Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_Para

Użytkownicy
  • Postów

    7 513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anna_Para

  1. żeby nie było ckliwie, a umiem tylko tak, jak rosa, nieprawdziwie, płochliwie, byle jak. przejrzyście, delikatnie, jak gotyk flamboyant, dojrzałe wrześniem liście, utkany świtem rant. jedwabnie, płomieniście, miękkością białych snów, bezgłośnie a perliście, rozkołysany smooth.
  2. PannoBeato! Bardzo dziękuję. Witam w moich wierszykach:)
  3. Leokadio! tak mi miłośnie! Że hej! pięknie dziękuję!
  4. Dawniej: Bardzo mi się podoba Twoja wersja! A gdzie "śrubka"??? Oddawaj! :) śniła mi się wielka rzeka, wielka rzeka pełna mleka:)))) została - ledwie miseczka! Wyjaśniam: Zuzanna mówi "dla figlu", kiedy pytam, dlaczego rozpuszcza mi włosy. A gdy słyszy słowo:"śrubka" - śmieje się w głos! Ale zgoda - to temat na inny wiersz: słowa Zuzanny;) Pięknie! Dzięki. Cieplutko, Para:) I znowu ulegam dla dystychu? Coś ja miętka jestem ostatnio!
  5. Spotkanie, jak widać w fotoreportażu, udane bardzo. Zorganizowaliście święto dla poezji, poezja - dla Was! Miło popatrzeć, żal, że - się nie było. Fajnie, Taruniu! Gratulacje dla organizatorów i uczestników spotkania! Cieplutko!
  6. Dawniej: Nie rozumiem komentarza;( Za głupia jestem!!! A ja nie jaj! A serio? Zabieram rym! Cieplutko, Para:)
  7. Dawniej: O? Bez propozycji zmian? Miło mi bardzo. Powiem Zuzance, żeby rozumiała bajkę bez wnikania w treść poza zewnętrzną warstwą. Pozdrawiam Cieplutko, Para:)
  8. Zabawa z Zuzią - jak zawsze cudowna przygoda! Dzięki, Taruniu! Cieplutko, Para!
  9. Elizko! Bardzo zależy od kąta nachylenia powierzchni! Nie jest "niezależna" ani na jotę. O tym jest wiersz. dzięki cieplutkie za czytanie. Serdecznie pozdrawiam, Para:)
  10. miedziane loki Zuzanny pachną świtem i puchem malinowego snu... kiedy rozplata mi włosy budzi madonnę z obrazu i mam znów mleczne piersi pieśni z kotami, niebem ciemną nocą ramiona w kształcie kołyski otwarte na wszystkie „dlaczego” rzucamy piłkę wyżej nad szczyty ligustrów w ogrodzie słowo śrubka budzi perlisty śmiech na szczęście – dla nas obu jeszcze zwykłe szczęście w kolorowych wiaderkach Poprawiony loki Zuzanny pachną świtem i puchem malinowego snu kiedy rozplata mi włosy piersi są znów mleczne i ramiona w kształcie kołyski na wszystkie „dlaczego” rzucamy piłkę wyżej nad szczyty ligustrów w ogrodzie szczęście – dla nas obu jeszcze w kolorowych wiaderkach (Dawniej - dzięki:)
  11. Bolesławie: Bardzo Ci dziękuję. Miło mi, że na "Tak". Sama miałam wątpliwości wobec tego wiersza, jego konstrukcji, treści! Cieplutko dziękuję, pozdrawiam, Para:)
  12. Andrzeju: Dzięki śliczne, że zajrzałeś. Wdzięczna za recenzję, pozdrawiam cieplutko, Para:)
  13. Witaj, Zbyszku! Bardzo dziękuję za czytanie mojej bajeczki. Z przymrużeniem oczka komentujesz komentarz;) Dzięki, bardzo mi bardzo. Cieplutko, Para:)
  14. Oj, Leo! Dzięki, że do ula! A księżyc w pełni teraz łobuzuje! Cieplutko, Para i Zuzanna:)
