
M._Krzywak
Użytkownicy-
Postów
11 587 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez M._Krzywak
-
przykre słowa i ich racja bytu
M._Krzywak odpowiedział(a) na M_arianna_ utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Choćby Marianna nie wiem jak się siliła, jej wiersze pozostaną czym są w rzeczywistości - kupami. Jeżeli Marianna chce dbać o poprawny język, niech się po prostu nauczy pisać po polsku, szczególnie pod względem interpunkcji. -
byłem Zuzią, ale mnie się nogi w szpilkach wyginają się. A pan mnie rozśmiesza, te pańskie klechdy kombatanckie są żenujące. Jeżeli tacy ludzie chwiejni i niekonsekwentni mają tutaj rządzić, to bez jaj. Zresztą pan już tutaj hulał, zniszczył się pan psychicznie, nie poradził sobie, teraz pożalił i dobrze. Cieszymy się, że pan znowu nabrał sił i czuje sie lepszy, ale znowu pan spada w dół - tym "pieprzeniem" udowadnia pan, że stare nawyki zostały. Dlatego skoro udowodnił pan sobie, że to forum pana przerosło, zajmij się pan konstruktywnymi komentarzami, bo i w tym pan sobie nie radzi. To, za kogo ja się uważam, to pan sobie zostaw dla siebie. Dumaj nad tym w domu, a nie kompromituj się publicznie. Panienki tak pan nie zarwie, bo te pańskie argumenciki zjadłem, strawiłem i wypierdziałem. Tyle pana przemyślenia są warte.
-
Nie wiem o co chodzi w pierwszej części, bo ni cholery nie odniosłem się do jakiegoś "spoko" na jakąś propozycję, ale do Pana zacietrzewienia w tępieniu nie utworów, a autorów. Radzę czytać ze zrozumieniem i nie tracić nerwów, bo to zawęża obraz. W drugiej części przyznaje się Pan do łamania regulaminu, ale tylko od czasu do czasu. To ma być wytłumaczenie? No dobrze, to ja w takim razie tylko od czasu do czasu okradam sąsiadów i biję staruszki, więc właściwie nie łamię prawa, prawda? Z nikogo nie chcę robić notorycznego chama, bo ludzie załatwiają to za mnie. Po co Pan tak nerwowo odpowiada na slowa dezaprobaty? Chce Pan być autorytetem dla kilku miliardów ludzi, czy co? to ty byłeś Hanią przyznaj się;p albo to ten sławny już "mąż" :)))))))))
-
Nie wiem o co chodzi w pierwszej części, bo ni cholery nie odniosłem się do jakiegoś "spoko" na jakąś propozycję, ale do Pana zacietrzewienia w tępieniu nie utworów, a autorów. Radzę czytać ze zrozumieniem i nie tracić nerwów, bo to zawęża obraz. W drugiej części przyznaje się Pan do łamania regulaminu, ale tylko od czasu do czasu. To ma być wytłumaczenie? No dobrze, to ja w takim razie tylko od czasu do czasu okradam sąsiadów i biję staruszki, więc właściwie nie łamię prawa, prawda? Z nikogo nie chcę robić notorycznego chama, bo ludzie załatwiają to za mnie. Po co Pan tak nerwowo odpowiada na slowa dezaprobaty? Chce Pan być autorytetem dla kilku miliardów ludzi, czy co? No widzi pan - sam pan sobie odpowiada - nie wie pan, nie czytał, a pojawia się jak "deux ex machina". Po co, to nie wiem. Ale po kolei - pierwszy absurd - pisze pan tak - ja atakuje ludzi, co pan sam niniejszym uczynił. Jeżeli pan pisze - "tępienie autorów" - niech pan mi znajdzie minimum dwa przykłady w tępieniu autorów (bo sam pan użył l. mn.). Oczywiście pewnych niuansów pan znać nie może, bo pan niewiele czytał, ale skoro pan wydał wyrok - niech pan kontynuuje. Ale konkrety, konkrety. Dwa - naturalnie, że tak. Bany nie były za nic. A pan jak okrada sąsiadów to powinien pan iść do pierdla, bo czemu tylko ja mam