Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nAzGuL22

Użytkownicy
  • Postów

    430
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nAzGuL22

  1. Mistrzyni Jeśli ktoś napisałby tak o mnie, próbując w jakiś sposób łechtać moje ego, podziwiać mój talent, to odebrałbym to ze wszech miar jako bardzo ironicznie. Tym bardziej że mistrz, mistrzyni, to specjaliści w swoim fachu, ludzie posiadający bardzo dużą wiedzę i wielkie umiejętności w tym co robią. A do tego jest zazwyczaj bardzo daleka droga. Potem samo zakończenie. Ty przecież wiesz... Podkreśla pewną ironię, która jest zawarta w tekście. Zresztą pytania kierowane do podmiotu lirycznego, zwłaszcza stos pytań, zawsze będzie miało wydźwięk ironiczny. Czasem lepiej zadać jedno, konkretne pytanie, niż tysiąc mało skonkretyzowanych. A tak przy okazji, taka moja osobista konkluzja. Chwalenie użytkownika portalu jest trochę jak publiczne włażenie komuś w tyłek. A robiąc to poprzez wiersz, obrażasz gatunek literacki. Ale to osobiste odczucia, więc nie miej mi tego za złe. Pozdrawiam
  2. Wpierw dobre słowa. Chwalę za to, że tytuł nawiązuje do wiersza, a nie jest jedną z jego linijek i głównym bohaterem treści. Moja metafizyka przedmiotu nie istnieje ale istnieje metafizyka Twojej osoby o która sam zadbałeś Ta część jest bardzo fajna, rozpoczyna się bardzo obiecująco, wręcz tajemniczo i chce się przeczytać jak to dalej się potoczy. Ale kurcze dalej jest spaprane niesamowicie. Spodziewałem się dalszych porównań do metafizyki, odnoszenia się do sfer nienamacalnych w namacalny sposób. A tu nie dość, że pomacasz, to zaraz żałujesz tego. Oj, szkoda, szkoda. Ten rym razi niesamowicie w tekście. Jeśli nie rymujesz od samego początku, to nie rymuj wcale. Wielokropek podkreślający jakąś emocję jest tak oklepanym i tanim chwytem, że na czytelniku już nie robi żadnego wrażenia. Unikać takich rzeczy. Słowem końcowym, jest materiał na dobry tekst, ale trzeba nad nim trochę posiedzieć i popracować. Pozdrawiam
  3. Autorka chyba nigdy nie poczuła tej prawdziwej rozkoszy, jaką dają motylki w brzuchu. Już samo to określenie jest na tyle poetyckie, na tyle metaforyczne, że dodawanie mu dodatkowej ideologii jest po prostu czymś zbędnym. Już bardziej wiarogodnie by brzmiało, gdyby autorka napisała o fali gorąca, lub stadzie mrówek rozchodzących się po całym ciele, lub gęsiach maszerujących po skórze. Możliwości jest niesamowicie wiele, ale tutaj autorka poszła trochę na łatwiznę. Jeszcze jedno, gdzie są metafory i środki stylistyczne w tym wierszu? Pozdrawiam
  4. Klamra spinająca tekst jest tu fatalnie zastosowana. Bez niej brzmiałoby schludniej, zrezygnować z obnażania się na początku, a obnażyć dopiero na końcu. Tak naprawdę ciężko umiejscowić i ukierunkować ten wiersz. Niby jest pisany do kogoś, czegoś, ale nie jest w ogóle nakreślone w treści, co mocno to jednak spłyca odbiór. Sprowadza to do tego, że są to tylko słowa, które gdzieś mają swój początek, a gdzieś koniec. Początkowo myślałem że jest to pewnego rodzaju egzekucja, upokorzenie poprzez nagie wystawanie pod murem to za mało. Ale potem wszystko spływa w inny całkiem tok. A szkoda, mógł być to naprawdę niezły obrazek i tekst. Pozdrawiam
