
natalia
Użytkownicy-
Postów
2 503 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez natalia
-
ciekawa jestem, jak wygląda człowiek udający narkotyk... :) hmm, bardzo podobają mi się porównania, przejścia do kolejnych sytuacji poprzez pojedyncze słowa, czyni to wiersz bardziej płynnym i atrakcyjnym "nie liczę się w rozrachunku kondygnacji szkieletów" smutne zakończenie niosące pewien ładunek beznadziejności, który wcześniej czaszka P stara się zmylić..., interesujące pdejście do rzeczywistości, bardzo plastyczne i dobrze oddane, proponuję jednak czasem na ten świat nałożyć barwione szkła, żeby było zabawniej, weselej :) serdecznie Pozdrawiam Natalia
-
żadne poświęcenie Asher :) już mówiłam, że lubię czytać
-
Kinematografia - Czy schodzimy na psy?
natalia odpowiedział(a) na dytko utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
początkowo i przez tytuł i przez cały pierwszy akapit myślałam już, że autor dział pomylił, jakoby dyskusji chciał na ten temat. A tu o... maszynka do snów. Nie powiem, czytało się nieźle, ale krótkie bardzo i temat bidnie skończony. Bo wspaniały pomysł wyświetlania snów (od razu skojarzyłam sobie z piosenką Myslovitz "scenariusz dla moich sąsiadów", gdzie właśnie w refrenie jest: "Wieczorem przed mym domem, wystawię ekran i wyświetlę film, coś o mnie i o tobie, będę leczył chorych sąsiadów sny.") zakończony tak hm, nie wiem jak to określić, no za banalnie! Można było o wiele ciekawiej rozwinąć nawet ten wątek. Serdecznie pozdrawiam Natalia -
Chłodny poranek
natalia odpowiedział(a) na Marek Paprocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jeśli by przjąć, że tym znajomym jest jakieś pożywnienie, no nie wiem, jakieś warzywo, które ktoś lubi, albo picie, no dla niektórych takie piwo to niezastąpiony przyjaciel :) to wtedy wszystko tu jest piękne i bardzo mi klimat odpowiada, te dwa trzywersety są zwiewne, przyjemne, świetnie pasujące do dzisiejszej aury. nie znaczy to jednak, że nie podoba mi się wiersz, gdyby tego znajomego wziąć za człowieka z krwi i kości (już zimnych niestety) bo jest to wtedy taki nostalgiczny obrazek, typowe porównanie jakiegoś dramatu ze spokojem świata zewnętrznego, niewzruszeniem elementów przyrody na tę tragedię, ładne, ale powtarzalne. pozwolisz zatem Marku, że wybiorę sobie tę pierwszą interpretację :) Serdecznie pozdrawiam Natalia -
ależ tu u Ciebie Piotrze chłodem wieje i wilgocią, jak w starej piwnicy! budzi mieszane uczucia, stwarza interesujący klimat, a czepnę się jedynie czasu przyszłego dokonanego w słowie "zanurzę", nie bardzo mi on tam pasuje, jak dla mnie lepiej by brzmiało w teraźniejszym, i nie, że się zanuży a jedynie będzie się nurzać, jeśli można tak powiedzieć, nie wiem czy to mocno nadszarpnie całą wymową wiersza, w każdym razie wydaje mi się, że lżej i delikatniej będzie to brzmiało, w takim kształcie jaki ma teraz jest suchym stwierdzeniem, zanurzy się i koniec, nic więcej nie będzie... a nie lepiej z nadzieją pozostawić? że się może jednak uda temu przeklętemu? Serdecznie pozdrawiam Natalia
-
u Ciebie zawsze można liczyć na ukojenie :) dzięki za chwilę wytchnienia, może nie jest idealnie, ale przyjemnie z pewnością wyjątkowo dobrze potrafią Twe wersy wnikać w moją świadomość Serdecznie pozdrawiam Natalia
-
ojej... jakże tak można język polski kaleczyć?! dłoniami? buźce..pokrytą rosą? trudny atak.... na czyste niebo poczekać im będzie? okropnie... i wymowa wiersza i jego styl, wszystko mi mówi NIE ani wersy się nie kleją i jakaż dziwna puenta! jak dla mnie, to nie bardzo Szawle... radzę przeczytać go kilkakrotnie i przemyśleć Serdecznie pozdrawiam Natalia
-
Do Aleksandry
natalia odpowiedział(a) na Ikar z powpiołów utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no Ikarze, wszyscy Ci upadek przepowiadają, zrobisz z tym coś? powstaniesz? mam nadzieję, że tak a zacznijmy od poprawienia błędów, są szkaradne...w miłosnym wierszu byki?! jedna wielka litera, w środku wiersza, oznacza coś? ma znaczenie? Trzebaby uporządkować to jakoś napisany dosłownie przez co obdzierasz uczucia z uroku, podajesz je nagie na zimnym talerzu, nie lepiej zabawić się w metafory? poszukać ciekawszych słów? ulepszyć formę i dać czytelnikowi możliwość smakowania utworu a nie podania gotowym? ładne, proste przesłanie, ale oczekuję więcej, myślę, że mógłbyś spróbować środkowa zwrotka ma już pewien potencjał, ale rozmywa się, ucieka przez palce, powtózenie "jestem" chyba zbędne? postaraj się uatrakcyjnić wiersz, żeby był wyjątkowy, niepowtarzalny, żeby zapadał czymś w pamięć, z pewnością Aleksandra nie miała by nic przeciwko kolejnym wierszom na jej cześć, które powoli doskonaliłyby Twój warsztat, powodzenia :) Serdecznie pozdrawiam Natalia -
