Super. odczytuję to jako drugie (poprawione)
spojrzenie na mniej więcej ten sam problem.
obaj Panowie macie rację. Niestety.
Pomysł fajny - a może konkursik w temacie?:)))
Pozdrawiam serdecznie.Swoje wywaliłam - gdzie mi tam do Was! :)) EK
No wiesz, ''zdziwionam'' bardzo - forma dokładna, aż miło....no, no:))))
Zawsze mówię, że na wsi najlepsze są koguty i indory:))))
Pozdrawiam jesiennie.Buźka! :)))) EK
W wierszu nie umieściłam, bo po tytule widać, że to
koniec lata a w realu to orzechy - część pozjadana, część czeka na święta BN
kasztany po jednym w kieszeniach - więcej pod łóżkiem. Dziękuje za zagląd i
pozdrawiam serdecznie.:))) EK
mogłam się nie odnaleźć w gąszczu
malin nazbierałam zanim nasze słońce
schowało się samo zabierając wszystkie
jagody i grzyby z pola widzenia
jeden krok dalej szedłbyś ze mną
gdybyś chciał rozprostować skurczone
myśli w powiewach letniego wiatru
z nadzieją że zobaczysz kolor nieba
niosę dla ciebie piaskowy smak lata
w źrenicach kolory tęczy po burzy
ciepło roztopi wszelkie zło - liście
jesienią wszystkie opadną co do jednego
cukierkiem w dłoni
szybko się rozpływasz
słodycz po tobie w ustach
zostać musi na czas
nagrody za grzeczność
dzieci dostają czekoladkę a ty
posmakiem zostajesz we mnie
za każdym razem w cieple
sublimujesz jak kamfora
''chociaż'' (tytuł po zmianie)
jesień zakwita na żółto
nie tylko w słoneczniku
nasze dni są coraz krótsze
czasu mniej do zmarnowania
nocne marki mogą więcej
kocie futro przytulane
liście z drzew spadają cicho
w barwach skryte przemijanie
jeszcze słońce złoci twarze
no i bywa lato (w) babie