Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Strzyga_vel_Strzyga

Użytkownicy
  • Postów

    134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Strzyga_vel_Strzyga

  1. pomiędzy pisaniem wierszy o samobójstwie a popełnianiem samobójstwa jest pewna różnica, ten tekst jej nie łapie, więc nie spełnia zupełnie swojej funkcji. (na marginesie, jeśli przyjąć tok rozumowania z tekstu,to pomiędzy eutanazją a samobójstwem z innych przyczyn nie ma także żadnej różnicy) zachłyśniętym werteryzmem polecam tekst, o ile dobrze pamiętam Bohdana Zadury (jeśli mylę, może ktos mnie zweryfikuje): Cierpienia młodego Wertera są większe
  2. za dużo peela, za dużo enterów, za mało poezji.
  3. patetyczny koszmarek, kiedyś słyszałam, że przeciętny Polak ma wyobrażenie, że jak poezja to tylko młodopolszczyzna i to absolutnie do tego pasuje. A tak poza tym, to bawiąc się w interpretacje: wiersz zmiechrzowy socjalistyczny o wygranej walce klas: "krew błękitu pozbawiona" i goryczy z nowego porządku, który nie okazuje się być wcale takim nowym - o to chodziło? (obawiam się że trąci myszką takie zaangażowanie)
  4. wierszyk do prezentowania na imieninach oraz innych wiecach mniej lub bardziej rodzinnych, jak sądzę z przyzwoleniem wszyscy pokiwają głowami, da przyczynek do wielu wspomnień a może i dyskusji na tematy polityczne. CZyli ogólnie rzecz biorąc nie podoba się, tani chwyt koła historii, żadnych językowych odkryć (a poezja to przecież najdoskonalsze użycie języka), jedyne co, to ładny ten dwuwers: Konina piękna, świeżutka, cielęta chude, no i ta wódka... nadałby się do jakiejś "zakazanej piosenki", ale trzeba by resztę dopisać. Nie mówiąc o tym, że klejnoty w kategoriach mięsnych to chcąc nie chcąc kojarzą się niezamierzenie z samczymi podrobami.
  5. pedantyczna bezchmurność zacięta w powrotach na brzeg butelka mewa obezwładniona pod wiatrem jak urwane wpół przekleństwo i jednym ruchem wyłuskałeś z mokrego piasku niemy obraz ryby martwy nie do zatarcia [sub]Tekst był edytowany przez Strzyga_vel_Strzyga dnia 04-08-2004 01:15.[/sub]
  6. wcześniej nie było tam nic; bardziej dotkliwego niż powierzchnia stołu w kuchni opuszkiem w okruszkach kreślone ścieżki; tylko niezrozumiałe ceremonie omijania później wysypały się kości z worków których wywóz zawsze kończył się pod palmami lokalu paloma skończona egzoteryka słońce zebrane w najbielszy żwir przed wejściem zawsze myśl o robakach to tylko przykrywka każda powierzchnia kłębiła się pod dotykiem wracali nocami uspokajasz: oni tylko w powietrzu machają nogami jak my kiedyś na trzepaku nie dotkną już ziemi ni razu robaczku to nas toczą braki
  7. Co jest nie tak z tytułem? nie pomijaj niedociągnięć, tylko wskaż, bo inaczej to nie ma sensu.
  8. za mało ironicznie potraktowane te stereotypy, żeby było ciekawie, a jeśli ironii nie miało w tym być, to jeszcze gorzej. Ale w sumie to wcale nie do końca dla tego wiersza tu zajrzałam, raczej interesuje mnie wyjaśnienie, dlaczego prącie jest ok, a chrzanisz nie? No chyba że tu jednak o coś innego chodzi.
  9. lubię odkurzać to zdanie przy stole przecierać brudne widoki na przeszłość bo lubiła myć okna odnajdywać przeźroczystość teraz tylko mgła zapachów wywołuje jakieś pomarszczone cienie przyklejam się do dna w miejscach dokąd wyprowadziły się wszystkie ceremonie wylizywania garnków jakby można było odszukać jeszcze smak język drętwieje i nie miej mi za złe że tak szybko wracam pod opuszczone okna tutaj mam ten pusty stół
  10. przeczytałam to tak jak nizej, nie mówię, że koniecznie tak, ale niekiedy jest zbyt wprost, zbyt kawę na ławę i cos bym z tym zrobiła, więc daję jakąś tam swoją pokorną propozycję, do dyskusji: a więc stało się: szanse były mniejsze niż w totka sukcesy wątpliwe nie tylko gra w kości oszukuje szuler: na kostkach same szóstki zmysłów. śmieje się gdy grzechoczą i słyszysz zgrzyt szczęk pełnych zębów czasu i mądrości nic dziwnego: chłód wykuł przerębel pomiędzy nami trzeba było uciec. przeciec przez palce. przezornie przepaść w sen. znów dopada mnie ciepło we śnie zmienia się w negatyw drwi. negocjacje nie przynoszą skutku wstyd. budzę się więc z ulgą walę głową w dach mojego igloo rośnie guz to normalne po hibernacji boli i słyszę znajome grzechotanie bingo [sub]Tekst był edytowany przez strzyga_vel_strzyga dnia 10-06-2004 12:08.[/sub]
