Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bea.2u

Użytkownicy
  • Postów

    2 725
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bea.2u

  1. Inwersje, w mojej ocenie, miały podkreślić XIX-wieczny dramturgizm. Zresztą tytuł zaprasza inwersje; myślę, że wiersz pisany z przymrużeniem oka, tak go odbieram i plusuję :) Dzięki :) Śmiertelna powaga trzeba przynzać bywa szkodliwa... ale nie mnie o tym mówić. Franko, szczególną przyjemnośc sprawiasz mi, gdyż cenię sobie Twoje pisanie. Pamiętam wiersz "cudnie", bajeczny w klimacie alicji z krainy czarów, inne też zdradzają wrażliwość, ktora nie jest mi obca. Nie komentuję, bo moje zdanie się tu nie liczy i na ogół ściągam automatycznie nieprzychylność krytyków a nie chcę szkodzić dobrym wierszom. Pozdrawiam /b
  2. Szanowna Rachel Grass Domyślam się, że masz na myśli też moje teksty i nie mogę nie przyznać racji, ale to jedyne miejsce, gdzie wiersze podlegają ocenie. Nie można się dziwić, że autorzy chcą być oceniani, nie tylko poklepywani po plecach. Zupelnie inną ocenę daje się w dziale P i Z. Weszlam na orga po półrocznej przerwie i o ile wówczas widziałam sporo gniotów, to teraz jest ich zatrzęsienie. Może wystarczyłaby np negatywna opinia trzech krytyków by wiersz spadł. To niedobrze, że brak oceny pozostawia wiersz w dziale Z. Kiedyś już poruszałam ten temat, że żeby Z był elitarny może powinien bazować na plusach, by nikt sam nie mógł wstawiać wiersza do tego działu, ale by zachowana została możliwośc oceny. taka luźna myśl w ramach obrony. Pozdrawiam /b
  3. o o o to to to :) intrygujące przedsięwzięcie, gratuluję i widać dobrze prowadzony teatr niestety Kraków...
  4. Dlaczego by miała zepsuć? ;) A propos tego pomysłu na konkurs: w moim powiecie właśnie odbywa się konkurs na odwrót - "Namaluj wiersz Józefa Barana" i warsztaty plastyczne związane z tym ;). Sama nigdy nie próbowałam napisać wiersza do obrazu, ale ja się trzymam raczej prozy. to chyba dla mnie za wysokie progi ;) Dygam Zuzka ;) to zadanie nie było w Borzęcinie? bo w tym samym Borzęcinie może pojawić się wkrótce temat: namaluj Emigrantów Mrożka... :) J.S - jestem autorem m.in. wiersza pt.: "fretka o damie"; "Salvadore Dali"; obrazy inspirują, a jakże! może warto wstawić tu taką kategorię podobnie jak poezja śpiewana. chyba bardziej by się przyjęła, mamy tu i taką autorkę, ktora chyba wylącznie pisze ilustracje obrazów. Te wiersze, to zupełnie inna bajka. Taka luźna myśl. pozdrawiam
  5. może kiedyś... dziękuję za wizytę i ocenę pozdrawiam /b
  6. Na duże nie. Albo bełkot pseudofilozoficzny, albo tandeta w co drugim wersie. Dzięki za tak obszerną analizę, cęnię to sobie. a więc: konstrukcja człowieczeństwa... - pseudofilozofia a może skrótowe ujęcie szerszego tematu. akt dziewiczy - jest niejasny z zalożenia akt kobiecy - moja wina, niedopracowany, sklejony z pewnego erotyka i myśli nie dońca ujętej w słowa. akt wyzwolony - chyba nikt go nie odczytal właściwie ;( stygmat urealnienia nie jest bełkotem, bynajmniej. węża już tłumaczyłam wyżej. ech, a tak seksownie kręcił ogonem na pożegnanie... ;) kicz, fakt Dzięki za wpadkę :) /b
  7. kiczowate motywy oddają kicz, przewartościowaną tandetę.. no czego?? pozór dramatu pozwala zdystansować się do tematu, oglądamy go jako widzowie, z zewnątrz. Wina, wąż, enigmatyczny niejasny początek po niknący koniec ech, nikt mnie nie rozumie... Symbolika grzechu przechodzi w symbolikę świadomości... itd dużo by mówić, widać kiepski tekścior i tyle. Pozdrawiam /b
  8. to wiersz i chyba nieudany Miło, że wpadłaś Pozdrawiam /b
  9. Witaj, To bardzo fajny temat. W końcu wyobraźnia pisarska nie ogranicza się wyłącznie do słów. Założę się, że gust malarski odzwierciedla się także w tekstach piszących. Nie uważasz, że pisanie wierszy "do obrazu" to ciężkie zadanie? Ja ze swoim warsztatem bym się nie ośmieliła.. Niezłe wyzwanie, nadaje się na konkurs :)) Osobiście uwielbiam Muncha, maluje emocje :) a Picassa warto wyjąć z plików i zaprzyjaźnic się z nim na co dzień ;) i pewnie byłby z tego dumny Pozdrawiam /bea PS Mam nadzieję, że moja wizyta pod tym postem nie zepsuje tematu.
