Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzysztof_Kurc

Użytkownicy
  • Postów

    3 589
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysztof_Kurc

  1. Krzysiu, ten wiersz rozdziera serce...widzę jak peel w swoim wnętrzu miota się samotnie pragnąc się oswobodzić, uwolnić wezbrane fale... pomóc im odpłynąć; chciałabym krzyknąć poprzez wycie wichru i lotne piski: "hej, spójrz w niebo...zobacz...tę jasność nad Tobą...ona jest jak parasol ochronny...śmiało, zrób krok do przodu!" Serdecznie i ciepło pozdrawiam :-) Krysia Idę, idę do przodu. Przez lotne piaski i nie tylko. ;) Pozdrawiam Krzysiek
  2. "szczyty fal zawsze pozostają w nadziei" Tak jest bardziej optymistycznie, a mnie ostatnio tego brakuje. Pozdrawiam Krzysiek wiem Krzysztof ale nie można jej sobie odbierać samemu.. trudno jest , mnie też, każdemu trochę, serdecznie J. Nadzieja ostatnia umiera- taki wiersz na poezja początkujących Franka niejakiego Kikuty zdaje się czytałam..dobry jest; zresztą to nie tylko ten Autor tak mówił... jak jest porzypływ to może musi być i odpływ co? Nic nie jest wieczne, wiem że to truizm ale odczuwam to teraz dość boleśnie. Pozdrawiam Krzysiek
  3. "bywają czasem "do przemyślenia, tylko że zmieni sie stanowczość stwierdzenia. Pozdrawiam Krzysiek
  4. "szczyty fal zawsze pozostają w nadziei" Tak jest bardziej optymistycznie, a mnie ostatnio tego brakuje. Pozdrawiam Krzysiek
  5. Ciekawie u ciebie Krzysiu...:) Ja bym pomyślała nad usunięciem "szczegółami" zrobi się więcej przestrzeni w której można dostrzec szczegół plaży, łodzi i ruchliwości...i jeszcze drobiazg czy nie lepiej byłoby gdyby "jak" zamienić na "gdzie"? Reszta słodko-gorzki obraz - jak lubię... Pozdrawiam... Ps "dlaczego już nie wpadasz pod moje wiersze?":( Miło mi, że czytasz moje wierszydła. Zawsze biorę pod uwagę cenne rady. Staram się korzystać z nich później pomimo oślego uporu do forsowania swoich pomysłów. Czytam wszystkie Twoje wiersze, ostatnio jednak nie mogę skupić się na niczym innym niż moje problemy. Może niebawem rozwiążę supeł, na jaki trafiłem, a wtedy wrócę do wszystkiego co teraz mi umyka. Pozdrawiam serdecznie Krzysiek
  6. łodzie zapiaszczone szczegółami plaży wietrzna ruchliwość wrze w miejscach jak wydmy zmiennych łatwiej znaleźć granice możliwości szczyty fal zawsze pozostają w depresji
  7. Kasztany są tłem i integralną częścią wierszydełka i jesieni. Noszę je w kieszeni razem z orzechami. Pozdrawiam Krzysiek
  8. Przyjmnie jest wiedzieć, że czytasz moje wierszydełka. Ostatnio są może przyciężkawe, ale taki czas mnie sięgnął. Jeśli zatrzymują choć na chwilę, już jestem szczęśliwy. Próbuję w nich przemycić duzo z uczuć, które mnie obsiadły. Pozdrawiam Krzysiek
  9. Widać autor sam już nie wie co gada, może bredzi jesiennie. A może istotne jest to że, boskość może być chimetyczna. A nieważność może być względna i opisanie nieistotnego stanie sie istotne. ;) Pozdrawiam Krzysiek
  10. Stepują po trawie nim zatrzymam je w garści co w palcach łamie prawo orzecha do wolności Kasztanowy smak chowany za korupy płotem wypieczony trzask miedzi mieniącej się złotem Dziś spać już czas niech padają sobie orzechy z kasztanami wraz życzą nam spokojnej nocy Pozdrawiam Krzysiek
  11. Orzechy i kasztany robią co mogą by odwrócić moją uwagę od ważniejszych rzeczy. Pozdrowienia Krzysiek
  12. Przykro mi że pointa zawiodła. Może następnym razem będzie lepiej. Pozdrawiam Krzysiek
  13. gdy połowa twarzy usypia druga ta zakryta parawanem-dłonią sięga po kieliszek tkliwości orzechy i kasztany zerwane z uwięzi lata odlatują na ziemię w prawym profilu ostrość uderza chłód wrześniowego powietrza onieśmiela słowa w gardle orzechy i kasztany wykluwają się w locie z miękkości snów łupina powiek ciąży jesiennie na zewnątrz światło pada pod innym kątem nie widać samotnie umierających bez znieczulenia
  14. Mam skłonności do nadnaturalności. ;) I na tym dowcip polega. Pozdrawiam Krzysiek
  15. Do czasu perforacji żołądka. Pozdrawiam Krzysiek
  16. Mało oryginalnie, też zdrówka życzę. Krzysiek
  17. Po pierwsze, jaki ja tam pan, raczej Krzysiek. El Greco, ciekawe pomysły i kolory. A co do wierszydła….”jeśli już miałabym 'niepozwalający' ból kolan, spokojnie mogłabym ogłosić się bogiem, choćby dla niepoznaki oraz, by nie klękać”. Pozdrawiam Krzysiek
  18. Ech...albo to nie ten Kurc, albo ktoś się pomylił. Pozdrawiam Krzysiek
  19. O dziwo, ten wiersz przylazł razem z moim ulubionym filmem. Tak sobie. Autentycznie. Pozdrawiam Krzysiek
  20. Pewnie, pewnie niebawem. ;) Pozdrawiam z bliska. Krzysiek
  21. Spadanie, to chyba całkiem ludzka rzecz. Pozdrawiam Krzysiek
  22. Miało być wieszydło, a wyszła reklama ochraniaczy na kolana. Się nie obrażam, nie wiem gdzie te "zwycięstwa" już mogły sie objawić. Pozdrawiam Krzysiek
  23. Pocieszające, że nie sławny „kosz”. ;) Pozdrawiam Krzysiek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...