cierpieć? Tylko znowu pan ma argumenty jakby spod czapki - jakby pan czytał cokolwiek ze zrozumieniem, to by pan doczytał, że takie sprawy reguluje regulamin. Jak ktoś ma jakieś zarzuty do mnie, to to zgłasza. Pan się sam zgłosił, to teraz niech pan wyłapuje jakieś moje dosadne użycie przeciwko Autorowi, a potem to zgłosi. Oczywiście jako adwokat pokrzywdzonych, wracając znowu do mitologii - heros. I dlaczego nerwowo - kolejny paradoks pana myślenia - uważa pan, że jestem cham i oczekuje spokojnej odpowiedzi. Ale tutaj zostawiam temat, jest pan na tyle uszczypliwy, że pańską wypowiedź odbieram jako żart, albo próbę wylansowania się, nie wykluczam też chęci zaimponowania jakiejś panience. (patrz akapit 1)
-
Dziękuje za wyrazy współczucia. Na drugi raz jak, jak sie pan zacznie rozkręcać, to proponuje użyć chociaż krztyny zdrowego rozsądku rozsądku. Dlaczego? Bo: - jaka misja? Bogdan zaproponował, powiedziałem "spoko". To, że miał pan jakieś dziwne przeżycia w przeszłości, a teraz to pana męczy - to ja w to nie chce wnikać. Nie interesuje mnie to. - jakie jechanie po autorach? Nawet, jeśli się zdarza (bo czasem się zdarza), nie sprowadzi mnie pan do notorycznego chama - kolejny znawca Krzywaka się znalazł. Gratuluje. A teraz pod prysznic.
-
Z regulaminu wynika,że działanie na szkodę tego forum jest karalne. I za to powinnaś wylecieć - za promowanie miernoty, wciskanie ludziom miernoty, utrzymywanie, że miernota jest w porządku. nie pozwalasz niczego wyjaśnić, chyba jesteś 'połową jabłuszka' a nie całością... ja ostatnio 'latałam'... Chicago, New York... teraz ty sobie leć... do miłego/m:] Spokojnie, polecę w kosmos.
-
Stefan - ja tak do żony nie mówię ;) Adam - jak tak, to niech tak będzie. teresa943 - no, może jeszcze uwierzy. Dziękuje bardzo.
-
Na pierwszy rzut oka - "twoich/moich" - potem i tak zaimki się powtarzają, a zaimek może stać się śmiercią dla utworu. Resztę muszę ogarnąć - nie mam teraz warunków do myślenia, ale jeszcze zajrze. Pozdrawiam.
-
"Jeszcze mała uwaga pod adresem M. Krzywaka. W swoim poczuciu misji, jakkolwiek słusznym, też trzeba zachować chociaż minimum klasy, bo nikt nas nie upoważnił do tego, aby jeździć po autorze bez żadnych ograniczeń, a właśnie to Szanowny Pan robi skutecznie. Nie akceptuję aż takiego przekraczania granicy dobrego smaku i dobrego wychowania. Szczególnie na poziomie internetu i forów, gdzie niektórym wydaje się, że mogą więcej, niż w świecie materialnym do bólu." No to ma pan problem. Tak mnie mama wychowała musi - pan sobie z tym poradzić. Tyle, bo nie mam ochoty na kolejne durnowate dyskusje z jakąś bliżej nieznaną mi wyrocznią dobrego smaku.
-
tzn. posiadał wartość dla samej autorki? (że z duszy i serca? - tyle, że od tego są kozetki u specjalistów. Nie powinien być komentowany...? Pani się pogrąża - swoimi komentarzami (chyba w tym jeziorze, co tam gdzieś obok pluska ;) pzdr. b Ja się nie pogrążam... z regulaminu wynika, że wierszy osobistych, kierowanych do jednej tylko osoby- jak Hania do męża- lepiej nie zamieszczać, jednak się trafiają... i jak tu się wtrącać... 'na przyzwoitkę', albo do trójkąta i dlatego lepiej ich nie komentować tak nagminnie, kłania/m;] Z regulaminu wynika,że działanie na szkodę tego forum jest karalne. I za to powinnaś wylecieć - za promowanie miernoty, wciskanie ludziom miernoty, utrzymywanie, że miernota jest w porządku.
