Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Nie mógłbym sobie wyobrazić lepszej ilustracji słownej, do "Odlotu jaskółek" Tadeusza Makowskiego... :) Ciepła baśniowość, zatarcie granic pomiędzy "światami" - ich wymienność, prosta symbolika otulona melancholią... Świetne.
  2. Dla mnie, tak : ja tu tylko zakładam pierścienie na dłonie nie do pojęcia liczę rzeczy o których nie śnicie nie muszę przechodzić na drugą stronę ulicy obiegać rynku do zawrotów głowy są przecież ptaki na moich gałęziach potrafię kochać dawać cień i zrzucać liście nie runę nagle na pędzący samochód nie uderzę dziecka biegnącego po lody jak umrzeć to tylko w ciemną noc gdy upiory boja się wyjść z domu :)
  3. Pierogi z oferty podrzędnego baru mlecznego... Kosz. Drogi Lepperze, niepotrzebnie tak dużo piszesz, pisz tylko "kosz", albo nic nie pisz, tylko dawaj minusa. Pozdrawiam serdecznie. Drogi Stefanku, niech każdy zajmuje się tym co potrafi - ja pisaniem, ty pierogami ;)
  4. Będziesz narzędziem, misje ci dam: Z całą pewnością nie chodziło o poezję... Kosz.
  5. Pierogi z oferty podrzędnego baru mlecznego... Kosz.
  6. Zamiast mnożyć wyliczankowo przymioty "tego", objąć go zgrabnie jedną frazą i iść dalej... :)
  7. Pan mecenas kosi równo. Jest hiperkosiarzem trzeciej generacji, ale bez zakorzenienia w tradycji. Ojciec nie kosił kosą, a dziad nie miał w ręku sierpa. Melancholijnie i dowcipnie, to trudne połączenie - plus. :)
  8. *** /ot, taki obrazek/ Proszę o więcej "takich" obrazków... :) Świetne.
  9. Zapętlony, pogmatwany, rozbity, zmieszany... Sekwencja portretowa "tego, który ostrzega", nieco monotonna i męcząca, świetnie poprowadzona druga zwrotka. Całość, jednak na plus.
  10. Gzy lipcowe pogryzły mnie w dzieciństwie i tak już mi zostało na całe życie... ;) Zdania o wierszu nie zmieniam, autorce życzę willanelli, które przekonają nawet "niedorosłych", a tobie Jacku, na górskich ścieżkach "stopami w ziemię zasłuchania"... P.S. Nie ma takiej "walki", po której nie można podać sobie ręki... :)
  11. Krajobrazy wewnętrzne, intymne rozpisane za pomocą alfabetu natury, doświadczania niezwykłej zwykłości... Poezja bardzo świadoma, wyrazista i wysmakowana, tętniąca radością życia - stałą rezerwacją "światła"... Piękny wiersz, Agatku. :) P.S. Lubię kiedy "karmisz" skrzynkę na listy... ;)
  12. 1. Jestem ostatnią osobą na orgu, której można przypisać pobłażliwość, życzę ci przynajmniej połowy mojej konsekwencji... ;) 2. Nie ponoszę jednoosobowej odpowiedzialności za stan Z -ki. 3. "Wybiórczość, akceptacja reszty, odwet, żyletką po oczach", to zwykła demagogia, na którą ta rozmowa nie zasługuje... 4. "Wspaniałomyślność" nie jest terminem literackim, tylko swobodną projekcją Jacka Sojana 5. Kiedy apeluje się o poszanowanie wyborów, nie zaczyna się dialogu od protekcjonalnego poklepywania po ramieniu : "jak widać, nie wszyscy dorośli do tak wyrafinowanej formy jaką jest w poezji villanella;" Szanujmy się...ok ? H.Lecter.
