M._Krzywak

Przejrzałem pańską orgową teke wierszy - i jestem pod wrażeniem - nie rezygnowac, pisac, będe zaglądał z przyjemnością. Pozdrawiam

Ja bym krztynke zmienił - "rozognione" i to: "pali żar obezwładnia rozkoszą" żeby nie popadac w zbędny patetyzm. Czyn może byc z założenia patetyczny - chociaż nie zawsze tak to wygląda(patrz samobójstwo Kiryłłowa w "Biesach") - dlatego może nie tak mocno (szczególnie, ze takie związki "obezwładnia rozkoszą" są mocno nadużywane już, teraz...) Trzeba pomyślec - to będzie dobry wiersz. Pozdrawiam.

Nie, ten zostanie - a miasto u mnie to już było x razy... No, ale jak to napisał Jerzy Rybak - "osiedle jest galaktyką..." Czyli w porządku. Dzięki. Pozdrawiam.

błąkam się po gniewnych ulicach poznaje kocham zapominam często pijemy prosto z butelki nie odbiera się wtedy telefonów czasem ktoś przeklnie czasem ktoś doniesie cześć i do jutra latarnie gasną mrugając autobusy dopełzły do zajezdni nocne patrole szukają dzieci starsi panowie polują na dzieci wracaj spokojnie to nic to miasto nad nami dominuje gdy twarzą na ziemi i ręce do tyłu to miasto jest czasem łaskawe pozwala schować się w swym łonie to miasto też zabić potrafi o tym się jednak nie pisze.

Czy trzecie WOW może byc? Czy rozwinąc - jeżeli piszę się o czymś bolesnym, niegdy nie nalezy przesadzac. Całą sztuką jest wrażenie - a nie nadużywanie wielkich słów typu - "rozdarte mam serce bom ja samotny wśród otchłani nieszczęścia i ja myśle o Twoich dłoniach czy palcu nawet..." Pozdrawiam.

Odkurzył pan "Szymona"? To jest dobry wiersz. Pozdrawiam.

Dodałbym jeszcze - nadużywacie zaimków, piszecie, jakbyście chcieli a nie mogli zamiast po prostu się z kimś przespac... Ale to tak od siebie - a wierszysko dobre, i co najważniejsze - trafne. Coś dwa ostatnie wersy jakby przekombinowane... Pozdrawiam.

W oczy to palcami najlepiej. Na nie. Pozdrawiam.

W nagrode otrzymuje pani statuetke mojego amerykańskiego bohatera, idola: http://www.imdb.com/gallery/ss/0093773/6098_16_7.jpg.html Pozdrawiam.

Joasiu, Beeni - dziękuje bardzo, autor nabiera sił, a "bóg" z małej litery, bo to z odległej mitologii - w każdym razie grecy rok pytyjski dzielili na dwa - i tutaj tez tożsamośc dla ciekawych :)

Nie wnikałem w warsztatowe sprawy, z tego co widzę na pierwszy rzut oka - 10 zgł, w rymach brakuje mi równości między 1 a 4 wersem a b b c d e e d f f g h h g tak to mi się rozpisało. Dobra rzecz - będe panu (pani) kibicował dalej. Pozdrawiam.

No wybrałem coś z POEZJI WSPÓŁCZESNEJ naszego forum - to nie moja zatem wina, że taki kulas ;) a ten: http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=47868 ???

Za to autor nie... :) Ale nie o tym - oddawaj WIERSZA !!!

No jakby wyrzucic "chciałabym" i zaimki osobowe to nic by tutaj nie zostało... Zapomniec o "nim" i pisac o czymś innym. Pozdrawiam

Mogłeś to przeczytac 28 września :) To byśmy się głowili... i brawa bili itp... Dobre. Pozdrawiam.

http://www.imdb.com/gallery/ss/0093773/6098_16_7.jpg.html

To je dobre !!!

http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=51911#dol

Po co nam drugi raz to samo,to co było? Myślę ,że byłoby męczące,czy o to chodzi? PozdrawiaM. Czasem chce się wrócic, żeby coś naprawic, albo zmienic, czasem chce się zapomniec o tym, co było, a czasem po prostu się wspomina, jak to fajnie było. A było, bo czas robi swoje - chociaż akurat tutaj nie myśle wiązac wiersza z życiem, że to niby ja, autor itp... A np - co do powrotu w przeszłośc - jakbym teraz mógł się cofnąc wstecz, wbiłbym sobie nicka "Predator" i ścinał tych, których nie lubie :)

Spokojnie - tak się kończy wiele konkursów. Powody - różne. PS - ciekawe co autor tego dzieła robi w zimie... Śpi? Albo słucha Radia Łódź...

A tytuł - niech ktoś rozgryzie tytuł do całości... 57? Czego?

jutro będzie futro :)

Marlett - Jacek chcąc nie chcąc wgryzł się w wiersza. Fakt faktem dla peela ta przeszłośc jest bardziej magiczna niż teraz - ale to dla peela i jeżeli chciałby zmartwychwstania, to chyba raczej tego, co było. No, ale to już inna bajka :)

Każdy utwór jest ponadczasowy (np. "Pan Tadeusz" :) - wszakże zmagamy się z tym imperializmem kulturowym i w jakimś stopniu ta rzeczywistośc wpływa na nas. I dobrze. Zresztą to jest w tym wierszu. Ja na tak. Pozdrawiam.

Kurcze, też przebyłem drogę z Bielska di Krakowa (i to na piechotę w szeregu, hehe) A opowiadanko - o książkach, to by można długo, i dobrze, że można - po to są. A Mann, ech... Pozdrawiam.