
Cecherz
Użytkownicy-
Postów
175 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Cecherz
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Poetom na pocieszenie
Cecherz odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
panie Rewiński ale ckliwy ten twór może powinien mieć on dedykację jakąś ? -
obwodnica nad poziomami
Cecherz odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiersz typu MAMY CIĘ ! nic mi nie mówi głupie... -
Perspektywa
Cecherz odpowiedział(a) na Katarzyna Leoniewska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie czuje... -
jestem krową w ubojni mam trzy żołądki dużo jestem korwą bydłem ! idę na mięso rzeźnia dom zbereźny każą trawę żreć będą jam wołowina brat twój ewolucyjny potem już potem… już tylko kurz i srebrny nóż Kain.
-
no ale rzeka nie będzie czarna
-
Czym piękny, poprawnie napisany wiersz różni się od wulgarnego bełkotu? Czy teraz jest moda na przeklinanie, na szarganie polszczyzny, na brak kultury? Jeżeli to taka poza, to kiedy minie? Kiedy będziemy i my, mogli pisać swoje wiersze? Czyste, z serca i z duszy? Niektóry mają poszarpane dusze, dlatego tak piszą. No ale ty masz poszarpane komórki mózgowe więc pewnie tego nie skumasz. Pozdrawiam Haniu, masz imię jak babcia.
-
Mit rodzinny-Rafał Wojaczek To jest kiełbasa to jest moja matka jadalna Ona wisi na niklowym haku i pachnie kominem Ona jest tania zresztą nigdy się nie drożyła była wyrozumiała i znała możliwości Ja jestem synem mojej matki i pewnego młodzieńca który nie był ostrożny a pewnie był złośliwy a może tylko nie wiedział Matka wtedy była zamroczona a potem było jej żal Teraz ja jestem głodny a moja matka wisi Więc wpatruję się w wystawę i czuję jak mi cieknie ślina i sperma Wiem za chwilę nie będę się wahał wejdę i poproszę tę właśnie To jest kiełbasa To jest moja matka jadalna A to jest mój głód dziecinny A co powiecie o tym utworze, a ty haniu
-
dokąd płyniesz czarna rzeko, czekoj ! ciasno zaciskasz wargi wieczna dziewico mrużysz gorzki karmel wody w dzień chłodny twój długi warkocz twój rozplata wielkie morze, ile może.
-
mnie też się nie podoba
-
Dlaczego cię nie ma bezdech bezdźwięczny na fali stóp niuch bajeczny nie mogę ciebie namalować snów kolorowych muszek do ciała jam białe prześcieradło przychodzisz do mnie w nocy Morfeusz leniwie cię kołyszę wstajesz gdy jest ranna pora, och! ten ból.
-
no bez jaj ;)
-
Kobieta maluje (tryptyk III)
Cecherz odpowiedział(a) na janko utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Nikt nikogo nie traci, bo nikt nikogo nie może mieć na własność." -- Paulo Coelho (szkic siódmy) Kobieta przeciska się przez tłum obcych ludzi. Odsłania zwój białego płótna i zaczyna wołać bezgłośnie, przez łzy, setki razy jedno, jedyne słowo, które zna od zawsze, które zna każde dziecko. Słowo nieskażone czasem, powtarzane jak mantra we wszystkich językach. I podniosły się powieki tej, która odeszła. Wzięła ją na ręce i poniosła. A za nimi ciągnął się mgielny welon milczących spojrzeń. Była lekka, jak zwinięte w rulon prześcieradło, uśmiechała się szarym błękitem oczu. Czy zdołam przywrócić je do życia, nim noc odfrunie? I dlaczego próbowali mi ją odebrać? Muszę ją nakarmić, nauczyć chodzić, żeby znów mogła siedzieć na tarasie i śpiewać wymyślone piosenki. Wygładzać własnoręcznie haftowane ręczniki. Rozdawać je z uśmiechem, jak tarczę na wszelkie niepokoje. I snuć najprawdziwsze historie. Bardzo to ładne, chyba już kiedyś czytałem twoje utwory. Nie wiem czy takie było założenie, ale dziewczyny to w sam raz. Twój utwór czyta się jednym tchem i robi się to z wielką przyjemnością. Nie znalazłem uchybień, które by mi przeszkadzały. Prócz tego że zabrakło mi celniejszej pointy albo jej nie znalazłem. Ocena: 4.8 -
stoi przede mną rozciągła i dumna czarna kolumna zamknięta dziś jest ten dzień dziś jest ten ból otwarta kołyska w ziemi twój czas... 21.08.08r.