  13. 1. Sprawiedliwość nie jest dla mnie rozdawaniem cukierków, bo "autorka się starała". Staram się być uczciwy i rzetelny wobec Słowa, to jego kondycja a nie samopoczucie autora jest ważne. 2. Wkład pracy autora jest jego prywatną sprawą i czytelnika powinien mało obchodzić. 3. Przyjmij do wiadomości, w łaskawości swojej, że nie masz do czynienia z "burakiem" boczącym się na klasykę. Zdarzało mi się doceniać zgrabną willanellę pani Zofii (chociażby Obsesję, Biały scenariusz). Różnica między nami polega na tym, że ty przyznajesz "punkty za pochodzenie", aplauz jest automatyczny, ja natomiast traktuję autorkę poważnie i oceniam wiersz PO przeczytaniu - świadomie...Nie wszystko złoto co się świeci, nie każda willanella to "sztuka"...
  14. Forma, to jedynie opakowanie... W swoim "wyrafinowaniu", często kupuje się kota w worku ;) P.S. Na "rzek i kanałów obfite ilości" rzeczywiście jestem za młody. Dorosłość jest straszna... ;) Piotrze, rzecz widzę tak: willanella w renesansie była przede wszystkim utworem śpiewanym najczęściej z towarzyszeniem lutni i jako smakosz również i takiej muzyki gdzieś w tle ja tę muzykę słyszę; literackie utwory tzw. dworskie zawsze odznaczały się skomplikowaną poetyką i są niełatwe w czytaniu, natomiast śpiewane zyskują na lekkości i dynamice, a na pewno wymagają znakomitej dykcji; ponieważ doceniam realizację niełatwej formy willanelli wraz ze wszystkimi regułami takiej zabawy słownej, a przy tym jestem zwolennikiem nieco luźnego garnituru, w ramach którego pojawiają się nowe tematy (choćby np. turystyczne) i uważam taką formę za znakomitę zabawę warsztatową bo to niezła gimnastyka słowna - nie potrafię zignorować wkładu pracy autora i jego chęci eksperymentowania; podążając tym tropem dziwię się, że wiersz tak logiczny i czytelny a przy tym tak kunsztowny w formie jest tak łatwo skreślany; w gustach można i trzeba się różnić, ale obiektywnie rzecz ujmując powyższy tekst (jeśli już nie wiersz) ma swój wypracowany i kontrolowany w każdym zdaniu porządek, czego w wielu tekstach na orgu trudno się dopatrzeć, bo chaos jest tam problemem dominującym; to chyba stanowisko sprawiedliwe... J.S 1. Nie zajmuję się krytyką muzyczną w ogóle, a w szczególe nie zajmują mnie "kawałki" discopolowe. 2. Nie oceniam zabawy warsztatowej i tego, jak bardzo autor się przy niej spocił, tylko osiągnięty efekt - pobudzenie moich szarych komórek, wrażliwości i potrzeb estetycznych. 3. Wyplatanie poetyckich "kapci z łyka", może być atrakcją "turystyczną" ;), tylko wtedy, gdy łyko nie zostaje zastąpione sznurkiem z tworzywa sztucznego, a tak jest w tym przypadku. 4. Wspomniany "wypracowany i kontrolowany w każdym zdaniu porządek", nie jest wartością samą w sobie, i tylko wtedy odróżnia poetę od protokolanta, gdy daje słowu życie, a nie przyszpila jak owada. To nie jest stanowisko "sprawiedliwe", tylko moje... ja nie jestem od sprawiedliwości, tylko od poezji... ;)
  15. "Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie. Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą" Szymborska, też przepraszała... :)
  16. Forma, to jedynie opakowanie... W swoim "wyrafinowaniu", często kupuje się kota w worku ;) P.S. Na "rzek i kanałów obfite ilości" rzeczywiście jestem za młody. Dorosłość jest straszna... ;)
  17. Szanowna Pani, rewelacje typu : jest czas na spacer, kusi drzemką, dobrze byłoby coś przekąsić, aparatów pstryk, zwodzenie mostu przyciąga gości, później się dośpi, to "twórczość", która się dobrze sprawdza na widokówkach, w rozmowie telefonicznej lub pamiętniczku i nie ma najmniejszej potrzeby dzielić się nią z całym światem. Szarmanckość nie jest terminem literackim i jeżeli na takową pani liczy (w miejsce szczerej, konkretnej oceny), to radzę zmienić portal na randkowy lub plotkarski... Dziękuję za radę. Wiersz ma moc tylko wtedy, jak autor operuje np. wyrażeniami: "słońca garota sierpniowa charoniada spuszczanie krwi sagrada familia" Poeci przenoszą się z Z na P - już wiem dlaczego. Pozdrawiam Z "Poeci przenoszą się z Z na P - już wiem dlaczego" Turystycznych refleksji ciąg dalszy... To jakaś obsesja ? :))) P.S. Nie każdy składacz słów, to poeta...migracje nicków, mało mnie obchodzą...
