Marcin Gałkowski

cóż, przekombinowany jak na mój gust. 'przemetaforyzowany' ale w sposób, który - mnie przynajmniej - nie przekonuje. choć nie mogę powiedzieć, żeby nic mi się tu nie podobało. ostatnie dwa wersy są na przykład świetne. Ale wcześniej to trochę tak raczej dla efektu niż powiedzenia czegoś konkretnego, tak to widzę. pozdrawiam G.

WiJo, wuszko - bo tu najpierw trzeba zobaczyć, potem czytać=). tosterze - cóż, dziękuję zatem;) Piotr Płoszaj: mały chłopiec to nie tylko 'szaleństwa', wręcz przeciwnie;)

to jest... dobry wiersz. rusza. smutek. bezsilność. a raczej pogodzenie się z tym. wygląda trochę na próbę przekonania samego siebie. nie wiem, czy dobrze czytam pozdrawiam G.

ach witajże dzie;) oj tam, szczegółów się czepiasz;) napięcie chciałem odpowiednie zbudować xD pozdry=) PS. patrz - bez ognia i napalmu :D

zabawny jesteś. 'gościu' xD wybacz, wyrosłem z podobnie wysokich, wysublimowanych rozmów. podobnie jak i takich 'przemyśleń'. pozdro666! xD edit: jezu, przypomniały mi się dawne czasy, pierwsza kapela, lat szesnaście, człowiek walił takie komentarze i chciał być groźny tudzież poważany. dziękuję Ci za ten wspomnień czar xD

ech, pół roku mnie nie było i jak widzę bez zmian, org dalej tkwi w estetyce XVI-wiecznej. wulgaryzmy przestały szokować w literaturze już jakieś 50 lat temu, mój drogi Panie;). kłaniam się uniżenie, coby nie było, żem niewychowany;) zapytałbym jeszcze jaki wpływ na Pana ton miało to, że pozwoliłem sobie skrytykować wiersz pański... ale nie zapytam, przecież obaj jesteśmy dojrzałymi, kulturalnymi ludźmi, prawda? pozdrawiam=) G.

dobre to je;) pozdrawiam G.

sory ale to brzmi jak przesłanie kapeli zbuntowanych czternastolatków. pozdrawiam G.

"własne dłonie dłutem oczów urzeźbiły z siebie odważniki wagi" -> zło. do tego momentu było znośnie, trochę przekombinowane ale znośnie. ale to jest... złe;) a 'bilet chwil' dobił wiersz, niestety. pozdrawiam G.

dobre. co tu więcej mówić. podoba się. pozdrawiam G.

przegadane to trochę. bardzo trochę. ale ma, że się tak wyrażę, momenty=) pozdrawiam G.

zgodzę się z imć Lecterem H. a przynajmniej do połowy się zgodzę. zasłony powiek naprawdę są straszne. szkoda, bo całość jest naprawdę ciekawa. pozdrawiam G.

koncept może i jest, tego odmówić nie mogę... acz nic poza tym tu nie widzę.

to jest tak że wyszły z nas wszystkie straszydła żałosne strzępki widziadeł wciąż ci leżą pod butem jakiś mały chłopczyk co tak strasznie płakał wielki jaszczur z językiem na trzy kilometry złap gnoja za szmaty i mocno potrząśnij taki wstrząs może być tutaj niezbędny skoro niedługo deszcz wiatr i pluskwy jeszcze się rusza i zgrywa mądrego tylko że dzisiaj nie trzeba być mądrym złą obrał skurwysyn strategię (K-ko; 11 XII 2010)

marzyłem o takiej dyskusji dziecięciem będąc;) stawiam tezę: coś Cię boli. ;) a z Rakiem zgodzić się jak najbardziej muszę:)

co do 'znania miejsca' - owszem, wiem, kim jest Lecter i bardzo go cenię i szanuję. ale BK też nie jest pierwszym lepszym zinem i trochę czytelników już ma, więc skądż tyle buty?;) skoro nie wysyłasz, to po co wpisujesz się w wątku informacyjnym, który ma na celu pozyskać autorów? do pozostałych, wysyłających: jeżeli są tu jeszcze ludzie szaleni i nienormalni na tyle, żeby odważyć się u nas pisać - udowodnijcie, że na orgu jest jeszcze ktoś z jajami;)

Raku Raku, niech Cię nie zabija, bo mamy jeszcze G n' R do dopracowania :D. Mary: bo życie to metafizyczny bieg przed siebie, bez odwracania się wstecz;) dzięki za komentarze G.

=)

ale nie ma napalmu tym razem! xD

Agato: jasne, że możesz;). choć osobiście nikomu głowy trzymać nie zamierzam xD f.isiu: no nie no, ja wszystko rozumiem ale żeby tak od razu z golec uorkiestrą?? toż to potwarz jakaś xD H.Lecter: a, zadziwię Cię, to wiersz z kilku dni na trzeźwo zrodzony, taka, rozumiesz, tęsknota xD. Powtórzenia zamierzone, ot co;) pozdrawiam G.

cóż, ach cóż nieludzkiego w pierwszej?;) trzecia zostaje, nie ma bata xD pozdro źą;) G

ależ Ty przeżyć nie możesz, że mnie się wciąż chce pisać no xD. zmartwię Cię: pisałem, piszę i będę pisał. zdrowie! xD jak również pozdrawiam G.

pij aż słońce wschodem rośnie pij aż nie wiesz które dalej umieranie sie zaczęło pij pij aż przezroczysta ściana potem rzygaj świt przytrzyma głowę aż ci wejdzie prosto w usta strach krzycz aż wszystko krzykiem lepkie choćby nikt miał nie usłyszeć choćby krzyk stopiony drucik krzycz (2010)

no dobra, zachowujmy przed ludźmi pogodną i jakże poprawną politycznie twarz. xD

A Dziewuszka rozdarta wewnętrznie nie wie, co ma robić - myślę tak: mniej spędzonego czasu na poezji.org i wakat się znajdzie :) A z Bezkulturą trzeba nam pocisnąć, na ostro, nic nie tracimy, co najwyżej możemy zyskać, trzeźwych Czytelników :) Pozdro, Towarzyszu Marcinie :) trzeźwych? a po co?? xD