  10. bo koniec zawsze jest bardziej odjechany ;) wąż świadomości z czasem podnosi łeb i wszystko staje się jasne.. ..ten woal akurat wycięłam, bo doszłam do wniosku, że za dużo bylo tych kiczowatych rekwizytów, ale masz rację zgrzytają te dwie formy wyrazu. zgadzam się, sa niespólne stylistycznie. w końcu to dramaturgia kiczu. Kłaniam się :) /bea
  11. f.isiu, się znaczy, że to jajo jest na tak czy nie, czy się nie zdecydowało??
  12. Ban za obrażanie Użytkowników do 29.12.08. Wiersz przesuwam z działu Z do warsztatu. a. komuś zabrakło poczucia humoru i dystansu do rzeczywistości... za ban dotkliwie dziękuję..
  13. Motto: "Płomień mi daj, Tyfonie: O czarny kant wieży rozbiłem serce i zgasła lampa, co za kratą płonie." Ciszę zagłusza szum informacyjno-melodyczny gra na emocjach, daje złudzenie trwania postaci: konstrukcja człowieczeństwa uwięziona w treści czasoprzestrzeni i ten, o którym się nie mówi... /na potrzeby wizualizacji dajmy na to zegar tykający na ścianie/ Akt I Dziewiczy Naga prawda zanurza się we śnie lśni nim przebije błonę nicości pierwsze słowo na zawsze utracona kraina niewinności Akt II Kobiecy Ciągłość, jak przeraźliwa struga bezładnej niekonsekwencji maluje obraz dni paletą barw śniegu i zieleni W woal perfum zaledwie osnuta pajęczą siecią linii papilarnych oplata niepewność tamtej chwili popielatą - czas żeński dokonany zgrzytają koncertowo rozchwiane grzechu bramy Akt III Wyzwolony W wieczornym oknie pojawia się teatralny afisz pusty stół, a na nim kielich winy Vini Vidi... Vinci po drugiej stronie płótna czysta kropla abstraktem stygmatycznego urealnienia miarowo uczy gramatyki męskiego milczenia Akt IV Śmiertelny Na scenę wkracza mroczna hybryda samorealizująca się forma życia ego-styczna poza-rzeczywistość pożera continuum nieskończoności wypełza pozostawiając niknący ślad jakby znaków zapytania Gasną światła W oddali ledwo skrzypi niedomknięta chwila Kurtyna 13.05.2009 ze wspomnień Uroborosa ;) /bea no tak wszyscy poszli pozbieram krzesła chciałam tylko powiedzieć, że to właśnie miałam na myśli mówiąc "plamię usta barwą dramatu" ale już nikt mnie nie słucha w oknie znów widmo plakatu i jak to mawiał poeta pustka po kątach jęczy a ludzie śpią, jak zaklęci pstryk i po słowie 29.05.2009 /b
  14. Poza tym Bóg na pewno jest poetą, tak śpiewał Wysocki o Chrystusie. Pozdrawiam :) Witam, Jestem mile zaskoczona tą choćby fragmentaryczną akceptacją mojego tekstu. Rozumiem niechęć do pierwszej części. Co do poetyckiej natury stworzenia, widać każdy musi ją odkryć na nowo :) Dzięki piękne :) /bea
  15. Cześć Moni, wpadłam tu po dłuuuuuuższej przerwie i zastanawiałam się, gdzie się podziała autorka mojego ulubionego Rzeźbiarza Snów :)) buziaki ;) /bea
  16. sama wizyta, to dla mnie zaszczyt a "nieźle" to wręcz komplement, dzięki :)) pierwsza i druga częśc stanowią całośc i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym wyrzuciła te swoje przaśne fajerwerki, które na ogół drażnią, lae sprawiają mi wielką frajdę. jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)
  17. witam i dzięki za ocenę :)
  18. Nie umiem pisać słowa się nie stają płyną gdzieś nieokiełznane a przecież od słowa wszystko się poczęło rozbrzmiało wybuchającym słońcem rozszumiało szelestem liści na wietrze Nie potrafię wypowiadam słowo i rzeki nie szemrzą przejrzyściej góry nie dalą się dziksze zgrzyta na strunach świtów przeraźliwie ciężko opada na puch białych myśli by wyśnić zmierzchy wielobarwne zaklętej w zgiełku ciszy rankiem sen z powiek ścieram niknących w świetle wersów ... a jeśli, jeśli bóg nie rzemieślnikiem był tylko poetą pochyleni nad górskim potokiem łowimy refleksy pierwszych wierszy