
Miranda X
Użytkownicy-
Postów
129 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Miranda X
-
bardzo dziękuję, pani Ago :) a sprawę cytatu da się załatwić ;)
-
pani Leno, osłupiała Pani negatywnie czy pozytywnie? :) dziekuję za wizytę
-
bardzo dziekuję, pani Fanaberko :)
-
dziekować pani Marianno :)
-
pięknie dziękuję panie Jacku, pani Franko i pani Mały Dzielny Toster :) panna Miranda
-
Jakiś głos mamrotał: "Wszystko Powróci kiedyś do zimna(...)" W. Stevens - Czytelnik Kolejne wnioski budzą jak odwilż, jak zimno spływające z igliwia wprost w zwierzęce futro, by się otrząsnąć. Szybko schylić, by dopłynął do skóry okruch chłodu, potem w chwilę krótką obrócił przenikliwość. Chwila jest pniem, szorstką spękaną korą. Drapiesz się, aż bruzdy wytrą szadź letargu. Już nigdy nie zamkniesz się w wąskim przesmyku i nie wbijesz w ciasną przerwę między zimą, a kolejną zimą.
-
oni spłyną ścianami
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Necesse, Marek Gałkowski - dzikekuje za wizyte Leszku - dziękuję za uwagi. -
oni spłyną ścianami
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
plumpanie jest fajne - ciekawie brzmi:) a tak poważniej - dzieki za czas poswiecony na czytanie i komentowanie -
oni spłyną ścianami
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję, Fanaberko, za wizytę -
oni spłyną ścianami
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bardzo dziękuję panie Jacku za wizytę i komplement :) -
oni spłyną ścianami
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
e tam paskudnie :) to w sumie raczej oniryczny tekst, działa na zasadzie skojarzeń, więc nie racjonalizm a obraz :) nawet jesli nieco surrealistyczny -
oni spłyną ścianami
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
niekoniecznie woda, chodzi o proces rozpuszczania -
oni spłyną ścianami
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie śpij, nie śpij, dziewczynko. nie wyśnisz, że płonie dom sąsiadów, a obok tli się szara bluzka matki i krawat ojca, więc nie biegnij do nich na palcach, nie nawołuj, bo poparzysz usta. skwierczą rzęsy, za chwilę zanieli się smużka siwego dymu. będzie martwo wniebowzięta. teraz jesteś już sama, zapomnij o wujkach, prezentach, pulchnopalcych ciotuniach, kometach na suficie. nie widzisz dziecino, że ciekną szyby, klamki, sąsiedzi. spróbuj tak jak oni płynąć ścianami, być wodą schludnie ubieraną przez ręce (najpierw głowa). nie daj się dogonić lotności. -
Bajka o pierwszym śniegu
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bardzo, bardzo dziękuję za poczytanie i opinie :) -
Bajka o pierwszym śniegu
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
chłopiec wygląda nocy. od świtu do zmroku, zanim ostatni promień zniknie, niecierpliwie, czeka aż ciemność przyjdzie, pogasi obłoki i powietrze uciszy. za nim się kołysze anioł z dziurawą głową przewleczoną nitką. przesłona już się skręca, zapada szarówka - od góry po horyzont granat spływa szybko. chłopiec trzyma styropian. anioł w igły umknął. worek się nie zapełnia, bo w zbyt luźnym splocie trudno wytrwać, choć palce bezustannie skubią, żłobią w kulkach księżyce zbyt długim paznokciem, nieco brudnym. gra ogień. anioł głosi cuda. maluch włazi na lampę. mrok udaje olej. w palcach skwierczy tasiemka jak świąteczna ryba. sczerwieniały policzki przebarwione mrozem. ziąb się wdziera za kołnierz, święto chowa w szyldach. grzeją żywym płomieniem uliczne księżyce brzmią fałszywe kolędy - śpiewy niesłowicze. *** wiatr rozkołysał worki wsparte na latarniach światło wbijało zęby w zbytnio szczelne dziury ulica jest tak gładka, kusząco zmywalna wobec tłustej ciemności. chłopiec oczy mruży. kulki spadają cicho na zeschłe gazety - sierpniowe listy, żale, niepotrzebne bzdety. -
nie popadajmy w absurd wpuszczając na zebrę zebrę lub całe stado koni poskręcanych w pasy. niech stukot kopyt zastąpią obcasy, a zawiłą strukturę paździerzowe meble wystawione na odstrzał, pełne łuków, skosów. (patrz na zebry, wyczuły w pobliżu wodopój) już od niego odchodzą z chwiejną gracją kalek, przyglądając się pilnie niebotycznym trakcjom, inne zwierzęta. nocą wrócą wszystkie, chyłkiem, do gniazd, do nor i samic, co spróbują spętać brudne kopyta, potem nakreślą granicę. niezaradne stworzonka (żonka też nieświęta). idziemy, aby uciec w uliczny mimetyzm. spacer jest naszą mantrą, kroki to wersety.
-
Jacek Sojan - pięknie dziękuję za poczytanie i komentarz H. Lecter - co wrazliwszym to nie przeszkadza:) cieszę się, że Ciebie nie zniechęciło.
-
wmawiając mi że to ciekawe i odkrywcze co napisałaś? interesujące podejście.
-
mi nie, nie przejmuj się.
-
a autorka pisze dla siebie czy czytelników? ja też mogę powiedzieć że u mnie nic nie zrozumiałaś, ale trzeba pisać tak, zeby odbiorca był zadowolony. tkwienie autora w przekonaniu o wartości swojej sztuki bywa zgubne.
-
ale to niestety jest słaby wiersz... nie ma w nim niczego odkrywczego, najbardziej siada puenta.
-
czarna porzeczka - dziekuję za poczytanie Bernadetta 1 - zamierzone :) ale jak się wczuć to powinien pasować myślątko - bardzo dziękuję za opinię i ciekawą interpretację Alicja Wysocka - spróbuj też z innymi sznurkami :) komnen - Larkin? Dehnel? nie przeceniaj mnie:) Marlett - tasiemka, kotek, myszka... też ubolewam
-
znowu jesteś dziecinnie nieposłuszny. bez przerwy skubiesz się, rozdrapujesz. tam jest sznurek i nęci by go wyjąć do końca z jego domku pod strupkiem. możesz złapać, pociągnąć, wytrzyj oczka maleńki. a w tej nitce jest wszystko - twoje nerwy i żyły. ona tętni, pulsuje prosi: złap mnie w paluszki chcesz zobaczyć jak działa kruche życie? wystarczy znaleźć nitkę i ciągnąć. to nie boli. to uśpi drżące rączki, usteczka (drżą ze strachu, nie z bólu). ta tasiemka nie rani, tylko lubi się bawić z ciałem w kotka i myszkę i wypadać co chwilę w innym miejscu, budować domek z krwinek koślawych. możesz zrobić z niej kłębek, plątać węzły, kokardki albo rozciąć na dwoje, łapać meble na lasso teraz zaśnij maleńki, jutro znów się pobawisz. życiem, sznurkiem, nerwami. cicho, światła już gasną.
-
Pończochy szminki zakola
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zrobie co w mojej mocy :) -
Pończochy szminki zakola
Miranda X odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Magnetowit R. świat zsuwa środek ciężkości i niknie :) dzięki za wizytę i komentarz.