czego się spodziewać od ślepego losu,
jeśli chce, uśmiechnie się czasem pod nosem,
może w garście sypnąć z dojrzałego kłosu,
lub jak tamburynem grać dziurawym trzosem.
kapryśny drań.
czego oczekiwać od rozdartej sosny,
sama ledwo zipie utrapionym głosem.
śniegi ją złamały, mrozy ją przygniotły,
już nie płacze z wierzbą, już nie śpiewa z kosem.
kapryśny drań.
czego ty się tłuczesz, blada ćmo pod kloszem.
ciepła się zachciewa, światła w czarne noce?
nie pchaj się zbyt blisko, światło wiele może,
zabije lub wskaże najwłaściwszą drogę.
kapryśny drań.