  5. Gdyby rozbudować, byłoby ciekawie. A tak to tylko jakiś wyrywek czegoś, którego nie można nigdzie włożyć. Pozdrawiam.
  6. Niop, dla mnie jednak w tym jest pewna doza ironii. No ale inni może to inaczej odbierają. :) Pozdrawiam
  7. Czyżby kpina z jednego z użytkowników portalu? W sumie to się nie godzi aby animozje wywlekać publicznie......No, ale mi nic do tego. Gdyby nie ta dedykacja to całkiem fajnie by ten tekst wyglądał, a tak to psuje to jednak efekt. Choć z drugiej strony pewnie wszystko jest zamierzone. To tyle, chyba nie ma sensu za dużo tu pisać skoro to wiersz nie wiersz, manifest niemanifest. Pozdrawiam
  8. Kurcze. Ten tekst byłby całkiem niezły gdyby nie te wymienianie z uporem maniaka "noc to....noc tamto....". Zrezygnować z tego, to nie wyliczanka przecież. Jak już w tytule umieszczasz słowo noc, to jest to tak sugestywne że wystarczy. Wszyscy wiedzą że o nocy to będzie pisane. Potrafisz też bardzo ciekawe metafory konstruować, ale źle je wykorzystujesz. Sposób pisania tekstu to zaledwie wymienianie różnych pojęć powiązanych z tytułem. Bez miejsca i czasu akcji. Spróbuj to umiejscowić, to o czym piszesz odnieść do kogoś/ czegoś. Nadać temu jakiś wyraz niż jeszcze jedno określenie dla nocy. Bo jest w tym potencjał, a raczej w autorce. Ale jak na razie jeszcze nie wykorzystany. No, ale z pewnością wszystko przed Tobą. Pozdrawiam
  9. „Połowa mojej pracy polega na przeszkadzaniu sobie w tym, co przychodzi mi z największą łatwością” Francis Bacon To taka strata czasu uczyć się przemijania z kobietą. Zastanawiać się nad suspensem zakładania nogi na nogę , wyrażania granic między końcem papierosa a początkiem jej ust. Przecież miałem iść na wojnę. Rozpruć kurz pokrywający blade okładki i ślepo ryjąc ciszę, przewracać się z kartki na kartkę. Myśląc. Jestem. Zeskrobuję z ciebie stereotypy piórem. Piżmowy dekolt to tłuszcza, której uległ nie jeden głupiec. Widać piekło nie zaczyna się na końcu penisa. Piszę więc do Małgorzaty z Moskwy aby nie wstawiała się za mną ubabrana nagością. Wolę posiąść antałek wina, sczeznąć w ramionach wielkomiejskich poetów, spać z głową w kołach tramwaju i być kimś. Moje koty nigdy nie czytały Bułhakowa. Mimo to są.
  10. Słabe to, całkowity przerost formy nad treścią. Nie rozumiem po cholerę aż tyle razy powtarzać te samo jedno pytanie. Ma ot nadać jakiś większy wyraz tekstowi? Wątpię. Zbędne powtórzenia tych samych kwestii spłycają tekst i go wydłużają niepotrzebnie. Druga sprawa, zadawanie pytań i odpowiadanie na nie samemu sobie w tekście jeszcze mocniej spłyca tekst. Autor chce nawiązać dialog z czytelnikiem czy z samym sobą? Bo jeśli to drugie szkoda coś takiego publikować. A chwalić się nie ma jak na razie czym. Słowem końcowym. ?Nie ma sensu pisać wielkiego poematu o długości 50 linijek, jeśli w co trzeciej jest to samo. Skrócić formę, upłynnić, nie pisać w kółko o tym samym. A tekst będzie ciekawszy, lepszy i przyjemniej będzie się go czytać. Pozdrawiam
  11. Szybciej do fraszki to zaliczę.... I dlatego nawet to sympatyczne jest.
  12. Czyżby do Poświatowskiej kierowane? Tylko pierwsze dwa wersy są naprawdę ładne i jakieś, reszta już mocno przesadzona ze zgubionym wątkiem. Usta, hymnu bałwochwalczego nie śpiewają. To by było nawet ładne, ale bez tego bałwochwalstwa. Hymn już i tak ma zbyt patetyczny wydźwięk, by dodawać mu cech bałwochwalczych. Usta hymnu nie śpiewają brzmi schludniej i bardziej wymownie. Następne wersy to zaprzeczanie samemu sobie. Serce pełne bólu a ciepłe i czujące. Chyba logicznym faktem jest że skoro boli, to musi być ciepłe, skoro ciepłe, to czujące, skoro czujące, to czuje ból. O żyjącym pięknie to już na pewno nikt nie słyszał. Znów nienamacalnie, zwłaszcza że próbuje autor to zestawić ze śmiercią, która ze wszech miar jest bardziej namacalna niż piękno. Do tego gryzie się to niesamowicie ze sobą. Pozdrawiam
  13. Podobno poeci piszą dla poetów. Tu poeta pisze poetach. To już lepiej przerzucić się na poezję dla poetów. Zbyt górnolotnie, zbyt patetycznie. Przedstawiony obraz jest zbyt nierzeczywisty, mało namacalny. Do tego literówka w słowie "nadziei". Bez jot przed i się to pisze. Spróbuj bardziej przyziemnie pisać. O czymś, czego można dotknąć i spokojnie sobie to wyobrazić. Owszem, niektóre strofy są bardzo poetyckie, ale jak wcześniej powiedziałem, strasznie górnolotnie to brzmi, przez co tekst nie jest rzeczywisty. Poza tym samo zrozumieć poetę, da się to tak? Pozdrawiam
