Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bogdan vendetis

Użytkownicy
  • Postów

    135
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez bogdan vendetis

  1. tej nocy ojciec zamordował mnie i uciekł z moją matką podobno chciał mnie ubiec a ona nawet nie jest w moim typie
  2. to forum jest właśnie mekką fanów niekonstruktywnych dysput. proszę nie burzyć nastroju. to w ramach wyjątku potwierdzajacego regułę moznaby wreszcie jedną konstruktywną przeprowadzić :)
  3. a teraz to już projekcja: przypisujesz mi nadinterpretacje, podczas gdy sama sie jej dopuściłaś: ja od pocżatku tylko i wyłącznie pytam, owszem, zakładam istnienie prawdy obiektywnej (a moze nawet obiektywnej głupoty) ale nigdzie nie podawałem własnej definicji, co wiecej kilka razy zaznaczełem ze jej nie posiadam (i raczej nie posiądę) Natomiast Twoje wypowiedzi wnoszą kolejny ciekawy wątek do dyskusji: uznałaś że w pierwszej wypowiedzi sugeruję że każdy jest debilem (a więc zę rónież i Ty) (jest to wniosek błędny, chociaż jak ktoś już zauważył - pożądany)... a uznając że wątek w jakiś sposób sugeruje że jesteś głupia automatycznie odnosisz siędo niego (i do mnie) niechętnie, co prowadzi do dalszych błedów w interpretacji i do kompletnego niezrozumienia... a więc wniosek pierwszy: osobiste podchodzenie do jakiegoś zagadnienia, kierowanie się emocjami osłabia ogląd sytuacji obiektywizm i logiczne działanie - czyli powoduje że człowiek działa poniżej swoich intelektualnych możliwości
  4. jako że mam doświadczenie w prowadzeniu niekonstruktywnych dysput, od razu takie rozpoznaję - i to jest jedna nich: nie można się pytać, bo nic z tego nie wyjdzie: trzeba podać termin i miejsce (względnie 3 do głosowania).
  5. a jednak wzięła pani udział w tej dyskusji, skąd zatem potrzeba poinformowania mnie (i zapewne jeszcze kilku osób) że odpowiedź nie istnieje (albo jest banalna) a dyskusja jest miałka? cośtu jednak nie jest takie proste jak pani twierdzi (sama pani mówiła że robienie rzeczy bezużytecznych i bezsensownych nie leży w naturze człowieka... i bynajmniej nie łapię pani za słówka, a tylko sugeruję, że może nie wszystko jest takie proste jakbyśmy chcieli, czy nawet, jak uważamy że jest) zwierzę również ma podstawy do podejmownia wszelkich działań, a jednak zgodnie z definicją inteligencji - nie posiada jej, a wiec jest głupie... samo posiadanie motywacji nie czyni ani dobrym, ani inteligentnym, tak samo czynów nie można odrywać od człowieka ich dokonującecgo... Ale prawdy obiektywne istnieją i funkcjonują, (grała pani w kółko i krzyżyk?? obowiązuje tam "strategia" która sprawia że nie można przegrać - taka sama strategia istnieje też w szachach, ale jak dotąd nikt jej nie "policzył" ani nie zanosi się żeby kiedykolwiek się to udało - co nie zmienia faktu ze ona istnieje... to samo z innymi "prawdami obiektywnymi" - to że nie można ich ustalić, nie oznacza że nie istnieją, fakt próbowania osiągniecia czegoś niemożliwego wydaje się bezsensowny, ale niekoniecznie taki musi być (tak samo jak opracowywanie "pośrednich" strategii gry w szachy) ps.(offtopic) jeżeli to nie ma sensu to co ma sens?? (pytanie na serio, skoro wygłosiła pani zdanie o tym co jest "bez sensu" to zakłądam ze wie pani co ten "sens" ma... ja nie wiem a chetnie bym się dowiedział pozdrawiam
