Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

adam_bubak

Użytkownicy
  • Postów

    1 416
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adam_bubak

  1. zaprawdę wystarczy że śmierć zajmuje się nami naprawdę
  2. w centrum obrazu dotkliwy brak światła w centrum obrazu to jeszcze nie ciemność nie sposób zrozumieć czym iskrzy się śnieg na śniegu rękawiczka jak martwy ptak to są błędy obłędu krawędzie łóżek i zaraz przepaście i miasta przepadłe w przepaściach zapadłe dziury w całym na zabój dechami zabite pustkowia pustosłowi stracone zatracenia przeładowane skojarzeń wyładowania niedokończone pętle zakończeń spektakularia straceń chore bajki a w bajkach ona jednak ona nie zajmuje nas wcale
  3. wszystko kojarzy się z wiatrem powiedział wówczas chłopiec i załopotał wciąż wydarzasz się we mnie historie dzieją się wieją nasze ciągnące się miesiącami rozmowy jedno zdanie na jeden list jeden list na jeden podmuch i powolne opadanie wolisz być liściem czy płatkiem róży? śniegu łuską na twoich oczach skorupą na moim oddechu
  4. to są raczej elektrostatyczne historie zimne ognie chłodne cienie spięcia przerwy w zasilaniu blackout’y czerni wypełznięcia jednak śmierć nie zajmuje nas wcale wystarczy że tak szybko stygnie herbata to naprawdę wystarczy
  5. a teraz gdy już wiesz użytkownika czule użytkuj nad nieużytkami spięć jego i zawieszeń światłoczule się rozczulaj a teraz gdy już wiesz użytkownikowi popsuć się pozwól niech wejdzie pogrzebie w tobie jak pogrzebany niech spocznie że ty zdecyduje aż w końcu wyjdziesz wyjdziesz ale wrócisz i wtedy on cię zaskoczy skoczy ci do gardła
  6. wczoraj pokłóciliśmy się o zmiany w klimacie śniegowe królestwo królestwo śniegu warszawa i biegun za naszym oknem to musi być biegun w głośnikach wyłącznie zimne wokale a wczoraj pokłóciliśmy się o zmiany i kto ma serce zlodowaciałe naszym światem rządzi pogoda tak kochanie to historia przedlodowcowa naszym światem rządzi apokalipsa tak kochanie to wieje przeze mnie i pisze zimowe wiersze tak kochanie to od zamieci drewnieją języki i palce tak to od śniegu nam słońce czernieje na słowa przepalony papier.
  7. to są raczej statyczne historie może ktoś przypadkiem trąci statyw poruszą się liście dmuchnie plastikiem w zimnym dreszczu drgnie natura a tymczasem on umarł naturalnie umarła i ona jednak śmierć nie zajmuje nas wcale
  8. no to ja sobie trochę poprzeklinam: ZAJEBISTY przy czym zaznaczam, że chociażby ślad rymu wywołuje u mnie podkulenie ogona tym razem nawet nie zauważyłem wiersz uwodzi fantastycznym rytmem dobra robota :) pozdrawiam Adam
  9. plecami bronię delikatną część ciała - tutaj mi zgrzyta ale poza tym bardzo pozdrawiam Adam
  10. no czytałem, czytałem, tylko w biegu jestem już teraz, tłumaczę, bo nie chcę, żebyś pomyslała, że lekceważę no ale ja wiem, że się maśli że za długo nie po raz pierwszy zresztą u mnie lista zarzutów jest dość spora zresztą Kasiu, ja naprawdę nie mam czasu pisać, a tym bardziej pracować nad tekstem, o zadowalaniu kogokolwiek nie wspomnę, (a komentatorsko jestem już doprawdy martwy) dla mnie są to przeważnie wprawki zabawy słowem, rozpieprzanie tekstu i formy, żeby nie zapomnieć, fakt, że nie koniecznie muszę to publikować, ale to tylko internet, prawda? (nikomu nie ujmując) pa, do następnego, z niezmienną sympatią i mam na dzieję, że będziesz na posterunku i mnie ....jak burą sukę:D i albo będzie dobrze albo A.
  11. wiesz co jest najlepsze? że ja ten komentarz na szybko odczytałem: jesteś w tej peerelowskiej odsłonie [...] i naprawdę się przestraszyłem :D ja z tą nudą to może bym i się zgodził a infantylizmem tym bardziej tylko, że to naprawdę nie ma znaczenia a nie pisałem tak dawno, że cieszy mnie nawet największy gniot i ja pozdrawiam, jak zwykle serdecznie i sory, ale sory zupełnie zbędne Kasiu. Adam
