oj, już gdzieś pisałam, że bardzo sie podoba ze względu na styl - ja
myślalam,że już tak się nie pisze; a jesień...zupełnie jak u mnie!:))))
Pozdrawiam serdecznie. EK
Tak to właśnie jest i ja to dopiero zrozumiałam; i dobrze,
lepiej późno niż wcale i przeniosłam się właśnie do innego
rozdziału:))) Pa! Serdecznie pozdrawiam i dużo buziek
przes(z)yłam! :)))) EK
Oj, nie powiem - bardzo mi bliski temat, bo uwielbiam ptaszydła, wszystkie.!
Wiersz napisany bardzo lekko, tak jak lubię.+.Pozdrawiam serdecznie:))) EK
dla Dionizego
w drodze do domu spotykałeś ją wrośnietą
w przydrożny omszały kamień
bez zbędnych gestów - twarzą w twarz
pora zawsze ta sama - pora obiadu
pomyśl spokojnie taki szczęśliwy traf
jak fiołek z zieloną wiosną buzia niczym
słońce roześmiana gotowa na wszystko
w granicach czekania na cud
jesteś daleko od tych chwil i nie masz
pewności że wrócisz - przed tobą teraz
zamknięte drzwi, a okno w gęste kraty
dużo powietrza może dać za nic