  18. Cel? - cóż, nie mogłam się opanować, żeby nie dać Panu szansy na tak merytoryczny i kulturalny, szarmancki wręcz komentarz i radosne kliknięcie w minusa. Cieszę się, że znalazł Pan chwilkę. Pozdrawiam Z Szanowna Pani, rewelacje typu : jest czas na spacer, kusi drzemką, dobrze byłoby coś przekąsić, aparatów pstryk, zwodzenie mostu przyciąga gości, później się dośpi, to "twórczość", która się dobrze sprawdza na widokówkach, w rozmowie telefonicznej lub pamiętniczku i nie ma najmniejszej potrzeby dzielić się nią z całym światem. Szarmanckość nie jest terminem literackim i jeżeli na takową pani liczy (w miejsce szczerej, konkretnej oceny), to radzę zmienić portal na randkowy lub plotkarski...
  19. Wolę kiedy wobec świata "stoisz ogłupiały", niż kiedy się z nim, z anarchistycznym ogniem w oku, zmagasz... ;) Zgrabny wierszyk. :)
  20. To drugi twój tekst, obok "Ojca", który akceptuję w całości i bez zastrzeżeń... Świetne. :)
  21. rzek i kanałów obfite ilości obraz Wenecji przywołuje myśl Jaki jest cel prezentowania, tych topornych turystycznych zapisków ? Męczące i niestrawne...
  22. Droga Lecter,jesli pewnych rzeczy nie rozumiesz, możesz wzbudzać jedynie uczucie politowania, a stosując Twój sposób rozumowania można stwierdzic, że deklaracja "mam cię w dupie" też jest sztanadarowa. A sennośc i czkawka - typowa reakcja "mądrali" czytających coś zdecydowanie przekraczajace ich intelektualne zdolności percepcji. No, a wtedy kolejna typowa reakcja : nie rozumiem - do kosza. Widzisz, nie publikuję tutaj dla poklasku, o wiele bardziej bawi mnie wykazywanie debilizmu niktórych "komentatorów" ;) Ban, Droga JADer...
  23. Człowiek po prostu (jeżeli jeszcze całkiem nie skapcaniał) kuleje chociaż jeszcze nie na nogę chyba że go jakiś przyciasny but uwiera. Ale w tym wieku z tym co uwiera da się już a przynajmniej powinno się (nawet z tym z czym nie można się pogodzić) żyć bez urazy. Chociaż wcale tak nie ma żeby urazy mniej bolały. Słowotok... Wija, piszesz "po prostu", a potem jest : jeżeli, chociaż, chyba...Nie widzisz tu niekonsekwencji, duszącej myśl dygresyjności ? Proponuję w ramach ćwiczeń, złożyć treść w sześciu wersach. Jeżeli dasz radę, to może kiedyś urodzi się "wiersz"... :) Kosz.
  24. krzyż chcę mieć w sercu, nie na sztandarach. Kłopot w tym, że owa deklaracja, jest właśnie "sztandarowa", frazesem podszyta... ;) Poranne rozmyślania peela, mają intensywność i głębię wywołującą senność i poetycką czkawkę... Kosz.
  25. Wydaje mi się, że czytałam go kilka lat temu. Jest to możliwe? Niemożliwe. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...