rysio rysio
sio kury sio
w małych piąstkach
trzeszczą chrząstki
zębów mlecznych
cała rzeka
picipicipić nic więcej
nie potrafi ta pociecha
soku soku i na zmianę
sioku rysio sio kury sio
i rytmicznie i bez rytmu
cięgiem tak przez cały ranek
Wiersz jak dla mnie z sensem, ale temat potraktuję stwierdzeniem, że
starczy się zacząć starzeć, lub "śmiertelną''chorobę mieć na wyciągnięcie
i samemu się dochodzi:))) Pozdrawiam Tomku. EK
Marlett witaj, akurat o tym zlizywaniu z drugiej strony szyby to
duuużo bym mogła opowiadać, ale to może kiedyś...Przetłumaczyłam sobie
z Twojego na moje i jest ok+! :)) Pozdrawiam serdecznie:))) EK
Cały łeb mi sie rylo jak szneka wew tytce. Tak się smieję! Ewuniu, fajnie!!!!
Oj te szneki z glancem i klymy w tytce a najśmieszniej
jak w antrejce patyntki i badejki przymierzali Hihi!
Pozdrawiam i dzięki za koment:))) EK
mała pyrda z kołondkiem wysadzonym
motyke mo szerokom i dwie cienkie gierki
z daleka kto idzie to widać po chodzie
bo wuja mo chód jak kaka po lodzie
ale jest ładny niekoślawy
czorne jak espaniol na łbie kutony
przylizane na wode zez farynom
wąsa mo pod klubrem - istno glizda zimom
pory aż sie świecom i nosi katane
wyglondo jak istna torba od syra
Stasiu Eugen fajnie to zapisał co nie zmienia sensu, który jak nikomu chyba
do mojego nastroju bardzo pasuje:)) Pozdrawiam ciepło, może do niedzieli?:))) EK
Poza tym,że rozumiem myśl tu zgrabnie ujętą, to zasugerowałam się wypowiedzią
dr oyey i pomyślałam co by do ostatniego jednowyrazowego wersu dodać sławne już
''w siną dal''(?)
Pozdrawiam serdecznie:))) EK
Kiedyś taka piosenka była:
idzie drogą wojsko
śpiewa wojsko swojsko
maszeruje wojsko
do koszar....
to było w zeszłym wieku.Przepraszam, tak mi się pokojarzyło,
bo tu też tematem jest ''chodzenie''
Najlepszego w Nowym 2007!