  11. w końcu pogrzebiesz się bez wyjaśnienia w swoim zapuszczonym ogrodzie a ogród będzie brzęczeć nad pochylonymi głowami tylko przekleństwa rzucane przez sen: nie moi jesteście nie moi lecz kiedy już cię nie będzie ja będę bardziej niż pszczoły: pielęgnować matki jedna za drugą i pracowicie odmawiać imiona wszystkich ojców aż jedno dosięgnie mnie wysoko [sub]Tekst był edytowany przez strzyga_vel_strzyga dnia 10-06-2004 12:00.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez strzyga_vel_strzyga dnia 10-06-2004 12:01.[/sub]
  12. nie ma powrotu zazwyczaj nie ma nawet żadnego pociągu w tamte strony miś nigdy nie doszedł do siebie po operacji zmiany płci w hołdzie dla jej siły a sturęki lekarz powiedział że mózg to nie jest miejsce w którym można grzebać zakładam jej perukę jak błonę i wywołuję obrazy wód płodowych duchy przychodzą łatwiej tylko czasami jak umarłe najczęściej jak wyschnięte pęcherze
  13. Nie, nie, bo ginie wtedy echo frazy: stawiać sprawe na ostrzu noża, o które przecież tu chodzi.
  14. bo zawsze kiedy to mówisz jakby na ostrzu noża odsłaniać miękkie miejsce na moim brzuchu pępek po odciętym jabłku gdzieś przy nim zrodziły się te myśli o rozmnażaniu różnic jing-pong chyba dlatego nie chcę odbijać tylko przyjąć
  15. gromady nomadów szepczą bajki o drewnianych wilkach: zakrywają oczy kapturem przemykając po cichu między wygiętymi pniami kręgów i słupów a gdyby wrosnąć pod paznokieć liścia bez wstydu i winy bo przecież to jakby zakładać koronę poddać wietrzne terytoria wiem że masz taką drogę gdzie myślisz że onieśmielone asfaltem, nie złapią cię za rękę nie wykręcą: na wszelki wypadek powtarzasz: zszedłeś wrócisz [sub]Tekst był edytowany przez Strzyga_vel_Strzyga dnia 28-05-2004 23:09.[/sub]
  16. krwawa niezamierzona groteska gotyku, egzaltowany do bólu, z zestawem klisz młodopolskich. Sorry, nic ciekawego.
  17. no więc to nie jest tytuł na wiersz nawet tak się nie mówi pisze -poprawiasz a ja się pieszczę tą swoją niewiedzą szeleszczę wykreślaną kartką i chodzi o to że pragnę postawić kreskę w czasie ataku na Normandię zdarzały się takie przypadki dwa udokumentowano i nie pytaj po której stronie bo kreskę należy stawiać po obu no bo to był taki piesek biegł i wymachiwał nogami jak ten żołnierz samobójstwo poza proza przecież wiesz to nie wiersz ale ty nie znałeś słowa bambetle w naszym babelu tak się nie mówi ba w bloku nawet kalam uszy buryzmem aa kody dwa szare jak świat wracajmy do tematu pragnę postawić kreskę przestać się bawić jak z tym pieskiem
  18. kompletnie nie znasz się na muzyce dlatego myślisz że da się ciągnąć tę solówkę w nieskończoność: powtarzasz o zrywaniu więzi łańcuchów przenoszących z pokolenia na pokolenie znamiona czynów: niewzbronionych, w porę, nierozszyfrowane znaki: zaciśnięta pętla związane koniec z końcem usta w moebiusa
  19. licencia poetica nie oznacza totalnego braku logiki, jak się coś rozlało, to trudno się o to potknąć. poza tym, to o czym jest ten wiersz? Czym on ma mnie zaatakować? [sub]Tekst był edytowany przez Strzyga_vel_Strzyga dnia 12-05-2004 23:32.[/sub]
  20. tylko małe poruszenia: jak pełzanie dżdżownic gdy leżą utopione po deszczu przypomina się: kto je przenosił z chodnika i dlaczego: niewprawność w zachwytach nieśmiałość w zaprzeczeniach trzeba było od początku rozpiąć drgania w rozleglejszych punktach próbowali: mówili że to małe wnętrzności przekładała je ufnie między bajki
  21. siódma: kociołek ofiarny z powyłamywanymi uchwytami każdy wstyd ma swój koniec czytam z kolejnej przemiany pisałeś że żebrałeś w jednym z portowych miast że cię to miasto wygwizdało za gazety rozłożone w ich przejściach i myślę od sześciu miesięcy co ci odpisać czuję tylko podmuch: zbytnie posłuszeństwo jest upokarzające wolałabym tam żebrać z tobą czuję że pchnęli by nam każdy pieniądz pod siódme żebro
  22. znaczy tekst jest grafomański, ok, a mogłabym prosić o uzasadnienie Panie Cepeliuszu?
  23. pomocy:))) czy można zostawiając dwukropek i d jednak tę buźkę usunąć? duże litery nie są potrzebne, bo nie chodzi o ukonkretnianie osoby, konsekwencja z kolei wyłącza uznanie, że to brak szacunku. Ponadto diament w pierwszej chwili ma być rozumiany nie jako nazwisko, co trudno byłoby osiągnąć gdyby był z dużej litery.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...