pathe

mi się bardzo. :) tylko puenta jest oklepana.ani miłości ani szczęścia ani zdrowia.

dla mnie przede wszystkim wspaniała ironia.typu :nie bój się, cisza nie jest taka okropna.tekst moze i dziwny, ale twórczy i pomysłowy. eh super.

też plus.ale nie taki genialny tylko dobry i kropka z tenencją wzrostową;) pozdrówka

podoba mi się tytuł.myślę, że można nad tym wierszem jeszcze popracować.buźki:)

Czaplina- cieszę się, że się podoba, ale ja nie uważam, że to takie dobre jest, więc nie gratuluj jeszcze;) Bartosz- no tak, wtedy dopiero kwitną, ale niech będzie, że późną wiosną hihi. Alter Net- dzięki za uwagi.wiem, że wyklucza poprawność, ale nie potrafiłam się zdecydować na jedną wersję, a te mi tak akurat podpasowały oba.że dwuznacznie to dobrze, ale zastanowię się nad tym co napisałaś. Nechbet- dzienx i jak miło, że też się spodobało. pozdrawiam i wysyłam uściski słoneczne.na pewno już wiosna.przynajmniej u mnie za oknem;)

chyba nie jestem w nastroju na ten wiersz dzisiaj.obiecuję wrócić i wtedy skomentować.teraz tylko ślad zostawiam.

nic specjalnego ani innowacyjnego.pozdrawiam deszczowo:)

zapomniani leżymy wśród mleczy bierzesz w dłoń małe i twarde wgryzasz się dziwisz że kwasota że takie zielone jeszcze rzucone w trawę zrobaczeje bo wiesz nie rwie się jabłek wiosną

grr,czemu się tu wszyscy logiki czepiają? Przecież poezja nie musi być logiczna,a prawd..jest tyle ile ludzi na świecie więc mają prawo być wadliwe,np dlatego,że są niewygodne..i to jest ta wada prawdy czasem..ja tak to odbieram wybarwianie ust jak dla mnie na plus,potrafię to sobie wyobrazić ale..dlaczego ja bronię tego wiersza,a co ja,adwokat? Panie Autorze, gdzie moja stówka?:) dla mnie wiersz na plus, wywołuje zadumę nad lustrzaną prawdą-nieprawdą, zwłaszcza nad tą o Ziemi i Raju,wiersz lepszy od poprzedniego pozdrawiam/martyna prawda nie może być wadliwa.a jest jej tyle rodzajów ile ludzi bo może być SUBIEKTYWNA.

roxanne you don't have to wear that dress tonight...lalala uwielbiam tą piosenkę.zbieg okoliczności, że właśnie jej słuchałam?;)pozdr

naprawdę śliczne!

jak prawda jest wadliwa to już nie jest prawdą.logicznie mi tu nie gra.chyba, że to jest prawda subiektywna a to już inaczej się nazywa. dlaczego usta się wybarwiają? pozdr

jak to było nie będę julią na balkonie? pozdr. do poczytania następnym razem:)

jak ja uwielbiam rumbe! ten wiersz miał na wstępie plusa za tytuł....ale się rozczarowałam.szkoda.

Muszę odejść, odejść. Słowa zbite w pięść. .........jestem sobą biegnąc z przekleństwem, jestem................................ -och- naprawdę to nie takie proste. ............................................................... Kołysząc się. to jest blee. reszta:przeczytałam dwa razy i znajduję parę ciekawych rzeczy. co drugi wers o czymś innym czy tylko mi się wydaje? pozdrówka.

naprawdę mi się spodobał.

mało spójny wiersz.pierwsza część można spokojnie wyrzucić bez uszczerbku dla całości. Potrafię liczyć, więc nie kłam, że to normalne. Sto lat temu umarłabym ze wstydu. Dopóki lustra będą łaskawe nie potłukę ich, spokojnie, mamy czas, jeszcze. to moim zdaniem najlepsza część. ogólnie więcej tu prozy niż wiersza,ja bym pocięła.lubię sama budować sens- a tutaj wszystko kawa na ławę.ale jest na czym pracować. pozdr:)

banał.to już było również na tym forum.

byLo w warsztacie?bo chyba coś mi się przypominasmmutny ten wiersz.całkiem jesienny mimo zielonych listków

to takie żale niezgrabnie napisane

kurde, wyprzedziłeś mnie;)

:)może, ale tylko brzmi. dzięki za wizytę:)

ale podoba mi się ten wiersz.ma parę poziomów do interpretacji a dysonans w tytule jest wsakzówką gdzie i czego szukać. i dałam mu plusa.pozdr:)

widzę.rozwiązanie to te walizki?wg mnie po prostu to BARDZO dowolna interpretacja tej teorii.ale ok nie będę się czepiać.

utwór raczej nie jest potwierdzeniem teorii dysonansu.a może coś przeoczyłam?