  6. już wcześniej odrzuciliśmy taką definicję. W tym konkretnym przypadku przymujemy że "głupie" jest postępowanie nieracjonalne i nielogiczne, wynikające prawdopodobnie z błędnego rozumienia pewnych spraw, bądź kompletnego braku wiedzy na ich temat, jednocześnie trwanie w przekonaniu, że jest się kompetentnym do wydawania sądów, bądź pełnienia danej funkcji... Natomiast pytanie moje brzmi, czy w takiej sytuacji (która nie jest wynikiem "głupoty" danej jednostki, a jedynie efektem zbiegu okoliczności i postawienia jej w obliczu sytuacji na którą nie była/był gotowy) czy jeżeli mimo to, że wyraźnie sobie nie radzi, że dostaje zewsząd sygnały o tym, że jego stanowisko jest błędnę nieracjonalne i szkodliwe, czy jeżeli dalej trwa w błędzie, to jest to wina tylko i wyłącznie Ego, które nie chce przyznać się do błędu, czy może już nareszcie możemy powiedzieć, że jest to osoba po prostu głupia, skoro nie widzi tak oczywistych spraw, nie potrafi obserwować, analizować i wyciągać logicznych wniosków? a w dodatku jest przekonany, że ma rację i na wszelkie słowa już nie tylko krytyki ale chęci pomocy, reaguje agresją a wszelkie argumenty zwalcza w sposób siłowy (a więc jest świadomy braku swoich racji, a jednak nie chce się do tego przyznać) Czy to jeszcze wina spraw losowych i cech charakteru, czy jenak możemy już powiedzieć, że dana osoba po prostu nie ma odpowiednich zdolności umysłowych (zarówno czysto biologicznych (vide wspominane fałdy na korze mózgowej) jak i odpowiedniej wiedzy w takich sprawach przydatnej) żeby pojąć swój błąd i z niego się wydobyć
  7. zabiłem wielkątłustą wściekle brzęcącą muchę - teraz jet lepiej
  8. otóż to, "zdrowy" czlowiek nie może uznać, że jest głupi i głupio postępuje bo to byłby koniec jego swiata ("myślę więc jestem" :) )... apropo jałowości dyskusji - a jest pani w stanie wskazać mi jakąkolwiek dyskusję która gdzieś zaprowadziła?? bo ja sobie nie przypominam, dyskusje to zaledwie podwaliny, plany - nawet tysiąc najlepszych architektów nie zbuduje swoimi kartakmi i ołowkami domu, ale i tysiąc murarzy go nie zbuduje bez planów (albo im sie w tydzien rozleci ;) ) dyskusje z natury są bezowocne, służą jedynie większej świadomości... a ta tutaj: oczywiście że na pytanie zadane w temacie nie da się odpowiedzieć, ale kto powiedział, ze w niej o to właśnie chodzi?? :) pozdrawiam
  9. kto znalazł, nie musi szukać dalej; tym, którym się już znudziło, dziękuję za wspólną zabawę i pozdrawiam ja jeszczę chwilę zostanę i podumam (poczekam na odpowiedzi jeszcze kilku osób, których zdania jestem ciekaw) może nawet pokuszę się o wnioski (ale to na pewno nie dzisiaj) jeszcze raz pozdrawiam
  10. to już było, (zbyt to proste (nabazgrać byle co i nazwać się artystą) żeby nikt wcześniej na to nie wpadł - nie sądzisz??)
  11. bogdan vendetis

    SOK życia

    kozice, sarny, holandia hiszpania, kalifornia,azja, tulipany, brzoskwinie, pomarańcze (2x), borówki... co to wiersz czy leksykon??