  14. I się odbiło.....Całkiem zabawnie wręcz.
  15. "Paczka papierosów powinna wystarczyć na kilka pociągnięć,,," - nie będe tego komentować. I My tutaj piszemy o poezji? Naprawde trzeba być oczytanym, aby pisać,,, Jeśli nie chcesz komentować, nie masz naprawdę nic mądrego do powiedzenia, to po prostu zamilcz, a nie próbuj dyskredytować autora, bo wytknął komuś parę błędów. Chcesz krytykować? Rób to rzetelnie i z dystansem do autora. A tak naprawdę, jeśli chcesz mi pokazać swoje oczytanie, wiedzę, umiejętności, po prostu napisz wiersz, a nie jak dziecko, któremu zabrano cukierka, szukasz dziury w całym. Jeszcze taka ciekawostka dla Twojej osoby. Wejdź pod ten link, ponieważ jest to o Tobie, lub o Pani, wybrać właściwe. e-poezja.sokaris.pl/teoria/drugie_prawo_grafo
  16. Strasznie dopowiedzone wszystko. Nie zostawia autorka ni krzty miejsca na obrazoburcze katowanie myśli przez czytającego, wszystko wyłożone jak na tacy. Takie teksty źle się po prostu czyta. Przykładowo: Ku jego przestrodze w oko wbiłam nóż, by zmniejszyć ból okolic serca. Po co konkretyzować. Bardzo intrygująco brzmiałoby bez tych okolic serca. A już bardzo groteskowo i atrakcyjnie prezentowałoby się: Ku jego przestrodze w oko wbiłam nóż by zmniejszyć ból. To samo w kolejnej strofie. Minęły chwile. Myślałam ze będzie na odwrót, a jednak inaczej; rany sie zagoiły te w sercu. Mówiąc, że coś miało być na odwrót, już mówisz że jest inaczej niż zakładano. Więc niepotrzebna jest kompletnie trzecia linijka. W dwóch ostatnich znowu te dopowiedzenie, jakie rany, co zrobiły. Z drugiej strony wywalając trzecią linijkę to ostatnie słowa są już bardziej wyraziste. Choć serce jest w tym wypadku bardzo nieadekwatnym umiejscowieniem w kontekście całego wiersza. Puenta powtarza tytuł, zmień albo jedno albo drugie. Albo jeszcze inaczej. Unikaj mówienia poprzez tytuł jaki i o czym ten tekst jest. Tytuł ma zapraszać. Jeśli już zaprasza to nie korzystaj z niego w tak oczywisty sposób, w jaki to robisz w puencie. Najlepiej z tego wygląda sam początek. Rozmawiałam z nim. I te dopowiedziane, ale w bardzo ciekawy i dosadny sposób, Z życiem rzecz jasna. To chyba najbardziej wyrazisty wątek całego tekstu, bo reszta jest zwyczajnie do ponownego przemyślenia, ułożenia, może i napisania. Ocena jest oczywiście moim subiektywnym odczuciem, bez żadnych złośliwości. Widać pomysł, i dużą miarkę talentu. Ale jeszcze trzeba mocno popracować nad stylem, bo z formą widać radzisz sobie całkiem nieźle. No, ale to tyle mojego pastwienia się nad tekstem. Pozdrawiam serdecznie.
