Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Miranda X

Użytkownicy
  • Postów

    129
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Miranda X

  1. na półce bioxetin a kurzu konfetti unosi się wszędzie jak muchy zasłony spłowiałe za oknem pekaes łka chodnik spod szklanych okruszyn na deser afobam by wyzbyć się obaw przed światem tak trudnym i szarym na palce trzy broda już życia nie szkoda dwadzieścia lat ciało mózg stary
  2. gdy krople z wolna popłynęły po smukłych łydkach, jak deszcz nocą na szybach (lub zerwane perły ze sznura), kształty ciała złocąc i krążąc wokół oczu elips, gdy ona spuszcza wzrok prosząco, to serce biło, oddech spieszył, jak stado dzikich gęsi lecąc do domu, brzmiały wciąż wydechy uczuć gdzieś z głębi, drgały świecą tak chce miłości, za nią węszy, dotyki tylko wstyd kaleczą i już po wszystkim, nie ma dla niej lata, gorąca ani deszczów jest tylko błoto na dywanie
  3. wiesz że tak bardzo boję się ciemności dziwnych momentów gdy sen nie nadchodzi jeszcze a błądzi po bezdrożach czarnych i lęki karmi głaszcze po twarzy kreśli mdławe smugi na ciepłych wargach potem gdzieś się gubi tuląc powieki noc nieubłagana wnet dłoń oddala więc proszę nie mów mi na pożegnanie zerkawszy w oczy pieszczotą owiane jak wino szemrząc sennie w cienkich żyłach bym cię wyśniła przy lampie wolę spędzać ciemność świata z ćmą brudnoszarą co nad półmrok wzlata choć wizerunku nigdy w snach nie wabię kocham na jawie
  4. Colette przestała już uciekać wzrokiem mając pod sobą posłanie beznogie na piersiach brudne ręce chlebodawcy i oddech żwawy otwiera usta nie ma w niej sprzeciwu (niczym w dzieciństwie obrywając ligustr gdy pieścił język trujące jagody) żeby dogodzić wrzuca banknoty w dekolt krwistej sukni między puklami mały listek utkwił gryząc zielenią czerwień materiału i schnąc pomału jak młodych żalów mulista kałuża w której uparcie bose stopy nurza nogi dziewczęce między sobą noszą gorzką dorosłość
×
×
  • Dodaj nową pozycję...