  12. dadaizm?? doszukiwanie się tu sensu byłoby nadużyciem pierwsza część jeszcze w miarę zachęcająca, ale następna utwierdza w przekonaniu, ze autor nie za bardzo wiedział co chce powiedzieć, ani w jaki sposób, a orgazm na końcu nie pozostawia złudzeń co do nieporadności twórcy
  13. korzenie wieczności z miejsca do wywalenia. Całość jakby trochę za długa, tak samo 3 cytaty to chyba jednak za dużo... ale to już musi sam autor przeanalizować (być może na spokojnie, bo w tekscie dużo emocji się wyczuwa) - i dokonać kosmetycznych poprawek (np. te kropki niepotrzebne - wystarczy sam nawias, albo kursywa) Pomimo tych (drobnych) "usterek" tekst bardzo dobry - a dodakowym plusem jest umieszczenie w nim cytatów z biblii i nietzschego (zakładam, że w celu ukazania, że nawet tak skrajne źródła w kwestii miłości są zadziwiająco zgodne)
  14. ale ja się na razie tylko pytam, i kilka razy zaznaczałem, że moje zdanie nie ma tu większego znaczenia, a może być jedynie użyte jako składnik tej "syntezy' do której dążę. Powiem nawet, ze wcale nie uważam, ze nadążanie za czyimkolwiek tokiem myślenia może być wyznacznikiem inteligencji (a raczej jej braku); właściwie tu pojawia się kolejne pytanie: czy szybkość myślenia może być traktowana jako wyznacznik inteligencji? Tak samo to "prowadzenie dysput na wyskokim poziomie" moze być złudne, bo przeciez zależy od wiedzy, a nie od inteligencji (pojmowanej mechanicznie jako wydolność mózgu)... natomiast nie zgodzę się w kwestii rozmowy: moim zdaniem to jeden z najlepszych spsobów na ocenę; osobnym problemem są "zniekształcenia" bo w rozmowie "twarzą w twarz" pojawiają się problemy natury osobistej (nieśmiałość, czy chociażby stereotypy związane z wyglądem) a w korespondencji to wiadomo - nigdy nie wiemy, czy rozmówca nie oszukuje :) plus kwestia nieadekwatności: ktoś może być bardzo elokwentny ukrywając się za monitorem, natomiast w "realu" zupełnie się gubić.
  15. obnażanie hipokryzji? podoba się podoba sie również aluzja do "wolności" bezdomnych, której to jednak wolności nie traktujemy tak samo jak ptasiej... dobry tekst - chociaż temat za trudny dla tej dziedziny (poezji) i przez to wrażenie zaledwie liźnięcia problemu (może lepiej skupić się na pojedyńczych przypadkach, które cztelnik sam będize sobie mógł analizować? - a całość zagadnienia z uogólnieniami włącznie pozostawić socjologom, względnie publicystom (albo samemu "większy" tekst machnąć :) jak mówię: jest dobrze, ale czuć uogólnienie i spłycenie tematu)
  16. więc zgodzisz się ze mną, ze nie ma sensu brać takich stwierdzeń na poważnie :) a jednak, ludzie oceniają i oceniać będą (nie wiem, czy z chęci zabawy w boga, czy może z jego braku). Oceniamy dużo chetniej, szybciej i bardziej kategorycznie niżbyśmy tego chcieli i się do tego przyznawali... rzecz w tym zeby te oceny jak najtrafniejsze wydawać :) a z owieczką to chodziło o to, że wszyscy w tym "pędzie" bierzemy udział, i takie poczucie jest jak najbardziej uzasadnione :))
  17. zupełnie nieprzydatny aforyzm (właściwie powtarzający to co napisałem na poczatku :/ ) prosiłbym o pełniejszcze wypowiedzi :) To była pełna wypowiedź. Kłaniam się. obawiam się że jednak nie (skąd strach przed kontynuowaniem zaczętej, przecież, dyskusji??)
  18. powiedziała owieczka :)) nie musisz zgadywać, :) ( nawet jak zgadniesz to i tak nie wiem czy będę mógł Ci o tym powiedzieć) - to nie konkurs :/ ;)) nie ma nagród, nie ma zywcięzców, są tylko gracze i GRA :)) ale tylko w potocznym znaczeniu (ludzie lubią upraszaczać i uznać, że jak ktoś, nie przestrzega ich norm moralnych to jest "gupi" ale to margines (ze względu na prymitywizm tego zachwoania a nie na powszechność (która niestety jest ogromna) i jest nieprzydatny dla naszych rozważań - które nie traktują o postrzeganiu a o stanie faktycznym (który co prawda trzeba zsyntezować z faktów postrzegany, ale musi być on obiektywny, a zapatrywania kulturowe, czy religijne obiektywne nie są, więc z góry możemy je skreślić).