-
No właśnie tego zdrowego rozsądku nam brakuje. Mariannna, Hania i pochodne mają już ideologię własnego bytu tutaj - są najlepsze, pewnie porównują swoje "poezjowanie" ze zrobieniem obiadu. Ale, jeżeli to forum ma się przekształcić w klub cioć poetek gospodyń żon i matek swych dzieci , które nie mają pojęcia i niczym, to tutaj trzeba się zdecydować i to bez kompromisów. Pan Serocki wspominał o większości - to nie jest kwestia konformizmu tutaj, tylko bezdennej głuchoty, uporu i nijakości w wierszach pokroju ww. Już kwestie dyskusyjne tutaj pomijam, bo widać gołym okiem, jakie dowody ma nasza Marianna - śmiech na sali i boruta. A to, że dopuszczono do tego, że wydała tyle tego chłamu tutaj, jest niewybaczalnym błędem - bo na dobrą sprawę bata nie było. Do wczoraj.
-
Nie, Michale, to nie lista przebojów, nie chcemy Dody na czele ;) Sztuka to indywidualny wybór i odpowiedzialność. Namówmy angello na eksperyment: na okres wakacji zostajesz Ty decydentem do spraw kup w Z ;) (doświadczenie masz, a medal zbowidu - do zdobycia). Wszyscy będą wiedzieli kto i dlaczego wiersze przenosi (twoje poglądy są już tu znane) - a że przez te kilka lat nabyłeś trochę dystansu i spokoju (vide: załagodzenie sporu z ex-Sokratexem, dystans do wojny sprzed 2 lat, etc. - no i jesteś po banie - wiesz, jak to smakuje ;). w każdym razie ja zgłaszam to teraz - do czasu modernizacji forum - niech Krzywak będzie Zet-Pytią! Kto za? wpisywać się i zgłaszać do administracji przez "Zgłoś złamanie regulaminu" ;)))) Z racji tego, że wiele się mówi o tym, że coś trzeba zrobić, a potem się nie robi - mogę się próbnie podjąć - i to nawet nie moderacji jako takiej, a wywalania tych kup z Z (od razu typuje, co bym już wywalił - Marianna, Benedykt, Butrym - bezdyskusyjnie). A co będzie dalej, czas pokaże. I powtarzam - próbnie, bo jest tutaj wiele osób inteligentniejszych i bardziej doświadczonych niż ja, dlatego to właśnie jest wyjście przed szereg. Ale ryzyk-fizyk, potem się odda pałeczkę lepszym (i to nie poetą, a krytykom).
-
Nie zauważyłeś, że większość czytelników potrafi napisać kulturalnie na 'tak' i na 'nie', a ty do tej pory nie potrafisz uszlachetnić swojego języka literackiego... wybacz ale ani w prasie, ani w innych mediach ten twój styl wypowiedzi nie ma racji bytu; wyrzucasz z siebie jakieś frustracje w niewyszukanym stylu... podwórkowym, (pozwiedzaj kiedyś Gierłoż/przyda ci się takie doświadczenie) i nie dyskutujesz, tylko zwalczasz, a to jest nie w porządku. Moja propozycja- wiedząc, że jest takie nazwisko "Kupa"- powściągnij swoje zapędy, pozdrawia/m:] Posłuchaj, kobieto - twoje orzecznictwo dotyczące mojej osoby po prostu pomijam i pomijać będę. Nie masz i nie będziesz miała wpływu na to, co i jak komu piszę. Powtarzam - twoje wiersze są najgorsze na tym forum, wypowiedzi żenująco mierne, ocena wierszy nijaka, zatem nie widzę powodu twojej obecności w tym wątku. Dlatego ucinam to, a zadbam o to, żeby wreszcie wywalili te twoje wiersze, bo to śmierdzące kupy.
-
Nudne.
