no pięknie :) tylko dlaczego tak późno /tyle leżało w warsztacie, że już zwątpiłam/, choroba, jakiś taki poukładany się zrobił, zupełne przeciwieństwo mnie, hahaha
Ale biorę podszepty :) i edytuję całość w dziale P;
Bezecie drogi-dzięki, że byłeś, że coś pokombinowałeś, ale nie tą razą; Pan Eugen De bliższy mi sercu, sens zostawił-chaos uporządkował; swoją drogą to miłe, że w końcu Ów zagościł i w moje skromne progi, dziękuję i
pozdrawiam:)/V.