-
bibliofilia
Cecherz odpowiedział(a) na Rafal Bielan Wierzbicki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bibliofilia-tytuł mógłby być lepszy "słowa wychodzące na wolność kładą balsamiczne cienie na kolorowe pole drgań zdania porosły szkicami postaci bajeczną kreską drążą czas..."-ten fragment jest nieco ograny na stertach papierów listów arkuszy leżą jednookie pęknięte okulary narracje głaszczą zmysły szelestem stron proszą brzegi leksykonów o chwilę zwierzeń w tym czasie odsłania się galeria urwanych zdań a prolog gra w szachy z epilogiem papierowy tunel zaprasza orientalne czcionki na orgię ekslibrisów. wysyła list otwarty do wielkiego introligatora z prośbą o łaskę dla okaleczonych annałów starych encyklopedii Orgelbrandta bajek Andersena niedopowieści dogasają w cyklach wydawniczych znaczenia ilustracji knują coś za pluszową kotarą po drugiej stronie na półce wyleguje się errata do kronik Akashy pali ostatniego papierosa niefrasobliwie strzepuje popiół Wiersz nie zainteresował mnie nadmiermie, czegoś mi w nim brakuje. Jest on chyba poprawny, jednak moja ocena będzie niska. Ocena 3.4 -
Dusza cyborga (sonet) cz.I
Cecherz odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dusza cyborga (sonet) cz.I Było to w czasach gdy wszystko poznano I elektrony zatrzymano w pędzie Posiadł człek boskie poznanie i wiedzę - [I rzekł: Nic więcej nie ma niż ciało!]- głupkowaty ten wers Rzecz oczywista, że w dojściu do celu pomogło bardzo - {Apple} - owoc techniki chodzi o jabłko Adama?; procesor Macintosh?; nie zrozumie tego nikt Z drobnym procesorem jak światło szybkim - co dał możliwość wgryźć się w moce sprzętu. [gdy] nagle komputer z systemem myślącym (i z algorytmem ściśle sporządzonym) [Zgasił monitor i zaczął marzyć!]-nie pojmuje tego Ponoć zobaczył z chmur burzowych wianki A przecież w skrypcie nie było ni wzmianki O chmurach, wieńcach… nie było nazw-twarzy. Twój utwór jest moim zdaniem nieco karykaturalny. Klasyczna forma, treść absolutnie kosmiczna to dość ciekawe nie spotkałem się jeszcze w utworach poetyckich z cyborgiem(rozumiem połączenie człowieka i robota); tak tylko znów ta dusza w tytule się nie klei. No ale to można zaliczyć ;) Wielu może się podobać sonet o cyborgu -
Apel do wierszokletów uważających się za wybitnych poetów
Cecherz odpowiedział(a) na Milina utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
milczenie jest lepsze niż gadanie bez sensu przeczytać wywód jeszcze raz jak nie potrafi pojąć, cóż ;) -
nakręca mnie alcatraz i wszelkie formy zniewolenia wiesz byłem mały a oni ścieli moje drzewo leżałem pod ten szum i zgiełk najważniejszy - tak się czułem później szkoła drani i sadystów ofiary wiwisekcji ten szum i zgiełk najważniejszy - tak się czułem wybacz kochanie zanim otworzę ci żyły to tylko chwila moja chwila wszystko zmieni poza jednym ten szum i zgiełk najważniejszy - tak się poczuję Nie lubię dawać złych ocen, dlatego daję wzgłędne. Nie zainteresował twój wiersz ani formą, ani treścią co nie znaczy że jest on zły; może po prostu nie lubię więzeń. Pewnie sam ostnio dużo turpizmu używałem sobie. Brak mi w twoim utworze plastycznych przerzutni, które spajałyby wersy. Nie podoba mi się owe " tak się poczuję"; "tak się czułem". Poszukaj ostrej pointy.Pozdrawiam
