pathe

e tam abstrahując: mikrofalówki to fajna rzecz.bo kiedy czasu właśnie brak to ja pyk jedzonko do niej i wtedy jest czas żeby grać w chińczyka;) a to nie irytuj się człowieku to kojarze jako osobną grę podobną do chińczyka, ale wymagajacą stalowych nerwów do kwadratu. zaskakuję?ale jak? odsyłam pozdrówki:)

Iza ma racje. ten utwór nie jest ciekawy niczego nie wnosi nie pobudza wyobraxni nie daje możliwości czytelnikowi aby nad czym się zaastanowił, pomyślał. napisz to samo ale używając przykładów na to, ze cazs przemija a ludzie, których spotykamy są dla nas mimo wszystko nie znani. pozdr

ok. po pierwsze niekonsekwencja w stoswaniu cudzysłowia. raz jako dialog raz jako przenośnia lepiej uzyć kursywy w wierszu takei [za bardzo] nie musi byc w cudzysłowiu niepotrzebne słowa kosz.po co pisać i powiem? przecież to oczywiste wynika z kontekstu.zobacz: kiedyś się spotkamy płakałam co trzeci wieczór nie spałem co trzecią noc słodka niesforność- gorzkawy rezultat .. co to za dwukropek?w środku mysli i jak już to '...' anie '..' i mdła niepoprawność. nie wydaje Ci się nagromadzenie tych smaków za gęste? słodkie, gorzkie-- to już jest oklepane strasznie a do tego jeszcze mdłe itp itd. spróbuj poprawić.warto. pozdr serdecznie

blade grzechy- piękne.dobre przerzutki.kopozycja też mi pasuje. listopadowy. pozdr

tak... ten fragment zdecydowanie mnie podbił :) heh dzięki:)

pewnie i można wystosować kilka uwag co do wiersz, ale masz styl, swój to mi sie poDoba!

debiut?platanie się wokół czasu i miejsca bez posługiwania się metaforami nie bardzo mi się podoba,ale dobrze zaczynasz.jestem bardzo ciekawa kolejnych utworów. pozdr/aga

może dojrzałych jabłek?

nie lubię takiej poezji.nie tym razem.

bardzo proszę o krytykę

miłość miała być czysta i wypływać na wierzch jak oka w niedzielnym rosole nie była; złotem palców zapełniło się podwórko. mimo wszystko rozmowy. indywidualizm z winem w łóżku para. sklejona ze zbyt obszernej pościeli cała chemia to przecież mózg najważniejsze są wspólne niespełnione pragnienia marzyliśmy przywilej głów w chmurach

nad przezutkami chyba najwięcej myślałam.uff;)

podba mi się.

w ogóle czy tutaj jest fu? bo jak w ogól to najgorzej śmierdzi blee

pozdrawiam również serdecznie. chińczyka przydałoby się kiedyś odświeżyć;)

w powietrze;)

we mnie mieszane uczucia. nie umiem na takie wiersze spojrzeć krytycznym okiem. nie mogę powiedzieć, że mnie zachwycił ale napisze jest głeboki w swojej wymowie. pozdr Miłko

bardzo kobiecy. matczyny. delikatny.

no co normalne.dążenie do władzy miedzy innymi. dobre. odważne.

serca kołatanie duszy spoczywanie gdzie znajdziemy swoje bycie co prędko ukołysze oniemiały blask zajaśniały dobrze wiedzieć o to chodziło.mówisz, że serca kołatanie i duszy spoczywanie to Twoje idolki metaforki?spoko może i tak być;)pozdr

pierwszy wers mi się nie podoba a reszta jest świetna. czasami też mam takie pragienia.wiadomo- rzeczy bliskie bardziej nam sie podobają.

-dygotasz?

pomysł ciekawy, wykonanie (treść) taka eh wybacz kiczowata.

podoba mi się tematyka.bo chodząc po cmentarzu ostatnio, może radośnie nie było ale na pewno pięknie i jesiennie.tak,cmentarze niosą opymizm w pewnym sensie. ale wiesz co Jaro? straszny patos w tej ostatniej strofie wyszedł

ostatni wers jest wyrwany z kontekstu i nie pozwalaj rządzić word'owi;)