Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacek_sojan

Użytkownicy
  • Postów

    2 329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacek_sojan

  1. panie er - ja nie znam takiego, za to znam Królewiec!
  2. o jakich kantach mówi pan , panie er?!
  3. cóż że konwencja; jeśli mądrze użyta i dla mądrych słów, myśli; one właśnie czasami muszą tak popłynąć, aby obmyć wnętrza nasze, i odświeżyć je, i odnowić, i rozedrgać; a potem spokój nas wypełnia, jak po głębokim śpiewie; mnie się ten wiersz podoba, i rozumiem rozdrapy, o jakich mówi /ale czasami prosiło by się o podmianę tych "westchnień, śnień i udręczeń"/; pozdrawiam w rozśpiewaniu - Jacek S.
  4. Patrzcie ludziska! - Sceptic śpiewa! i jak śpiewa! jak Sceptic! nie Caruso; czyli prawdziwie; niech to operetka - podoba mi się! naprawdę ładne; :):)! Jacek S.
  5. pętla i sznurek ---------precz! autorze - miej się na baczności, teraz jest na dwoje...a więcej się przyłączy! to tanie jak kryminał, i niegodne poezji - ot co! goryl dzie wuszki czyli J.S.
  6. "...słońce mogę/ widzieć, schyliwszy głowę..."; pochylenie głowy jest wyrazem pokory, wyrazem znękania /zmęczenia życiem/, wyrazem przegranego życia, wyrazem pokonania przez życie; tak niewolnik patrzy na pana, a skazaniec na sędziego ogłaszajacego wyrok; tenże wers, choć w innym ujęciu, powtarza się niczym refren w ostatnim wersie 3 strofy: "...zgiętej do ziemi przez życie" - klamra; wiersz jest wyrazem skrajnego wyczerpania doświadczeniami życiowymi, kiedy nawet na gest "czułości i troski" nie sposób odpowiedzieć, bo brak peelce na to sił; prawda doświadczenia, trud życia wyrażony tu językiem czystym i szlachetnym, a przez to pięknym i wzruszającym; głęboko poruszony - Jacek S.
  7. Stefan Rewiński.; się nie wróci - po czesku: se ne wrati! :) nie o Wiedniu mowa; ! J.S.
  8. Stefan Rewiński.;szkoda, że to były tylko momenty... :):) Jacek S.
  9. Sanestis Hombre.; cóż radośniejszego, kiedy własna przyjemność staje się udziałem drugich i wzbudza podobnie pozytywne emocje; dziękuję za wizytę; :) i pozdrawiam! J.S.
  10. Witku.; doprawdy, nie wiem, co to za błąd /daj znać choć na priv/; ? ty mnie namawiasz na cykl, a nie pytasz się, spryciarzu...a może już mnie zainspirowałeś? kawał świata zwiedziłem;
  11. Stefan Rewiński.; byłeś...i jak? podobała Ci się panienka w sadzawce? szkoda że kamienna... :) dziękuję za wizytę! J.S.
  12. R.Bezet.; jak nas pan przyzwyczaił - dogłębnie, zgłębnie i wgłębnie - jak dentysta, do korzenia!; i za to dziękuję!! "Bolesną metaforę" pewnie zmienię, w interpunkcji byłem zawsze kulawy /stawiam ją na czuja/; mam nadzieję- że może nie jest to tak kruchy /czyt. słaby/ wiersz, co to przy pewnych zmianach od razu "może się rozsypać"; /?! co do nazwy własnej w tytule - to nie wiem doprawdy, jak ten "umlał" zrobić, dlatego jest jak jest, i mnie też to nie pasi...może Admin by zaradził? tylko j a k t o załatwić?
  13. pani kalino.; ja tak nie potrafię , jak potrafi pani ; pani kalino - co to za czary?! :)) J.S.
  14. trafione - zatopione! :)(:
  15. kalino k. - wszystkie uwagi były słuszne, i do wszystkich dostosowałem się; z podziękowaniem! już nie czytam Rilkego /zwłaszcza "Elegie duinejskie"/, bo po lekturze mam rok niemocy twórczej/, zostałem przy Norwidzie - i Kochowskim; ci mnie inspirują, równie mocno jak rzeczywistość, jaka na nas spada...zgaduje pani tropy, co mnie nie dziwi, bo wszyscy po Rilke'm chodzimy do tyłu, i nic - tylko w oparach poezji...a to okrutna wywisekcja, bo na żywym i przytomnym; pozdrawiam serdecznie! Jacek S.
  16. nie lepiej tak do rymu? we wtorek - rozporek, itp.itd. czy to prezentacja resztek intelektu peela? jeśli tak - to genialne!
  17. można pokiwać głową ze współczuciem, bo istotnie, za Konopnickiej, czyli drzewiej tak się właśnie dla ludu pisało, i zimowymi wieczorami czytało; jako ciekawostka - owszem, ale czemu nie w Piaskownicy? oj, pokropił nas autor, pokropił, i o mało nie utopił! J.S.