-
Bajka funkcjonuje w świecie rzeczywistości. W formie słownej, mówionej - ale są. Subiektywizm w odniesieniu do prawdy to strasznie mętne tłumaczenia. Bo wszystko co w człowieku, to już jest jakaś tam prawda. Polecam lekturę Edwarda Abramowicza (np. "Metafizyka doświadczenia"), który opisuje to lepiej niż ja. Problem tego wiersza jest taki, że jest nastawiony na dyskurs (nie piszę o warsztacie, bo tutaj nie widzę jakiś porażających błędów), a druga strofa już wprowadza chaos pojęciowy - proszę zobaczyć: 1 wers mówi "nic nie ma", w kolejnych mamy wyliczenie tego, co jest. Potraktujmy to wykrętnie - 1 wers mówi, że nic nie ma, czyli coś jest - to wtedy przeszkadza to "tylko". Treść, po prostu treść się nie trzyma twardo.
-
To prawie tak jak ja :) Do zobaczyska zatem.
-
Prawda/wątpliwość - dwa słowa, które mają oddzielne znaczenie, nie wyglądają dobrze w połączeniu. Dotyka to bardziej filozofii (a to już manowce w tym wypadku, bo już duuużo tam było o Prawdzie). Cuda to domena teologii (tym różni się ona od filozofii właśnie - wiarą w Objawienie i wiarą w Cuda) i nijak ma się do pojęcia "prawda" (w ujęciu racjonalnym materialnym). Bajki rozpracował Propp, ale to tylko naukowe badanie, a nauka to tylko pojęcia. Reasumując - nie do końca wierzę w tą prawdę tutaj. Pozdrawiam.
-
Przenieśli cienie do słońca, ciernie do czoła chylą się ku ziemi zgarbione plecy z Hellady od wczoraj pomysł przeszedł w zamysł od jutra jajecznica na śniadanie z dwóch jajek – jak wszystko co mamy z tego interesu nie zmieszczę przez drzwi wszystkich projektów kilka ton bagażu i przeklęta komunikacja z rozkopanych ulic wyglądają szkielety konsumpcji i trucheł reklamowych miasto kurhanów miasto które zdechło bez wiary w Objawienie
-
A ja mam lepszy pomysł - żadnych autorytarnych autorytetów, tylko ilość i jakość wpisów: np: pod Marianną w dziale Z jest 77 wpisów, z tego 70, że to kupa - wylatuje pod panem x w dziale D jest 20 wpisów, że na plus - do Z i w tym momencie w Z sobie będzie musiał radzić dalej Minusy pomysłu są takie, że mogą być klakierzy danego autora, ale to się chyba łatwo zweryfikuje. Plusy takie, że dany x który nie będzie sie wklejał do Z (z różnych powodów), nie będzie musiał. Kiedyś myślałem, żeby do Z wklejać tych, co są już jakiś czas tutaj, ale po Mariannie zrezygnowałem z pomysłu. Reasumując - skutecznej metody nie ma. Można robić pewne rzeczy, np. wydawać co kwartał almanach naszych najlepszych Poetów (w druku, nie na necie). Lata temu sam wydawałem taki i dobrze szło (egz. archiwalne, 13 numerów mam do dzisiaj), więc i tym razem dobrze by poszło. Drukarnie niewiele kosztują, jest nas dużo, robilibyśmy to pod szyldem oczywiście Poezji Org.
-
Proszę mi wytłumaczyć zwrot: "o recydywistach typu Marianna", bo gdybyś myślał, że masz do czynienia z osobą mniej dorosłą albo mniej ogładzoną, to grubo się omyliłeś, (poza tym w mojej rodzinie wyższe wykształcenie to nic dziwnego) tak, masz w sobie pychę... i nie jesteś dżentelmenem na tym forum, kłania/m:] Proszę bardzo - przejrzyj swoje 45 wierszy i procentowo oblicz, komu się one podobają. Rachunek, przy zdrowym rozsądku, sam się nasunie. Recydywa to nawyk - wklejanie co tydzień tego samego badziewia. Jeszcze jeżeli byłbym jedynym, który tak sądzi, to wtedy byłbym maniakiem. Ale nie jestem jedyny. A dalej - nie wiązać życia rodzinnego z wierszami na tym forum. Tutaj nie ma placu zabaw i nikt mi nie wmówi, że twoje wiersze są wartościowe. Są beznadziejne. Co więcej, jeżeli coś piszę publicznie, to się pod tym podpisuje. Dlatego jakoś nie waham się wpisywać "kup" pod twoimi utworami. I nie wiem, co ma do tego wyższe wykształcenie - podnosi to w jakiś sposób jakość wiersza? Wg mnie nie.
