czasami pakuję manatki
wiążę w paczki ustawiam
pożółkłe gorzkie doświadczenia
zawekowane dobre chwile
pare kromeczek chleba z solą
tuż obok to czego nie było
a chce koniecznie być od już
ordery pną się na sam wierzch
z uśmiechów błyskiem na pośladkach coraz trudniej wymachiwać
skrzydłami i nie parzy już
ogień przy którym się grzeję
słyszę przestań już latać
kuśtykaj swoje dzisiaj
na regale jeszcze miejsce
wystarczy na jakieś jutro
ale jestem gapa, dopiero teraz zauważyłam;P
Stasiu - cieszę się jak cholera!!!! Wreszcie namacalność - czyli to co lubiem, hmmm
KURNA, ALE KWATERKI NIE MAM
wsio zajęte, apod namiot nie moje lata- he he
ale na jeden dzień chociaży moze....
Poradzimy, przybywaj.