  18. ronię łzy - i nie jestem zły; marniutki ten wierszyk, schematyczny w wyrażeniach; mało tu inwencji autorskiej - ot, zacne intencje lecz fatalne referencje; J.S.
  19. literówka w : 7 wers -> "zakonTraktować" błąd ort. w : 8 wers -> "czyHało" ! - ciekawe studium konsumenta wszelkiego rodzaju mediów, bierną i biedną w sumie istotę; pointa bardzo udatna, jakoś ocala ten tekst; J.S.
  20. pięciogwiazdkowy sex! uff - coś mi gorąco... dobry wiersz, bardzo dobry - wyrachowany ten sex, odpowiednio do ilości gwiazdek; J.S.
  21. Miłka Maj.; obawiam się, że nie mamy wyboru! więc jak się nie ma...to się należy cieszyć z tego co jest; w wierszu jak w życiu muszę być sobą - optymistą, i gdzie można, będę nim za- rażał - taka moja misja! Jacek S. pozdrawiam Cię historycznie,turystycznie i futurystycznie :):) J.S.
  22. Fanaberko.; przy tych pudlach /!/ - takie miałem skojarzenia---> strzyżone jak pieski; pudel to dawniej symbol arystokracji, teraz mieszczaństwa; "fontanna,Bóg, krzyż tańczący" - czyli mam rozumieć, za dużo grzybów? ten "krzyż tańczący" to piękny epizod z biografii Niżyńskiego, który zatańczył los żoł- nierza ginącego w okopach I wojny światowej /w końcówce ubrał na siebie strój z krzy - żem/, i był to jego ostatni występ, bo potem pogrążył się w ciężkiej schizofrenii; pozdrawiam wierną czytelniczkę, jakby nie było! :)) J.S.
  23. panie Włodzimierzu.; święta prawda, nie znamy się; ale jedno nas pociesza - autor też nie; taka kolektywna niedola - zawszeć raźniej!
  24. Z sadzawki marmurowe wychyla się ciało; wokół niego płoną wodne tulipany jasną krew mieszając w kruchych swych pucharach. Tak wyglądasz Austrio - żywy śnie Habsburgów: drzew zielone pudle wystrzyżone w szpaler, szerokie aleje rozgrzane południem, róże wszechobecne, barokowe grymasy z kamienia i cegły. Ziemia w walcu się kręcić miała wokół Wiednia na posadzkach zmywanych krwią podbitych ludów. Pozostały pałace i krzewy kwitnące. Cięte zbyt starannie, jakby w gęstwie liści, w zagęszczonym cieniu ukryto broń i skrzynie śmiercią lakowane. Chciano wojny zagłuszyć tenorem, sopranem; od cesarskiej mości posadę fryzjera dostał Bóg w operze. Krzyż nieźle wyglądał pośród interesów wielkiej polityki. Cień tańczący krzyża czy nie równie wielki? Ci sami na scenie: primabalerina Salome, i wreszcie - Niżyński... Dlaczego nikt nie klaszcze? Panie i panowie!... Będzie koncert - zagłuszy zbędne niepokoje. Nad sadzawką w Schonbrunn szybują cicho nuty. - Zapytać pragnę nagość, w kamień zasłuchaną: Austriaczko, powiedz - czy nie jest ci zimno? II Na kamiennych piersiach spoczęła dłoń południa. Woda pieści marmur. Powietrze. I wzrok. Kobieca postać. Słońce. Zielone tło drzew. Wszystko wokół echem władczego słowa Amen. Było zawsze? Nad sadzawką w Schonbrunn przystanął mężczyzna, i zobaczył: Ewę i Raj. Tkwił w rajskim ogrodzie! Żywe wargi kwiatów chciwie całowały jego oczy olśnione i prawie już cudze. Gdyby nie czujne dłonie stawu, kwiaty latać gotowe! Ale jeszcze nie był gotowy mężczyzna, i wsteczną drogę wspominał. Czas inny w żyłach jego przeciekał strumieniem pełnym wirów, pienistym spadał wodospadem po ścianach serca. Mijał domy spalone i zbielone twarze bielą co oślepia. Opuszczone dłonie i dłonie wzniesione. Przekleństwa i wezwania na które był głuchy. I słyszał swoje imię. Lecz się nie oglądał już, bo wiedział, co było potem, nim dotarł do Schonbrunn. Stał tak nad sadzawką, i zwolna przywykał do kojącego cienia ruchliwych gałęzi. To one wypłoszyły ostatnie obrazy. Był wolny. Był głodny. To znaczy - głodna była pamięć. I krew jego syciła ją nowym pragnieniem. Bo zapragnął. Patrzył źrenicą wprost w odbicie słońca na wodzie złuszczone, aż złote opiłki zapiekły. Popatrzył na Ewę, jak Bóg na dzieło ostatnie Stworzenia nim orzekł że - dobre; lecz Ewa, kamienna, obnażając nagość kamienia, obnażyła i jego. Ponownie poczuł się wygnanym. Żywym jednak, zbudzonym na gniew i kochanie. I za to co było - co jest - i co będzie zawładnęła nim wszytko poddająca wdzięczność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...