
H.Lecter
Użytkownicy-
Postów
5 303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez H.Lecter
-
takie miejsce grzech opuścić - nie, takiego miejsca opuścić się nie da. chyba pójdę na piwo, cholera... wielkie dzięki za zaostrzenie apetytu i pozdrowienia. I bądź tu mądry...apetyt na pręty, przypływ czy piwo... ; ) Dzięki, Goliard. : )
-
...i jak ja mam obiektywnie ocenić ten teks, kiedy klimaty takie bliskie ? Czuję go komórkowo, a przypływy słów jak zawsze trafny, nawet stalowe pręty nie są w stanie zatrzymać mnie przed plusem. Pozdrawiam. Przebojowa czytelniczka z ciebie, Basiu - przebić się przez stalowe pręty...no, no... : )) Dzięki. : )
-
Lizbona...dla żubra, zdecydowanie za ciepło... : ) Dzięki.
-
Nieczęstym i wymagającym gościem jesteś, Fan ... : ) Dziękuję. : )
-
Ja jednak czytając wiersz zwracam przede wszystkim uwagę na urodę języka, a ta tutaj jest nieprzeciętna. Bóg z pierwszej strofy wydaje się bezsilny (a może obojętny) wobec żywiołu, którego przecież jest stwórcą (i czyż nie stara się za takiego uchodzić?) Czy i twórca jest bezwolny w akcie tworzenia? Czy to tylko (tym razem wewnętrzny) przypływ? Oj coś brzmię patetycznie (a nie lubię:) A może i później dzieło uzyskuje autonomię i tym bardziej jest poza kontrolą twórcy? Przed żywioł, po żywioł, a poeta - rura kanalizacyjna. Ciekawe :) Tak czy owak świetny wiersz Pozdrawiam Adam Racja morza pojawia sie " gdy chodzi o brzeg "/ granice... : ) Dzięki, Adamie. : )
-
Dzięki, Pancol. : )
-
Tak poważnie, Messa - to nie Bóg jest w okolicach ud, a i uda niezwyczajne/ kamienne... Podobieństwo...? Może w sferze " przypływów ", to rodzaj uwolnienia dzieła, dania mu autonomii. Ty, Naczelny Mag orga, tego nie czujesz...; ) Coś jeszcze o wierszu, oprócz " boskich " wątpliwości ? Dobry on, zły ? przypływy i odpływy to sprawa ułożenia księżyca i słońca oraz miejsca gdzie ono jest co do wiersza myślę, że coś więcej by się należało Lizbonie miasto jak "warm brzmi w skrzydłach - faluje na morzu przycumowane do ud Europy" - to rozumiem natomiast Twoje wirowanie jest zbyt statycne MN Jak będę pisał tekst o Lizbonie, to uwzględnię twoje słuszne postulaty ale...to nie ten przypadek... ; )
-
Czyżbyś zamierzał pouczać Boga, co mu wypada, a co nie... ?! : ))) wiesz, jak ktoś jest cały czas pouczany to czemy by nie? w końcu podobieństwo zdaje się być konkluzją w tym temacie MN Tak poważnie, Messa - to nie Bóg jest w okolicach ud, a i uda niezwyczajne/ kamienne... Podobieństwo...? Może w sferze " przypływów ", to rodzaj uwolnienia dzieła, dania mu autonomii. Ty, Naczelny Mag orga, tego nie czujesz...; ) Coś jeszcze o wierszu, oprócz " boskich " wątpliwości ? Dobry on, zły ?
-
Czyś ty oszalał, Messa...? Boskie to prawo, być wszędzie... ; ) prawo być gdzieś w okolicy ud? szalenie jestem ciekaw MN Czyżbyś zamierzał pouczać Boga, co mu wypada, a co nie... ?! : )))
-
In vino veritas... : )) Dzięki, Jacku za degustację. : ) P.S. Wymiar finansowy nagrody, też honorowy...? : (
-
kurczaki i wielkie jaja
H.Lecter odpowiedział(a) na gracjana utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tania ortodoksja ekologiczno - wegetariańska... -
Dziwny, tajemniczy i nierzeczywisty jest ten " peel "... ; ) masz to o co walczyłeś w twojej sytuacji iluzją będzie zwątpić pozorem uwierzyć kiedyś umrzesz ułożysz laudację Pragnienie/ stan zawieszenia/ spełnienie/ ponadczasowość. Przeżuwanie/doznawanie świata ale i jego witalność/ dar ( owoc granatu ). Podmiotowość i przedmiotowość. Fizyczność ( smak skóry ), duchowość jakby w nawiasie ( złocenia w lourdes ). Wizja świata uproszczona i hermetyczna, zamknięta w biologicznym cyklu ( oleistość nasion i ciężarnych kobiet ). Bezwolność i papierowość " peela " - są opiekunki, wrogowie, chciałoby się, żeby i on - otoczył opieką i nienawidził... Pogubiłem się Karolu, chociaż z pewną przyjemnością... : )
-
Proszę jeszcze o wyrozumiałość wobec odpływów... Dzięki, aga. : ) Masz jak w pudełku szwajcarskich czekoladek;) proszę cię bardzo. :) Ulżyło mi...racja, która jest zawsze po stronie morza - nie może być połowiczna... : ))
-
Czyś ty oszalał, Messa...? Boskie to prawo, być wszędzie... ; )
-
Czytałem, pzdr. Dziękuję.
-
Proszę jeszcze o wyrozumiałość wobec odpływów... Dzięki, aga. : )
-
Niełatwo mi dotrzeć tekstem, do ciebie - tym bardziej cieszy... Dzięki. : )
-
Próbuję...; ) Dzięki, Fran. : )
-
Wstawiłam interpunkcję, gdyż pomogła mi w czytaniu tego utworu :) Taka mała zmiana na moje potrzeby- nic więcej :l Pozdrawiam /m :I Skoro pomogła, to w porządku... Dzięki.
-
głaszcząc czarnego kota
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
" zawsze zaczynam komentarze u innych, tych, którzy pojawiają się najpierw u mnie. I nie jest to żaden rewanżyzm..." Miłej niedzieli, emilu grabicz, przejęty, nieodporny - H. Lecter... : )) -
głaszcząc czarnego kota
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie mam najmniejszego zamiaru pisać - " zgodnie z twoim rozeznaniem i wartościami, jakie cię intrygują po przeczytaniu " . W tajemnicy zdradzę, że jestem nie tylko postmodernistą ale również : cyklistą, masonem, homoseksualistą, żydem, liberałem i cuś tam jeszcze... ; ) -
żeby nie było potem na mnie gdy chodzi o brzeg racja jest zawsze po stronie morza Bóg wstał i pośpiesznie odszedł Lizbona miała już wtedy zasypane zmierzchem oczy pod kamienną suknią wzdłuż ud aż po biodra przypływ w Druidzie przy czasie lanym z beczki olbrzymieje szczegół słońce wymywa piach stołu w oknach stalowe pręty cienia wzdłuż dłoni aż po papier przypływ
-
głaszcząc czarnego kota
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mistrz, to jedynie niebieska pigułka... ; ) Tylko Małgorzata jest prawdziwa... Dzięki, Goliard. -
Jak się szuka poezji, to w ciemno można zajrzeć do cielaka... : ) Siostry nie te ale dla mnie i tak, gdzieś w tle przechadza się Czechow... Świetny tekst. Puenta : jednak tutaj już wybujał barwinek, a cztery siostry tańczą na pochowanych weselach. mistrzowska. : )
-