Miałam to wyjątkowe szczęście w czasach szkoły średnej, że przytrafiła mi się wspaniała polonistka P. Maria Jakubowska. Kobieta niezmiernie ciepła, życzliwa dla młodzieży, jednocześnie bardzo wymagająca i stanowcza. Miała ten magnetyzm, który przyciągał na jej lekcje nawet notorycznych wagarowiczów. Na temat wulgaryzmów wypowiadała się mniej więcej w ten sposób: są jakie są i na Boga-nie bójmy się ich używać, skoro powstały takie środki wyrazu, widać z potrzeby napiętnowania czegoś lub kogoś; wszystko jest dla ludzi, problem w tym-by nie nadużywać;