Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Michał Gomułka

Użytkownicy
  • Postów

    669
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Michał Gomułka

  1. zaczęło się jeszcze raz te same twarze, te same prawdy; forma inna, więcej decybeli spuszczam głowe; nie boli mnie. Mdli. bardziej przez niezaspokojone pragnienia, ale kolejny łyk preparatu, którego nie zwykłem zażywać, pogrąża w zadumie Muszę szukać siły. A jestem teraz taki słaby, podatny, zwierzęcy... zaczyna się ze zmienną częstotliwością, lecz zawsze wtedy, kiedy wyciągam ręce Do Nicości. W nicości tak wiele się mieści, jest piekielnie treściwa, szasta walutą ludzkiej naiwności Niewinności. Naiwności. Niewinności. Myli to się wyciągam ręce - muszę! a to już kwestia obycia... Obycia - niebycia Panie mój...
  2. Jeśli dobrze to widzę, to znaczy, że mam do czynienia z erotykiem i bezpruderyjną bohaterką. Ale mogę się mylić, ponieważ ostatnia zwrotka - tajemnica otwartego morza (wcześniej rozpięta po dwa brzegi) wcale nie musi być ową kobietą. I ten ostatni wers taki trochę dla mnie nijaki, od rzeczy. Ale ogółem szycie na wysokim poziomie. Trochę bezcelowe, po prostu erotyzująca sielanka, może nie dla rybaków na pełnym prawdziwie morzu. :-)
  3. Dzięki serdeczne. Usłyszeć coś takiego... :-). Nie posądź mnie o kolokwializm jeśli powiem, że każdy jest niezwykły, a już na pewno unikatowy. Ale co się później dzieje z danym człekiem, to już inna historia.
  4. Chociażby utwór "I niech będzie wola Twoja" w dziale 'poezja śpiewana'. :-)
  5. Dzięki serdeczne. :-). Następna porcja pewnie dopiero aż w okolicach czerwca/lipca :-).
  6. Witaj :-) Od szpicy ;-). Zależało mi na tym słowie. Uczucie samotności wówczas jest spotęgowane. Człowiek jest jeszcze bardziej wyizolowany. Śpiewam, śpiewam, mam nadzieję, że strawnie dla Ciebie. No nic, dzięki i do następnego. Czasem zaglądam, ale ostatnio nie miałem okazji Cię "widzieć", więc Cieszę się, że teraz.
  7. Rok przed Chrystusem Ziemia staje się jałowa Zamieszkała przez symbionty, twory genetycznych igraszek One są w stanie zdławić smutek społecznej degradacji Ziemia staje się gettem Ludzkość błąka się po obrzeżach obcych galaktyk Odczuwa zapomnienie, głód; brak woli przetrwania nie wszyscy jednak umierają na bezkresnej szpicy samotności żyją i tacy, co modlą się za innych trzymani niegasnącą nadzieją Rok przed Chrystusem, to nie tak daleko... *(wiersz z cyklu Droga Mleczna) zapraszam na swoją stronę
  8. Drogi Gryfie, żadnego wypalenia. Niebawem zaproponuję Ci coś, mam nadzieję, ciekawego - oczywiście wspólne pisanie, ale... Trzymaj się. I sprawdź czasem wiadomości prywatne na poezja.org
  9. Stanął w ogniu pośród wspomnień cały we krwi nierozsądnie rozpisane w twarzy Jego czyjeś życie byt dobrego Dotknął w ciszy niespodzianie roztargnionych serc udręką pewnie lepiej wiedział za mnie i uchronić chciał od złego Przerwał śnienie życia władne co wykrada duszy wierność lecz zapewnił, że wciąż będzie Zawsze, jeśli pragnę Tego Wola Twa niech doskwiera moim myślom Wola Twa niech doskwiera moim myślom Tchnienie byle jak już umarłem w swoim marnym ciele wiele lat, jak umarłem od czerwca do 8 lipca 2011 Do wysłuchania pod adresem: michalgomulka.com/Interpretacje-w%C5%82asnych-i-obcych-utwor%C3%B3w.php
  10. Stanął w ogniu pośród wspomnień cały we krwi nierozsądnie rozpisane w twarzy Jego czyjeś życie byt dobrego Dotknął w ciszy niespodzianie roztargnionych serc udręką pewnie lepiej wiedział za mnie i uchronić chciał od złego Przerwał śnienie życia władne co wykrada duszy wierność lecz zapewnił, że wciąż będzie Zawsze, jeśli pragnę Tego Wola Twa niech doskwiera moim myślom Wola Twa niech doskwiera moim myślom Tchnienie byle jak już umarłem w swoim marnym ciele wiele lat, jak umarłem od czerwca do 8 lipca 2011 Do wysłuchania pod adresem: michalgomulka.com/Interpretacje-w%C5%82asnych-i-obcych-utwor%C3%B3w.php Zapraszam też tu, można ściągnąć mój utwór po uprzednim zarejestrowaniu i symbolicznej wpłacie: www.megatotal.pl/albums/album.php?id=4178
