nie każdy urodzi perłę. większość trafi
na talerz chleba naszego powszedniego
daj nam dzisiaj. spokój.
mniejszość nie zaludnia kolonii na drucianych stelażach,
żyje na wolności z ryzykiem okaleczenia, że ciekawość,
kiedy się rozwarło raz rzęsiste oko, zaboli ziarnem ostrego:
światło, błękit, zieleń, raz w życiu w mięsistym mroku.
i niechciany piach. w mankietach różowego mięsa, drzazga, kolec
-najboleśniejsze piękno. został jeszcze ból śmiertelnego rodzenia.
01/02. 05. 2012. Małże II
wersja po sugestiach Czytelników:)
nie każda urodzi perłę. większość trafi
na talerz.
mniejszość nie zaludnia kolonii na drucianych stelażach,
żyje na wolności z ryzykiem okaleczenia, że ciekawość,
kiedy się rozwarło raz rzęsiste oko, zaboli ostrym ziarnem:
światło, błękit, zieleń, raz jeden wśród życia w mięsistym mroku.
i niechciany piach. w mankietach różowego mięsa, drzazga, kolec
-najboleśniejsze piękno. został jeszcze ból śmiertelnego rodzenia.
(Nie uwzględniam jedynie propozycji zmiany czasu, bo jest jak najbardziej konsekwentny.)