-
możliwe, ze ja jestem :) bo ja na ten przykład go nie rozumiem :) to było pytanie retoryczne, nie brać do siebie ;)
-
z dedykacją rozmyślną, aczkolwiek przemilczaną warsztat twoich zamyśleń niewiele pozostawia do życzenia wpadasz jak śliwka w kompot za każdym razem gdy mniej rozpościera się nad więcej nieprzytomnie obejmujesz płótno znaczeń znaki zapytania zmiękczające minuty Chyba zwariowałem, ale staję po raz pierwszy w obronie cudzego utworu. Może nie jest on acydziełem, czytałem tu wiele lepszych wierszydeł. Jednakże ilość krytyki jaką doznała jego autorka uważam za niewspółmierną do tego co stworzyła. Wielu stwierdziło, że utwór jest niezrozumiały wręcz. Muszę się nie zgodzić i spytać ponownie, kto tu jest imbecylem ;)
-
Niekonsekwentnie
Cecherz odpowiedział(a) na Katarzyna Leoniewska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
IQ 80 sorry.... -
Niekonsekwentnie
Cecherz odpowiedział(a) na Katarzyna Leoniewska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niekonsekwentnie z dedykacją rozmyślną, aczkolwiek przemilczaną warsztat twoich zamyśleń niewiele pozostawia do życzenia wpadasz jak śliwka w kompot za każdym razem {gdy mniej rozpościera się nad więcej}-coś się gryzie w tym wersie nieprzytomnie obejmujesz płótno znaczeń znaki zapytania zmiękczające minuty Za dużo krytyki to niezły wiersz. Dałbym plus -
Ewa z Tomkiem dwoje takich {przypadkiem}-nie pasuje gniotąc radosne ciasto ulepili zgrabne cacko {i} nazwali go Szymon nie pasuje i gdy go pytam dlaczego ty jesteś Szymon uśmiecha się cudownie odpowiada {poważnie}-dlaczego poważnie ? - nie wiem oczy chytrze mu błyskają a wielka uciecha rozlewa się powodzią na sierakowskich błoniach w sercu robi się ciepło jak od śpiewu skowronków [Oj Szymon Szymon wspaniale że nie wiesz dlaczego jesteś Szymon]-o biblijnego Szymona chodzi ? wiersza nie kumam. ocena zero
-
Potencjał jest, jednak wiersz za długi, przegadany, ma błędy. KWARC-podejrzewam że to nic nie znaczy; przypominam dział Z … {ach, że też to właśnie musiało te wielokropki mało mi mówią, w ogóle tak się piszę ? zacząć tutaj na plaży, mogę się nie znać, ale nie podoba mi się to, upuszczając je która udaje pustkowie, to samo można wyrazić. chociaż nim nie jest, bowiem leży na styku}-banalne , gdzieś między kartką z wakacji i znaczkiem, z tą niewielką różnicą, że pośliniona jest piaskiem. … och, tak powinno pozostać: słonko i lilie na wydmie - strefa, gdzie dychotomie parują w okamgnieniu, bo chodzi się tutaj w klapkach, a marzy wyłącznie o cieniu. …{a nam się zachciało tutaj rozpoczynać myślenie}-można usunąć (Od świtu patrzyliśmy na piasek. Nic dziwnego, że około dziesiątej uznaliśmy zgodnie, że świat złożony jest z piasku, a tylko od proporcji drobin białych do czarnych, szarych do rdzawych zależy, co z niego powstanie: jaszczurka, drzewo czy monarcha. Koło południa taki świat wydał się nam groźny, zbyt przypadkowy i nieprzewidywalny. Męczyło na fundamentalne pytanie: niby od kogo, lub czego maja zależeć proporcje? Od wiatru? Słońce było w zenicie. {Pomyśleliśmy, że z pomocą odpowiednio skupionego światła można przetopić piasek na szkło. W ten sposób chcieliśmy rozwiązać problemat poruszyciela piasku - w szklanej teorii świata byłaby nim - energia.