  12. "czego i Tobie życzę" - kiedyś by było! brak! nie jesteś! o przystojniactwie się nie wypowiem! nie znam się na dzieciach! :D ależ tyś jest kwintesencją tego wszystkiego nie trzeba Ci tego życzyć czego przykładów mnóstwo choćby powyżej :D
  13. pomny ostrzeżenia uśmiecham się ostrożnie i staram nie jąkać się dziękując i życząc tego samego :P
  14. :(( gdybyś był miły z natury matki... to nie dałbyś się sprowokować... ale nie jesteś... a kiedyś byłeś... wiersz! biały! przepraszam Białego, że z małej litery! :)) :P w dalszym ciągu jestem nieprowokowalny i niezwykle uprzejmy i miły i przystojny :D
  15. :P ja mu, angello, wybaczam! i ty mu wybacz! nie banuj go! za obrazę warsztatowców! :P kryję Cię, Bubak, o wybaczenie żebrzę u aniołła! doceń, psia krew! dawno Cię nie było, a tu porządki były! cza być miłym dla współpoetów! i poetek! :D no to mam przes.....
  16. żeby mi jeszcze tak się pisało, jak Tobie się czytało...:D z mojego punktu widzenia jaki by nie był, dobrze, że w ogóle jest i dziękuję jak zwykle bardzo i noworocznie pozdrawiam :)
  17. czyli i tak obrażasz - warsztatowców, ignorancie narcystyczny! :P :D tak, angello, tak właśnie jest (że jestem ignorantem narcystycznym) :D
  18. ech, owocny ten Sylwester był jak widzę...:D dziadek był ze wsi i dlatego wilkow kazał się bać :D
  19. bo nie było takiej różnicy poziomów jak tutaj :P ohydny zarozumialec bleeeeee mnie nie obrazisz, bo cię znam ale co powiedzą inni.... :* :* to tak na pociechę :P czyli, że do warsztatu pasował, sieroto, z definicji :P
  20. bo nie było takiej różnicy poziomów jak tutaj :P
  21. Tych wilków nie ma się co bać ;) Ostatnio oglądałam bardzo dobry film na ten temat kręcony w Bieszczadach. Do wiersza wrócę jeszcze jak trochę ochłonę, ale wygląda na pierwszy rzut bardzo ciekawie :)) dziadek urodzony na wsi :D
  22. z braku czasu, warsztatowe vacatio legis dla tego tekstu wyjątkowo krótkie a co mi tam :)
  23. [..] dzisiaj po raz pierwszy widziałem drapacze mgły będę się tym dzielił stopniowo i może wystarczy na jakiś czas. z innych znaków uciekły mi obydwa autobusy i tym sposobem przystanek Słodowiec stał się miejscem przesiadek i ciągów dalszych (władzom pod rozwagę), gdzie, po raz trzeci już przytrafił mi się ten facet, różowy i okrągły, a potem potem przyszła dziewczyna w kształcie gruszki i zapragnąłem nagle żeby on powiedział i powiedział chyba do niej zapomniałem zapomniałem zatęsknić. i może jeszcze coś o tej tnącej ściany mgle * pamiętam z dzieciństwa, że najstraszniejsze były późnowieczorna mgła i czerwony księżyc. pamiętam, bo nie znalazło się na liście zapomnień bo strach staje się powtarzalny i tandetny bo bałem się wilkołaków, a powinienem wilków (według dziadka) nie mogę sobie przypomnieć, czy już wówczas wiedziałem, że jestem śmiertelny * nie mogę sobie przypomnieć, czy to robiło jakąś różnicę * (Mała nie boi się wilków zza szafy wygląda ropiejący na zielono kosmita ratujemy ją za pomocą superzegarka i światła czasem mówi bądź potworem i wtedy walczę sam ze sobą) * (a Mała wciąż nie wie chciałabym już pójść do Nieba kiedy tam pójdę?) (tak kurewskie przerażenie) * wiem doskonale co zrobić z rękami chociaż boję się trochę, że zaprowadzą mnie do piekła (nie ma piekła nie ma) i przyjdzie diabeł i zeżre też ciebie bo wiedziałem co zrobić z rękami bo nie ma piekła nie ma bo nie wierzyć trzeba nawet mocniej * wczoraj po raz pierwszy widziałem drapacze mgły szkoda, że nie mnie przyśnił się ścinający wszystko nóż urwałem się w połowie wszystko zakończy się na półnicości tak nas wyobraża sobie to miasto: wyłaniamy się z obskurnej bieli i chyba skrzypimy na śniegu nikniemy z oczu [...]
  24. następny to jest Marymont :P byłam mała to akurat każdy tak ma jak z resztą to nie wiem dzięki Ci :) a kopnę
  25. dziękuję bardzo no to może nie jest aż tak źle jak sądziłem :D pozdrawiam Adam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...