-
Też tak uważam.: "Ale z tego co wiem, pamiętna sprzeczka sprzed dwóch lat chyba bardziej zbliżyła, niż oddaliła." "co było w przeszłości, nie ma teraz." że tak siebie zacytuje, bo też nie widzę zbytniego sensu w rozdrapywaniu starusieńkich spraw. Bo po co?
-
I cały czas się ktoś zajmuje - przecież o tym rozmawiamy.
-
Nie pójdą. Zaczną się rozprzestrzeniać.
-
Pierwsza kwestia - jeżeli jedna idea jednoczy większość, i tak znajdzie się głos sprzeciwu. To świadczy o zdrowej demokracji. Wczoraj wieczorem pamiętam wpis Marianny, że ten dział jest właściwy dla Hani K. (szkoda, że nie skopiowałem tego wątku, jak to mam w zwyczaju. Nie zdążyłem. Mam teczki, jakby się ktoś pytał ;) Cały problem w tym, że wiersz zniknął, a potem poszło - że tak nie wolno, że to niemoralne, że takie, siakie i owakie. Ale zaraz, chwileczkę - jeżeli przeciwko chaosowi, który wprowadziła Hania występują wszyscy (oprócz Marianny i Benedykta), to jakaś regulacja/ocena jej wierszy jest. I to bardzo dobra regulacja - 98% przeciwko 2%. No, chyba że my nie mamy racji. Druga kwestia - co było w przeszłości, nie ma teraz. I stare siły mają siłę i młode siły mają siłę, dlatego zrezygnowałbym z wszelkich kłótni. Zły wiersz, badziew, kupę można odróżnić od wiersza, nawet jeżeli ten wiersz mi się nie podoba. A jeżeli ktoś uważa inaczej, niech broni wiersza Hani. Ja mu tylko współczująco nie pozazdroszczę przeżyć literackich/estetycznych. Trzecia kwestia - dobrze się stało i dobrze się dzieje. Są informacje, że komentarze mogłyby być lepsze. Zgadzam się. Dwa lata temu poszło o jedno "gówno" jako komentarz, na teraźniejszą chwile poczciwy "gniot" czy "kupa" stają się ordynarnymi komentarzami czyli Bogdan ma racje - sytuacja jest analogiczna do dzisiejszej. Za dwa lata jak ktoś wpiszę: "przepraszam, ale Twój wiersz mi się nie podoba" to wpis zostanie uznany za szczyt arogancji. Ale z tego co wiem, pamiętna sprzeczka sprzed dwóch lat chyba bardziej zbliżyła, niż oddaliła. Dlatego nie uważam takich dyskusji za minus. Najgorzej to chyba dusić w sobie animozje. A tak poleci w forum i spokój święty. Czwarta kwestia - Hania konsekwentnie prowadziła do awantur, a potem prosiła moderatora o pomoc. Tak wyleciał "Wstrętny", już szykowała się na Mr.Żubra. Jeżeli ta osoba jest tak naiwna, to ciekawi mnie, dlaczego lecą trupy? BARDZO DOBRZE, że Administracja czyta i reaguje. Kiedyś BB doprowadził do wybanowania wielu ludzi (w tym mnie), preparując nawet wpisy. Też miałem żal do Administracji - mimo wszystko trzeba takich podpuszczaczy ogarnąć. Dlatego proszę o odbanowanie "Wstrętnego". Na razie tyle.
-
A może pani Hani również nigdy nie było, a jedynie podpisana jej nickiem jakaś niewydarzona próba kreacji "pożal się Boże" poetki. Zastanawiam się, jaki jest cel utrzymywania działu Z bez moderatora. Wiadomo, że nic nie jednoczy tak silnie jak wspólny wróg. A ogórki w sezonie lubią trzymać się w kupie. Jeżeli Pani Hania istnieje - przepraszam za "pożal się Boże", ale Pani wierszyki mnie irytują, przykro mi. Niezależnie od faktu istnienia bądź nieistnienia Pani Hani - uważam, że usuwalność wybiórcza, dotycząca tylko niektórych autorów, nie jest w porządku. Wybiórcza nie, ale od czegoś trzeba zacząć !!! Ktoś musi być tym pierwszym.