  15. Arturze! Wiem, że to literówka spośród - piszemy tylko tak ;) a ja jak tchórz się poddaję - tu zjadłeś ogonek;) a wiersz: wcale - wcale! jakby jeszcze nas obchodziło co się stało z wiatrem - prześliczne! Wiersz należy traktować jako stylizację. I jako taka - jest urocza. Może ciutkę słabiej brzmi para rymów stróż - róż ale... pikuś. Takie ćwiczenia z tradycyjnego wiersza warto sobie czasem robić. Pozdrawiam. cieplutko, Para:)
  16. Krzysiu: Oczywiście, że grzecznych jest więcej. Wierzę w to. Dzięki piękne, serdeczne, cieplutko, Para:)
  17. Biała Lokomotywko! Dzięki piękne. Cieplutko pozdrawiam, Para:)
  18. Jak to robisz, czarodzieju że malujesz sobą świat. Urokliwy mój złodzieju w złotym płaszczu pełnym łat. Jedna łatka jak sąsiadka, lśni pozłotą, srebrem lśni, druga łatka – czekoladka, w durach – molach słodko brzmi. Zjadłabym ci obie łaty, mam apetyt na łakocie, ale jesteś niebogaty, więc nie będę brzydko psocić. Mój księżycu, pełny książę, wracam w bajkę dla Zuzanki, zjem cię jutro, przecież zdążę, czarodzieju zza firanki. Zjem całego – a nie łatki, jak to dzisiaj planowałam. Jak te ziemniaczane placki, ludzie – chyba zwariowałam! Kto to widział, żeby w planach mieć zjadanie cud – księżyca, co sny kradnie, a ja sama łakomczucha, ot, psotnica!
  19. Ojej, Cezary. Dzięki. A ja przed chwilą już zwątpiłam w ten wiersz! Bardzo dziękuję! Cieplutko, Para:)
  20. Tomaszu: Cięłam, przyznaję. Tu, na "oczach" czytelników. Może stracił na tym? Nie wiem ... Nie wrócę już, bo coś mi to moje "dziecko" nie wyszło. Dzięki, że byłeś. Cieplutko, Para:)
  21. Aniu: Doskonałe opowiadanie, świetny pomysł, doskonała narracja personalna, udanie poddana stylizacji. Ilu korespondentów gazety, tyle stylów. Poza tym - świetne studium "socjologiczne" co najmniej trzech klas naszego społeczeństwa. Czy tylko "naszego"? Sądzę, że tacy jesteśmy na całym świecie. Poza tym - świetnie mówisz o zarysowanym problemie w komentarzu niżej. Cudko, Aniu. Brawo. Cieplutko, Para:)
  22. Wanesko: Dzięki za czytanie i komentarz. No nie do końca to chciałam powiedzieć, ale cóż! Wiersz mówi sobie sam po zyskaniu niezależności od autora:) Cieplutko, Para:)
  23. Kusisz, Krysiu. A muza ma suknię z szeleszczących liści, wieniec z dojrzałej kaliny, ... piękna jest! Lekko, romantycznie, dla mnie, Krysiu! Cmok! Cieplutko, Para:)
  24. ...i nie wypuścić na Świat? Ech, Ty, Leo, chcesz narozrabiać - jak ongi Syzyf, co zamknął Tanatosa w piwnicy! Co się tu ciekawego zdarzyło? Bo zdarzyło. W formie lekkiej, ja banalna piosenka o zachciankach młodej dziewczyny, pojawiła się treść najzupełniej poważna. Wygrać ze Śmiercią? Okiełznać Ją? Jeszcze nie potrafimy. Ot, co. A wierszydło udałe, oj, udałe! Cieplutko, Para:)
  25. Dojrzale, mądrze. No, ale tak u Ciebie, Tomaszu, bywa prawie zawsze. Pointa - rzeczywiście smakuje najbardziej, ale całość jest dobra. Cieplutko, Para:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...