  19. strasznie rwany, przez to nie wiem czy tu nic ciekawego nie ma, czy forma tego dostrzec nie pozwoliła ale wygląda mi to na obrazek, obrazek zupełnie nieciekawy
  20. trochę, emocji, trochę złości, wszystko w bardzo mało oryginalnej formie (martwica mózgu - takie film ) dla czytelnika, nic ciekawego :/
  21. zupełnie nieprzydatny aforyzm (właściwie powtarzający to co napisałem na poczatku :/ ) prosiłbym o pełniejszcze wypowiedzi :)
  22. wow :) przenikliwość godna pochwały :) - zwłaszcza z tym łechtaniem :)) poglądy na egzystencję też mi się bardzo podobają (to tylko ot tak, bo fajnie brzmi, czy efekt głębszych rozważań?) (ps. - wypowiedź powyższa mogła zabrzmieć ironicznie, ale zapewniam, ze tak nie jest) a teraz kwestie istotniejsze: w pewnych granicach, zleży od sytuacji, ale mnie obchodzi głupota uniwersalna ( :) ) . A dlaczego? być może wkrótce się wyjaśni, być może nawet Ty rozwiążesz tę zagadkę (bardzo ładnie zaczęłaś :), jednak masz rację - cel leży zupełnie gdzie indziej (chociaż mimo wszystko wyszła ciekawa dyskusja i myślę że można ją spokojnie kontynuować, spełniając cel taki jaki podałem oficjalnie :) )
  23. to tylko jedna z definicji - ewolucyjna (chociaż ja znam w szerszej postaci - ta tutaj, jest tak zniekształcona (pominięto prokreację, któa jest tu przecież kluczowa) że aż nieakceptowalna) ale właśnie to podejście wydaje mi się najsensowniejsze (inteligentny jest ten, który "sobie radzi", jednak nasz socjalny ustrój trochę zniekształcił srodowisko i praktycznie wychodzi że najinteligentniejsi są ludzie niedorozwinięci, bo opiekuje się niemi państwo, a więc swoim kalectwem zapewnili sobie przetrwanie i byt... A wracając do tematu, mam pytanie Piotrek: co powiesz o "trwaniu w błędzie"; czy sam fakt mylnej oceny sytuacji można policzyć za wyraz "głupoty", czy dopiero upieranie się przy swoim stanowisku, pomimo prób przekonania czynionych ze strony innych?? i czy to już przejaw głupoty, czy może tylko zatwardziałości (względnie samouwielbienia (czyli niedopuszczenia myśli, ze mogłem się myslić, względnie strach przed publicznym przyznaniem się)
  24. wiem do czego zmierzasz - w dyskusji chcesz określić wszystkie strony, aspekty, odcienie głupoty, tak, aby definicja była jak najbardziej dokładna - mądre postępowanie, ale moim zdaniem nie w tym temacie; dla mnie to po prostu nie ma sensu; sa chyba dwie podstawowe reakcje organizmu ludzkiego na głód [ale nie bijcie, jeślim w błędzie] - jedni chudną, a inni puchną; nie jestem biologiem, dlatego nie dociekam, co jest powodem takiej rozbieżności [zakładam, że brak odpowiednich substancji odżywczych], ale wydaje mi się, że Ty badasz głód, a tak naprawdę powinieneś [powinniśmy] go zwalczać i przeciwdziałać [we wszystkich jego postaciach]; częściowo podpisuję się pod opinią przedmówczyni i pozdrawiam; racja, ale na głód istnieją niezykle proste środki zaradcze (pozornie, bo przecież nie jest tajemnicą, że świat produkuje więcej żywności niż ludzkość jest w stanie przejeść, a jednak ludzie umierająz głodu)... natomiast na głupotę lekarstwa nie wymyślono... a więc trzeba ją dalej badać
  25. kolejny piękny przykład - gdyby Pani znała ich przyczynę sądzę że zmieniłaby zdanie... czy więc debilnym jest zachowanie które na takie wygląda, cyz debilem jest ten kto ocenia po pozorach (a przecież w 99% przypadkach mamy tylko te pozory i one w zupełności wystarczają) natomiast tak jednoznaczne potępienie teko rodzaju dyskusji wynika z jednej z dwóch przyczyn: 1. czuje się niepewnie z włąsnym intelektem (boi sie że ta romowa obnaży pewne braki) 2.uważa sie za zbyt inteligentnego na takie rozmowy (czyli patrz punkt 1) pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...