  17. Prawdziwy mix poezji rymowanej z "białym wierszem". Tragicznie to wyszło szczerze mówiąc. Przesłanianie treści formą wiersza jest tanim zabiegiem, do tego fatalna linia rymów nie uatrakcyjnia treści wiersza. Zresztą, jeśli już autor rymuje, to niech to robi konsekwentnie do końca. Bo przejście z rymu do "nie rymu" trąci zwyczajnie myszką. Absurdalnie brzmi pierwsza strofa. Tak jakby pisało to naprawdę małe dziecko, które zafascynowane jest tym, że w dwóch linijkach można stworzyć rymy. Przez to brnie w to nie zastanawiając się nad treścią tekstu. A "nadchodzi czasem czas" jest strasznie nieestetycznym stwierdzeniem w poezji. No, ale jeśli na siłę podciąga się tekst do rymów, to wychodzą właśnie takie perełki. Ale jest jednak coś w tym tekście, co można wyróżnić. Ostatnia strofa brzmi ciekawie, choć banalnie. Ale na kanie tej strofy można zbudować inny wiersz. Taraban brzmi niezwykle intrygująco, choć jednostkowo. Zbudowanie wokół tego tekstu może być ciekawym zagraniem, bo całościowo to tekst jest po prostu słabiutki, nierówny i bardzo źle poprowadzony. Pozdrawiam
  18. Z kolei ja przypominam, że w polskiej interpunkcji nie ma czegoś takiego jak "wieloprzecinek". Wielokropek a i owszem, ale nie przecinek. Odnośnie pozdro, mimo że tego nie ma w słowniku to słowo to już dawno temu wpisało się w kanwę języka potocznego, a ten zmienia się z dnia na dzień. Więc mimo, że to jest nie po polskiemu, to jest to w pewnym sensie poprawna forma językowa, choć potoczna. I tyle
  19. Wpierw ten wiersz. Po co umieszczasz w tekście te same słowa co w tytule? Niepotrzebnie powtarzasz oczywistą oczywistość. Staraj się pisać tak, aby wiersz nie był powieleniem tytułu a ledwie znacznikiem tekstu, który by przyciągał. Bo "Dla ciebie" nie jest zbyt wymyślne ani interesujące. Co niestety znajduje potwierdzenie w treści. Jest to zaledwie krotkie i może treściwie, ale nie daje obrazu, nie pozwala pomyśleć i ject całkowicie dopowiedziany a to przecież zbrodnia dla wiersza. Spróbuj rozbudować bardziej tekst, umiejscowić go w jakimś miejscu, niekoniecznie czasie. Nadać tekstowi jakiś większy znaczeniowo wyraz i korzystać więcej z bogactw polskiego języka. na ścianie autoportret mojej duszy -wierzba płacząca na półkach sumienia pechowe trzynastki i martwe czarne koty w lustrzanym odbiciu kawałek drewna wyrzeźbiony w człowieka Tu jest trochę lepiej, bo można przynajmniej sobie wyobrazić i tą wierzbę, i tą półkę i koty w odbiciu lustra. Ale strasznie spłycone to puentą a'la Pinokio. Jak piszesz autoportret w tytule, to nie powtarzaj tego w treści. Do tego mając taki tytuł, mógłbyś np. napisać tak : Autoportret wisi na ścianie wierzba płacząca na sumieniu półek pechowe trzynastki i martwe koty zbiły się w lustrze To oczywiście taki przykład i przepraszam za tak dużą ingerencję w wiersz. Aha, wracając do puenty, Kawałek drewna wyrzeźbiony w człowieka Nielogiczne bardzo udziwnienie w tym tekście jest. Ot tyle, pozdro
  20. Ni w ząb w tym poezji a więcej prozy. Treść banalna, nawet jak na debiut. Autorka poza pisaniem chyba niewiele czyta poezji jakiejkolwiek. A to błąd, zalecam poczytać, dużo poczytać, analizować, zastanawiać się nad nią, inspirować i dopiero pisać wiersze. Aha, żeby nie było, dlatego to nie poezja bo nie ma w tym tekście ani jednego środka stylistycznego. Pozdro
  21. To raczej jak wiersz nie brzmi. Do tego masa błędów ortograficznych. Poecie, pisarzowi, takie coś po prostu nie przystoi.
  22. Przecież nie wszedłem w ciebie zbyt szybko. Owszem, na pierwszy rzut oka wygląda to jak niedbały romans butelki z winem. Ale przecież o to w tym wszystkim chodzi, słodkie nadinterpretacje powinny dzielić pierwszy akapit. Zauważ, że brak ci pierwszych oznak nagości, średniowiecznego wstydu odzianego w błędy ortograficzne z dużej litery. Miałaś być piękna, płynnie poruszać się między ars poetica a in medias res , znaczyć coś więcej niż o miłości raz jeszcze. Jednak jesteś ponad to. Usilnie wmawiasz mi, że bóg ma znaczenie dopiero po przecinku, nawet jakościowo, że technika to wymysł inżynierów, którzy nie mieli w dłoni prawdziwej kobiety. A przecież nie wszedłem w ciebie zbyt szybko. Zanim do czegokolwiek doszło zaciąłem się na klamrze spinającej piersi.