}-nie chce ingerować w twoją sztukę ale to może być dobra pointa {Okazało się, ku naszemu zdumieniu, że w rękach byle nieudacznika szkło pęka, a gdy tylko któryś z nas beknie, albo nie trafi nogą w trzewik to jest już światowa katastrofa. Wszystko się tłucze. Eksperymentalnie stwierdziliśmy, że konsekwentne tłuczenie powoduje nieuchronną zmianę szkła w piasek.)}-za dużo to można usunąć {… uff, lepiej już było ze szklanką pełno malibu tyłkiem na słońce wypiętym i music-barem w pobliżu.}-beznadziejna pointa ALTERNATYWNA WERSJA TWOJEGO WIERSZA: Gdzieś między kartką z wakacji i znaczkiem, z tą niewielką różnicą, że pośliniona jest piaskiem och, tak powinno pozostać: słonko i lilie na wydmie - strefa, gdzie dychotomie parują w okamgnieniu, bo chodzi się tutaj w klapkach, a marzy wyłącznie o cieniu od świtu patrzyliśmy na piasek. nic dziwnego, że około dziesiątej uznaliśmy zgodnie, że świat złożony jest z piasku, a tylko od proporcji drobin białych do czarnych, szarych do rdzawych zależy, co z niego powstanie: jaszczurka, drzewo czy monarcha koło południa taki świat wydał się nam groźny, zbyt przypadkowy i nieprzewidywalny. Męczyło na fundamentalne pytanie: niby od kogo, lub czego maja zależeć proporcje? od wiatru? słońce było w zenicie pomyśleliśmy, że z pomocą odpowiednio skupionego światła można przetopić piasek na szkło. w ten sposób chcieliśmy rozwiązać problemat poruszyciela piasku - w szklanej teorii świata byłaby nim - energia. minus poetycki-plus bo nigdy nie stawiam minusów, jako wróg systemu i pana Krzywaka.
-
Wierszyk bardzo oszczędny językowo, ale buduje wyraźne obrazy i to mi się podoba. W pierwszej zwrotce - zapalona świeca w kręgu światła. Nie zgadza się temperatura, płomień świecy jest biegunem gorąca, ale sen z drugiej zwrotki to usprawiedliwia, wyjaśnia. Mam taką uwagę: Widzę, że w pierwszej zwrotce jest jedna świeca, w drugiej mamy liczbę mnogą, natomiast w trzeciej wiele misek i jeden knot. Rozumiem, ze w drugiej zwrotce potrzebna ci liczba mnoga dla zachowania rymu. Można by zmienić na: gliniana miska, ale wówczas knot stałby się strasznie monogamiczny. Chyba musi zostać jak jest. Mam kilka pomysłów na tego grubego knota i na tę łzę, w tym jeden sprośny ;) Plusa na razie nie dam, bo uważam, że same obrazy jeszcze wiersza nie czynią, ale będę się przyglądać. Pozdrawiam. :-) Przepraszam muszę użyć mikroskopu elekronowego, droga Fanaberko wosk biegun zimna {równik}-biegun i równik, co chciałaś przekazać; nie zgadzają mi się poziomy i piony, bzdura punkt i {krąg}-od kiedy świeca jest okrągła, pierwsze skojarzenie nawet nic mi nie nasuwa, to znicz jakiś ? ;no siłąc się można uznać ten punkt i krąg, ale to bardzo nie czytelne {świece śnią ciemności drżą}-nawet zgodzę się z fanaberką {gliniane miski gruby knot łza}-wiersz może mieć podtest erotyczny; tytuł "wosk" moralnie masz minus ten wiersz trzeba poprawić ale nie lubię minusów więc masz plus.
-
do działu P ;)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7