niezmiennie na progu zdumienia * Czytając dzisiejszego Różewicza przychodzi mi na myśl postać pewnego statecznego jegomościa milczącego kamiennie pod krzaczastymi brwiami krył prześlicznie jasne oczy jasne prostotą, myślą jasną i ta nić świetlista wystarczyła by towarzyską pogawędkę zamienić w podróż satelitarną windą na Verne’owski księżyc aż zaśpiewały gotykiem strzeliste łuki Wieży Babel i rozlało się słońce na milion refleksów jeziora * Na cieniutkim regale z poezją pod szyldem nomen omen literatura obcojęzyczna w worku z kotem przypadkiem znajduję credo jak Święty Graal odwiecznych poszukiwaczy ... bea 15.12.2008
  19. Proza życia boczkiem zapachniała skwarki zaskwierczały sny gdzieś uleciały nogi same wstały ręce opłukały /a może na odwrót?/ wiedziona jajecznicy smaczkiem zaparzam herbatę krążąc nieco zygzaczkiem kubki smakowe jeden po drugim wypełniam na stole już skrzy się plater zastawa, jak metafora do sera na widelcu kęs słowa dziwna maniera śniadaniowa o niczym poranna rozmowa. ... bea 14.12.2008
  20. marianna ja: problemy spoleczne, problemy zewnętrzne, problemy osobiste, problemy wewnętrzne - prowokowane czy nie, wszystkie są tą poetyką. ;-) "Wszystko jest poezją"... muzyk powie, świat jest muzyką malarz, że składa się z obrazów itd. a co z prozą poetycką?? hmm...??
  21. cóż, nie są to szczyty poezji, nawet niziny. dzięki, że wpadłaś stuk, puk ;) muszę popracować pa /bea
  22. no cóż, ja będę próbowała dalej, aczkolwiek twoje zdanie mało mnie już interesuje. ktoś, kto wypowiada się poniżej krytyki w swoich wypowiedziach nie przedstawia dla mnie wartości.
  23. to taki warsztat życia, wióry lecą, czasem boli, zbędne jęki, bo coś powstaje, coś się rodzi , z czegoś trzeba zrezygnować... czasem powstają tylko osikowe kołki. ten warsztat ma szersze znaczenie nie tylko odnośnie lieratury. te wióry to nie tylko słowa. ostatnio oglądałam rzeźby pewnego Pana z doświadczeniem i doszłam do wniosku, że najbardziej przemawia nie ta o wymyślnych formach a taki przecięty w poprzek pień drzewa poszarpany na brzegach od upływu czasu, zeschnięty, popękany, w środku zdrutowany żelazną obręczą. całość tworzyła niby słońce, niby krzywe koło garbate. taki czas zaklęty w słojach, który ma już swoją historię nie tylko przez fakt, wzrostu ale przede wszystkim przez zaistnienie. takie zestawienie pierwotnego czystego piękna z pięknem wartości przeżytych. odzierani po rdzeń wydajemy dziwne jęki.. jakkolwiek groteskowo to brzmi. życie jest groteską, farsą, czasem dramatem. jak czytam wiersze niektórych użytkowników tego forum to nawet czasem horrorem ;) metajęzykowy, autoironiczny był poprzedni wiersz. i dobrze go odebrałeś. to ten portal zmusił mnie do podjęcia tego tematu wmawiając mi, że należy oderwać autora od jego pisanego słowa. nie zgadzam się z tym. postać Peela, owszem, nie możemy pisać o sobie, ale nie możemy też pisać nie o sobie, bo to niemożlwe. w każdej wypowiedzi jest coć z nas. ta maniera odcinania się od utworu jak i odwrotna, utożsamianie się wyłącznie z pisanymi tekstami prowadzi u niektórych do paranoi. jakieś rozdwojenie jaźni. zauważ, że najlepsi twórcy, czy w literaturze, malarstwie wyrażali siebie w różnych postaciach. siebie nie jako narodzonego a przeżywającego. przekuwali swoje emocje, swoje doświadczenia w sztukę. po co i dlaczego to frapujące pytania, zasadnicze :) Dzięki za wnikliwe uwagi, nie masz pojęcia, jaką mi sprawiasz przyjemność. PS jest tu też oczywiście nuta ironii, ale słabiutka i niegroźna choć przewrotna. wiersz czytany z tego klucza ma zupełnie odwrotne znaczenie i inaczej wtedy brzmią ostanie słowa. ale się rozgadałam, pa :) /bea
×
×
  • Dodaj nową pozycję...