  23. Krytykując zwracam uwagę i na treść i na formę tekstu. I jak już mówiłem, ani jedno ani drugie niestety nie zachwyca. Czytałem inne Twoje wiersze i również daleko mi do zachwytu. Debiutanci owszem, żądzą się swoimi prawami, ale krytyka również. Rymy, pomimo tego że ci mocno leżą (jak chyba wielu debiutantom), to raczej nie są mocną stroną wiersza. Tak samo jak i treść właśnie. Jak mówiłem, pisanie wierszów rymowanych jest bardzo trudną sztuką, a tym bardziej dla osoby, która zaczyna dopiero swoją przygodę z poezją. Unikaj sztampy, banalności, nie używaj wielkich znaczeniowo słów (takich jakie wcześniej wymieniałem), bo w ten sposób klimatu dla tekstu nie zbudujesz, a do tego spłycasz niesamowicie treść i wymowę wiersza. Co z tego że ukryte w tym są "tajemnice" poety, skoro każdym słowem od samego początku czytelnikowi nawet nie pozostawiasz złudzeń o czym mówisz. A nie o to w tym chodzi, po to są metafory, epitety, przenośnie, przerzutnie, aby dać czytelnikowi pole do popisu, zmusić go do wysiłku. Pisanie z serca jest dobre, ale po co serce skoro umysłowi zawadza? Najważniejsze to myśleć przy tym co się pisze, zmieniać , poprawiać, ukrywać prawdę, grać w kotka i myszkę ze słowami i z czytelnikiem. Równie dobrze możesz przecież napisać "piszę o miłości". El Finito :)
  24. Bólem jest przyjmowanie krytyki z podniesionym czołem. Kwintesencją tego wiersza jest zwykłe przekombinowanie, brak wcześniej wspomnianej estetyki, a i treści tak naprawdę niewiele. Do tego tekstu z pewnością nie pasuje powiedzenie "czytać między wierszami". Bo i z wierszem ma ledwie wspólne tylko i wyłącznie pewne cechy charakterystyczne. Jak to powiedział jeden krytyk "Wierszy powstaje bardzo wiele, ale poezji w nich jest bardzo mało". Tu jest konstrukcja prosta jak cepa. Każde słowo musi mieć znaczenie, pokrywać się rymem. I co najważniejsze, zamiast wysilić się na trudniejszy przekaz, za pomocą rozbudowanych bardziej wersów, tu jest ot zastąpione słowami takimi jak: poety, sztylety, serca, myśli, amulety, złote, srebrzyste, szczere, harde itd itp. To są największe i najbardziej banalne słowa, jakich można użyć. Do tego w rękach mało wprawnego poety brzmią właśnie jak zwykły pastisz, grafomania, tudzież po prostu bzdet. Najzabawniejsze jest to, że poezja ma w sobie tyle możliwości formułowania słów, szafowania środkami stylistycznymi, pomaga prowadzić autorowi prosto za rączkę. A tutaj tego zwyczajnie nie ma. Słowem końcowym. Piszesz że "nie sztuką jest w rozbudowanym wierszu ukryć myśl, ale przekazać ja zwięźle a poetycko". Tu tego nie ma, owszem, poetyckości ci tu co nie miara, ale tej najprostszej, tej jeszcze nieumiejętnej, która myśli, że jak zlepi kilka prostych słów w całość, to może nazwać się poetą. Niestety w tym przypadku na razie nie. Ale wytężoną pracą, rozwijaniem talentu, z czasem to przyjdzie. PiS. Ja również nie takie rymy widziałem, ale aby pisać wiersze rymowane, trzeba mieć nie lada umiejętności. Można powiedzieć że to szkoła wyższej jazdy. Poczytaj sobie romantyzm, barok, renesans, zrozumiesz o czym mówię. Rym to jeszcze nie wiersz.
  25. Strasznie przekombinowany ten tekst jest. Pierwsza strofa naprawdę dobra. Ale już następna bardzo psuje klimat. A dalej jest już tylko gorzej. Strofa z pisarzem jest praktycznie zbędna, kompletnie nic nie wnosi do treści tekstu. Za dużo różnych temperatur i kolorów w bliskich odstępach, które się po prostu mieszają.. Rozumiem że autorka chciała zrobić z tego ckliwy erotyk, ale coś tu jednak nie wyszło. Radziłbym się zastanowić nad tym, aby z pierwszej strofy i puenty zrobić całkiem osobny wiersz, a z reszty, która trąci erotyką, zrobić erotyk z prawdziwego zdarzenia. Powinno być wtedy o wiele ciekawiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...