Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

f.isia

Użytkownicy
  • Postów

    1 222
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez f.isia

  1. pobrzmiewają mi tutaj echa kilku co najmniej poetów (to nie zarzut) efekt być może niezamierzony, raczej intuicyjny, zarys korzeni, smuga cienia... ;) jakoś nadal trafia do mnie Twoje pisanie, eh... chyba się starzeję ;)
  2. obstawiam "frustrata" ;) pociesz się, że nie od razu Kraków zbudowano, :)
  3. hihi... ten rok też jest dla mnie rokiem maturalnym, a polski podobno będzie pod znakiem Tolkiena (szczegółów jeszcze nie znam ;) co to znaczy "niezbyt trudna" ? :)
  4. sory Toster, cosik się gibło podczas komentowania, ale chyba adekwatnie ;)
  5. jak dla mnie - wariacya one ;) "a może jednak"... przypomniała mi się piosenka Skaldów, tytuła nie pamiętam, ale było coś o nie domykaniu drzwi i uchylonych oknach a jabłka.... kto to wie, czy nie okażą się "hesperyjskie" ;) buziakuję Cię :)))
  6. ujmująca refleksja, za to wersyfikacja tak jakby - w opozycji ;) raczej dałabym mniej entera :)
  7. aaa.....psinka....? - jeszcze żywa, co chyba o mnie dobrze świadczy ? staram się dbać o swoją własność ;) a Waćpan to mi nie wyglądasz na przewrażliwionego polewkowicza (Polewoja? ;)
  8. tym razem 'jakoś' do mnie trafia jeno "krętą" wolę czytać jako niesforną ;)
  9. F.isiu droga, a jakby przyszło Ci spisywać cyrograf z samym Belzebubem, to o co byś się targowała? Hę? Lubiem takie przylepki, jak Ty... :) hihi... pewnie bym się targowała o dobre widoki (cokolwiek to znaczy ;) a z tom lepkościom mojej właściwości , to jakaś kuriozalna omyłkowość się do Cię przylepła, ja tam Ci radzę - weź ją i odlep ;)
  10. Emilu, aktualnie mam półtora gigusia, bo ja jestem dziewusia co to umie się targować :)
  11. Beni, Świerszczu i... - Panie Anielski bez mojej wiedzy, tudzież zgody zmieniono tytuła wątku było tak: "pożądany...." a jest, no właśnie.... tak, jak jest uprzejmie zapytowywuję - a paczemu ??? to inkwizycja, cenzura, czy też inne licho? nie jest to aktualnie mój największy problem, ale jestem tak po prostu zwyczajnie po ludzku ciekawa hę? ;) ps. z góry (z dołu i ze wszystkich boków) dziękuję za uprzejmą odpowiedź pps. Anielski, wszystkiego najlepszego na nowej ścieżce, hawk! :))
  12. Basiu, masz rację, przekleństwo - poniekąd ;) ale poniekąd również dobrodziejstwo szukając sensownej opcji stacjonarnej, podliczam mobilne kilomajtki (zaabonowałam póki ci 1,5 gigusia) i uczę się gospodarności ale również udało mi się wreszcie z czystym sumieniem wyjechać na łyk-end, zabrawszy nigdy nieodrobioną robotę ze sobą; wspomagana "mobilnie", na łonie natury łączyłam przyjemne z... "koniecznym" ;)
  13. To chyba najlepsze rozwiązanie, korzystają z niego już od dawna Amerykanie, ale u nas to wszystko jeszcze w powijakach (?). Swoją drogą nie znalazłam cennika w Internecie. Na ten moment polecam UPC, ale nie ten bezprzewodowy. Akurat są fajne promocje i umowy można zawierać np. na rok. no tak.... Mondralo ;) - też mi daj namiary,jak masz a tak wogle, to co to jest ten UPC? sie chyba starzeje, bo nie nadążam (zwłaszcza za skrótami ) eh.... ;)
  14. Ewo, plisss.... podaj jakieś namiary, będę absolutnie i dozgonnie zobowiązana :))
  15. kilo majtek ? jak najbardziej, pod warunkiem, że to będą triumphalne barchany ;) aktualnie jestem bezprzewodowa, używam swojej - wytargowanej w pomarańczarni nokii E71 jako modema (u? ;), na krótką chwilę się sprawdza, w łyk-endzie zaabonowałam sobie dodatkową bonusową opcję internetową - jednego gigusia, którego sobie zachowam, coby być mobilną na moich różnych kompach (w sumie śtyrych) różnie działa ta bezprzewodowość, najlepiej na sztabowym, tym najnowszym, na tych starszych gorzej - bo wolniej, poza tym każdy komp wymaga aktualizacji antywirusowej i -powiedzmy - ogólnej, co zeżera megakilogramy majtasów jednak trza rozejrzeć się za czymś nielimitowanym a stabilnym... :(
  16. - sensowny internet (znaczy dostęp) w sensownej cenie właśnie pożegnałam się z tepsową neostradówką a wczoraj testowałam ajplusa (działał z u mnie z prędkością 5kilomajtów na sek, co nie przeszkodziło mu zeżreć ponad 200megamajtków w międzyczasie - istny cud ) aktualnie podłączyłam sobie komórkę do kompa - awaryjnie, ale na dłuższą metę raczej nieopłacalne, 'pomarańczarnia" pobiera 0,6 zeta za każdy ściągnięty kilomajtek (a może 100 majtków?) poradźcie coś, plisss
  17. F.isiu, proszę Cię zabierz mnie ze sobą... przysięgam, że w ogóle nie będę się odzywał, chyba, że o to poprosisz... zabierz, proszę, proszę... ?) a znasz jakieś dobre miejsce do parkowania w krakówku? w centrum? edit: aha... a skąd wiesz, że mogłoby nam być po drodze?
  18. ;) mam podobnie, być może za mną geny (pokolenia), które czują potrzebę rzeźbienia czegoś ponad własny pępek (?) ;) Rozwiń.. rozwinę.... czemu ni...? ;) teraz bawimy się w maszynę zmian rozpowiadamy sztuczki jak się nie wydostać kilka poruszeń zanim nowe żegnamy się kolorem wodząc dłutem po kształcie---> jak wodzenie brzytwą po szyi...be...(ale fakt źródłosłów rzeźby jest krwawy ;) rzeźba dzieje się w czasie pozwala być miękką wyginającą się po kolejną ostateczność tak, rzeźba dzieje się w czasie... i w przestrzeni, toż to "istotność" rzeźby, oczywista oczywistość summa summarum, prawdopodobnie nie doceniam ale podług mego rozumienia i odczucia, ten tekst jest laickim gwałtem na sztuce - zlepek efektownie wyglądających "wyrażeń"/wyobrażeń proponuję peelce/autorce chycić dłuto do ręki, coby poznała jak "rzeźba" pozwala być miętką ;)
  19. ;) mam podobnie, być może za mną geny (pokolenia), które czują potrzebę rzeźbienia czegoś ponad własny pępek (?) ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...