Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

M._Krzywak

Użytkownicy
  • Postów

    11 587
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M._Krzywak

  1. :))) A nie prościej wejść w " Przesunięcia i statystyki" ?
  2. Jedno pytanie - czy sytuacja liryczna zmierza do pozytywnego końca? Czas - letni poznania (bo zabawy w piaskownicy to lato, symbolicznie można przełożyć też na wiek dziecięcy, wiek pierwszych doznań, inicjacji), czas jesieni - zbliżania się do końca, bo zima to przecież symboliczny okres śmierci. Czyli mamy tutaj czas od do - i kwestie tego kogoś, do kogo podmiot mówi. i tutaj otwiera się pole do dalszej interpretacji - bo nie wydaję mi się, żeby to była towarzyszka zabaw. Ciekawe, dobre, bardzo dobre :) Pozdrawiam.
  3. "Otworzy się Bóg." taaaaaaaaaaaaaaa...
  4. Zostawiłem sobie ten tekst na dobranoc, jednak trzeba doń wrócić (jeżelibym tak zaspał, tradycyjnie pozdrawiam)
  5. Treściwe. Nie spodziewałem się aż tak dobrego tekstu, brawo! Pozdrawiam.
  6. To jest z cyklu: "czego to ludzie nie wymyślą" :( Pozdrawiam.
  7. do le Ra siadł za mną i żre kiełbasę le Ra wysiada się zawsze w tym samym miejscu jak węże wiją się tory słup na słupie kartka na kartce litery: MPK chu i dalej czuje smród wysiądź chłopie cha cha cha mię ty mnie możesz pocałować w słońce pod spodniami obok obłoku obok gwiazd rośnie zielony gaj w gaju dziewica marszczy la la la
  8. Nie bardzo rozumiem; dlaczego "cukier"(topi w szklance)?, to niby tak się cieszy, żal zabija w zarodku cukrem w płynie procentowym? Końcówka miała już chyba z 4 wersje, już wymęczyła mnie a ja ją (pewnie trochę to widać). Kisiel, we właściwym miejscu - coraz bardziej mi pasuje, (tylko - ja b.lubię kisiel, u mnie, żeby było prawdziwie, to powinno być np: "flaki", albo "móżdżek", ewentualnie "czernina"). Ale "kisiel", potocznie; jest taki rozlazły, kleisty, galaretowaty, nijaki, takie mdłe niewiadomoco i coraz bardziej mnie przekonuje. Gdyby jednym słowem można było nazwać taką paćkę rozpuszczonych lodów (śmietankowych, owocowych, czyli tych jadalnych), to też by było dobrze, ale nie ma takiej nazwy? Dziękuję za przeczytanie i słowa oceny, pozdrawiam - baba "Cukier" to tak mi się napisało, ten "żal" mnie dalej frapuje. Wpadłem na "kwas", ale to już jakieś haniowo-mroczne będzie :) (i jeszcze przecież jest "zatonę"/topię") Niech zostanie taki, jaki jest, ważniejsze jest to, że wyszedł dobry wiersz.
  9. A ja tam podostawałem :))))
  10. Hm, jest potencjał. Zauważam, że własny styl łamię się w chwili "upiększenia" wiersza, powiedziałbym - na siłę. I teraz tak: 1 i drugi wers nie mówi nic 3 i 4 wers jest naprawdę dobry dalej jakaś maniera, której należny się pozbyć. Przypomina histerię, z która podmiotowi nie do twarzy (a i fatalnie się to czyta) Kolejna strofa 1 i 2 wers to jakaś niezrozumiała dla mnie okoliczność, dziwna sytuacja, za to "poczta z kryzysem" jak najbardziej udana. I potem już się czyta lepiej, do dobrej puenty. Tyle, może coś niezrozumiale napisałem, ale staram się wyrazić w miarę przejrzyście :) Nie jest źle, proszę pani. Pozdrawiam.
  11. Za 1 wers medal (wirtualny, rzecz jasna), i wiersz, który na pewno zasługuje na uwagę. Na plus. Pozdrawiam.
  12. Epigonizm - nie ma tutaj niczego, czego gdzieś już tam nie było. I warto zaznajomić się nad nie używaniem "...". Pozdrawiam.
  13. "dna/"na dnie" - nie wiem, czy się nie gryzie... Co do całości - mam słabość do takiej sytuacji lirycznej (to swojskie "my", imiona własne znajomych podmiotu przeniesione w dość fantastyczną sytuacje), plus dobre zakończenie. To "wodolejstwo" umiejscowiłbym w wersie 8-9. Na tak. Pozdrawiam.
  14. A ja tak - ostatni wers obniża loty (przy fenomenalnym wersie pierwszym :), zresztą cała 1 strofa jest perfect (cała w gęstym, duszącym oparze, wilgotna, nabrzmiewająca itp...) Ten "żal" zamienić na "cukier"? (ja tam wpadłem na ten nieszczęsny "kisiel" :) Się podoba. Pozdrawiam.
  15. HAYQ posiada niesamowitą intuicje (niezależną nawet od wartości danego wiersza) i wpada na taką myśl, o jaką autorowi chodziło (i nie piszę tutaj tylko o sobie :) Jak widzę nie ma ostrzejszych krytyk, zwady żadnej nie będzie, zatem maszeruję pod wiersze, żeby też pozostawić znak :) Dziękuje.
  16. Mam tylko minutkę, więc na razie krótkie - dziękuje. "Kisiel" na razie zostaje, dogłębnie poczytam recenzje w wolnej chwili i będę odpowiadał (i oczywiście zajrzę z rewizytą :) Bardzo serdecznie (jeszcze raz) dziękuje :) Pozdrawiam. PS - oczywiście, że podmiot boi się kobiet i to jest normalne ;)
  17. od zawsze bałem się kobiet staników, które nie chciały się rozpiąć mieszkań, które były obce wspomnień, zdjęć i zwierząt wszystkiego tego, co pozornie ciepłe co zamienia się w kisiel
  18. Za mało plusów. Pozdrawiam.
  19. Temu "bla" też podziękujemy. Wisi i wisi...
  20. Na pewno do kosza to ten wers: "wspomnienia z ostatniej szarej komórki" (i to z miejsca) Co do reszty - nie przekreślam, nie jest to może jeszcze maestria, (podejrzana ta metafora z wiśniami), ale wg mnie nie jest to jakiś megagniot. Pozdrawiam.
  21. Jakieś kolokwium, że aż trzeba na pałę spisywać, a w dodatku rymować? (fakt, rym służy do zapamiętania tekstu :))) Beznadzieja.
  22. Na pewno coś, z czym warto się zmierzyć - i warsztat, i treść, i pomysłowość, to wyzwanie dla czytacza. Nie mogę zostawić tego na jutro, ale myślę, że jak najbardziej pozytywne zdanie o tym wierszu też spełni swoją funkcję. Na tak. Pozdrawiam.
  23. Ewo, nic dodać, nic ująć - uczta, prawdziwa uczta (poetycka) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...