swą znalazła W słowie skradła Nie w całusie Kleryka muszę Ustami przeprosić - zgadła
-
Rospuda sie wkurza Potopem przynudza Wylała Szalała Palec w nosie u ministra tkwi
-
Ekolog w obronie Rospudy Nos wetknął przy długi Tam gdzie nie trzeba Spadł głośno z drzewa Zabił trzy mrówki - wkórzyły się krówki
-
Jeśli jeszcze w górach śnieg Nago każdy może biec Zimę nastraszyć Lub górala wypatrzyć Ktoś na pewno będzie rad
-
Wisona już nadchodzi Tosię w wózeczku wozić Po całej okolicy Niech sie wykrzyczy Tato i dziewczynka bez zapałek
-
bo to spryt góralski jest nie odganie go i bies w puchu sie wygrzewała potem nago latała ale zimę przegnała
-
po zewnętrznej byłby bardziej wymowny, ale bardziej by cierpiał a jesli mamy epatować cierpieniem to lepiej ludzkim niz zwierzęcym pozdrawiam
-
A po której stronie okna jest pies? pytam poważnie pozdrawiam
-
Sprytna kobieta poczeka Aż się górale nie zwleką Z góry pijane Pojedzie z wianem Do miasta na słodkie ciasta