Melduję się zaocznie z wierszykiem.
Aniołku mój…
nie noś mnie w dzbanie
dopóty dopóki
ani nie wymachuj
jak transparentem
wiesz
najlepiej mi w piersiówce
Pozdrawiam, Stephen.
wilki chodzą boso po stepie
jak ty albo ona
wąchają i spoglądają na księżyc
a kiedy nic nie widzą
wyją
czekają aż się pojawię
wtedy się obnażają
i szczerzą kły
a noc się bawi
wielkim wozem
albo niedźwiedzicą
powiedz
śpij spokojnie
Wiele jabłoni pozostało po ludziskach, jabłka maleńkie i kwaśne, nikt nie zrywa. Pisanie M. jakoś pasuje, jak się jest przy, takie myśli nachodzą. Pozdrawiam, Stefan.