  11. Wiersz przyzwoity, nostalgiczny. Jednak pod niektórymi słowami, jak obuchem trafiony padam. Słowami w danej konwencji. Może i wspomnienie, ale czy tak dobrze? Koza - zawsze to jakiś pierwiastek, który nieco rozluźnia atmosferę... i dobrze. Nie popadałbym jednak w wielki zachwyt, jaki był udziałem Libry, choć akurat powyższa jej wypowiedź zawiera sporo faktów, które podzielam. ALE TO WSZYSTKO TAKIE ZŁOŻONE, że szkoda gadać, by nie pisać rozprawy wielu stronicowej. Może kiedyś. Wiersz ładny, jednak nie zachwycający.
  12. Ten Twój specyficzny styl... Miło Cię znów czytać. Trzymaj się.
  13. To mógłby być interesujący liryk, a nawet jest. Jednak posiada kilka błędów. Ogólnym jest brak odpowiedniej formy. Koniecznym wydaje się podział na zwrotki. Dużo stosujesz porównań, czy słusznie? Ten moment jest dla mnie niezrozumiały: Kiedyś tylko wspomnieniem Nazwę chwilę gdy wypływał rankiem Zwiedziwszy świat dryfuje na nurtach ma być "dryfuję"?, czy dryfuje odnosi się do nurtów... w każdym razie jest to wynik nieuporządkowania, braku przestrzeni. Mimo to w liryku jest dużo ładnych rzeczy. Czuć swobodę, potencjał, ale i chaos, który należy wyeliminować.
  14. Z tego opisu można by zrobić poezję. Za mało tu obserwacji "pogłębionej", czyli takiej, która nie jawi się dostępną zwykłym czytelnikom. A tak... jest trochę prozaicznie i niestety liryk nie odciska żadnego piętna.
  15. Zamierzenie interesujące; strumień, ale nie morze. Natomiast ta księżycowa woda średnio mi pasuje. Mam silne skojarzenia z pyłem, czyli faktyczną "wodą" księżycowych mórz. Całość przyjemna.
  16. Myślę, że trafny to opis. Jednak dla mnie wzruszająca jest ostatnia zwrotka. Tak wiele wyraża w stanie do tamtąd i może wyrażać od tamtąd... JEGO DZIECKO.
  17. Tak do połowy przyzwoicie. Później padają tylko słowa... w tej pierwszej połowie poprawiłbym - czasem smagany JEST batem istnienia. Nie czyniłbym tu porównania. Później słowo "bytem"... czy sensowne jest jego wprowadzanie? Niekoniecznie. Bat istnienia zawiera wiele z bytu. Moim zdaniem wystarczająco.
  18. Liryk ma nieco z powiastki i z bajki. Podmiot liryczny operuje z pewnego pułapu - doświadczenia. Ton jest raczej realistyczny z pewną dozą zobojętnienia, może bardziej zrozumienia ludzkiej słabości. Ale myślę, że ostateczny wydźwięk to jednak zachęta... uczmy się z postaw właściwych. Mam taką nadzieję... Ogólnie podoba mi się. Nawet z tymi "także", a jakże będącymi nośnikami pewnej, może małej dawki frustracji... ale i pewności.
  19. Mnie również wiersz się podobał. Wiele jest tutaj ładnych zabiegów. Niestety nadużywasz niepotrzebnie wielokropków. Podmiot liryczny ulega egzaltacji, w której trwa do końca. Nawet jeśli może to wyglądać na celowy zabieg, nie uważam, że jest on uzasadniony. Warto jeszcze docenić specyficzny, radosny klimat.
  20. Niechlujnie i nijak. Zatroszcz się o polski.
  21. ... To jeszcze nie czas.
  22. Ten wiersz to jak pieśń i bajka też... czy jak babcia powtarza wyrazy, wersy, czy ktoś czuje się urażony? Ten wiersz to jeszcze wariacja. Może nie tyle tematyczna, co słowna. To dla mnie aria barokowa. I z tego powodu jest mi bliski.
  23. Wiersz przyzwoicie sklecony, o zabarwieniu pozytywistycznym, a także nieco nihilistycznym i być może sarkastycznym - ale jeśli już to baardzo subtelnie. Ogólnie treść dobrze oddaje tytuł.
  24. skoro tylko niebo, to dlaczego i drzewa? Mam wrażenie, a starałem się wczytać dokładnie, że ten wiersz udaje. Jest nieskuteczny, nieporadny. Wykorzystywane są słowa te same nawet w jednej zwrotce, gdzie nie czuje się ich uzasadnionego tak współistnienia, np te sąsiadujące z "niebem". "płynąć na swych krokach"... takie to niezbyt. Niepotrzebny epitet do serc. I na koniec chmury... Niespójnie. Ale mam również wrażenie, że autor chciał dotknąć zacnych spraw. To jest ważne.
  25. Obraz jak z azjatyckiego horroru. "symfonia poderżniętych gardeł"... tak... Zróżnicowany i przyzwoicie napisany liryk.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...