Filipie cieszę się, że udało mi się napisać coś, z czego płyną wnioski... Asher najpewniej masz rację :) póki co. Serdecznie pozdrawiam Natalia
-
"więc nie musiałem się po co spieszyć" = nie miałem po co, albo nie musiałem, tak jak jest teraz gryzie mnie jakoś... "Marta połechtała mnie wrodzona próżność" mą wrodzoną próżność, mą wrodzoną próżnością? bo w takim układzie gubię sens .................... znów rewelacja, jestem bardzo szczęśliwa, że nie spuszczasz z tonu, a nawet idziesz w górę, chciałabym żeby te opowiadania nie miały końca, ostatniego rozdziału, żeby się ciągnęły dopóki się da. Urzekła mnie wizyta u tej starszej pani z roku Titanica. Uwielbiam czytać Cię dlatego, że się w tym czytaniu nie nudzę, nie omijam zdań, bo nie ma tu takich "do omijania". Czekam na kolejne części:) Serdecznie pozdrawiam Natalia
-
Astygmatyzm miłości 13, 14
natalia odpowiedział(a) na natalia utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
hmm szkoda, że nie znacie wcześniejszych częsci.. w takim razie rzeczywiście ciężko się połapać... uff no ale co ja poradzę, wszystko jest dostępne w archiwum... A całość przedstawię, jak skończę, co się stanie nie wiem kiedy :) Cieszę się baardzo, że i tym razem dialogi są mocną stroną tekstu. Dziękuję za przeczytanie, serdecznie pozdrawiam Natalia -
"Było to sympatyczny gest..." => był "..udawałem, że wyznaję uniwersalne reguły gry, lecz tak naprawdę wcale nie miałem żadnych reguł." niepotrzebne powtórzenie "reguł" wystarczyłoby "udawałem, że wyznaję uniwersalne reguły, lecz tak naprawdę wcale ich nie miałem" "panicznie oszukiwałem wyjścia" = "p" "Mam dość kłopotów ze samym sobą" = i to mówi pijany facet? troszkę urealnij to zdanie... np. "z sobą" lub "z samym sobą" ............. świetnie się czytało :) nie miałam wcześniej czasu, więc dlatego tak późno komentuję zaraz idę do kolejnej części, zaczynam być fanką Podstawionego :) Serdecznie pozdrawiam Natalia
-
Astygmatyzm miłości 13, 14
natalia odpowiedział(a) na natalia utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
- Śpi? - Tak, dostała leki na uspokojenie. - Och Romku... jak myślisz, jak to przyjmie? - A co ona tu ma do gadania?! - Ciii, bo ją zbudzisz. Wygląda tak słodko… - Jak bym jej przyłożył - Romek! Przestań… Już jest z nami, już będzie dobrze. Zapomnij o tym, co było. Zacisnęłam powieki. Chyba jadę samochodem, jest ciemno, trochę niewygodnie. Rodzice… DAWID! Gdzie jest Dawid?! - Co ona mówi? - Nic, jedź. Zdawało Ci się. - Dobrze słyszałem, wzywa tego szczeniaka. - Romku… ona go kocha… - Phhhyy - A jeśli… jeśli nie uda nam się… - O nie! Po moim trupie, jeszcze raz to ścierwo zbliży się do mojej córki to... - Ależ.. Romku... ja Cię nie poznaję… - Płacz tu nic nie pomoże. Mama… Mamusiu pomóż mi. Ty mnie rozumiesz, wiesz co to znaczy szczerze kochać. Opowiadałaś mi kiedyś o tym. Mamo nie zostawiaj mnie! - Roman jedź szybciej, ona chyba źle się czuje, musimy ją zabrać do szpitala. - A gdzie ja niby jadę?! ……………………………………. Ojej, moja głowa… Gdzie ja jestem? Łóżko. Noga. Szpital! Patrycja… Dzieci, maleńkie noworodki. Zabrali… - O już się pan obudził. Dzień dobry. Mam na imię Dominik. Trochę pan krzyczał przez sen, ale nic nie szkodzi. Ja i tak nie mogłem spać. A jak pan ma na imię? – Yyyy? Co to dziecko chce ode mnie?! – Bo wie pan, moi rodzice nie mogli tu dłużej zostać i wrócili do domu. Bo mieszkam daleko stąd. Ale tylko tu potrafią mnie wyleczyć. A pan jest bardzo chory? - Niie. Nie jestem bardzo chory. - O to fajnie. – patrzyły na mnie roześmiane dziecięce oczy. Chłopak opierał się na ramieniu żeby mnie widzieć. Z tego, co się orientowałem miał problemy z nogami. - A Tobie co jest mały? - Zwyrodnienie stawów skokowych. Ale mama mówi, że lekarze mi pomogą. Może tym razem się uda. A jak pan ma na imię? - Dawid. - Ładne imię, dobrze wróży. - Co takiego? - No ludzie noszący to imię są z natury dobrzy. Mama mi kiedyś czytała o imionach. Bo spytałem, dlaczego mam na imię tak, a nie inaczej. - Aha, masz fajną mamę. - A pan, jaką ma mamę? - Ja..? Po pierwsze nie jestem żaden pan, a Dawid. - Dobrze Dawid. Każdy ma mamę prawda? Ty też masz? - Tak, każdy ma mamę… - Mama mi opowiadała, jak to było, kiedy pojawiłem się na świecie. Twoja mama też Ci opowiadała? - Taa.. - Moja miała problemy, ale wszystko skończyło się dobrze. Tylko teraz mamusia czasem mówi, że to z jej winy jestem chory, ale to nieprawda. Nawet lekarze tak mówią. A im trzeba wierzyć, prawda? - Chyba tak… - Boli Cię? - Co? Aaa, noga? Nie, prawie nie boli. Nie miałem ochoty z nim dłużej rozmawiać. Wyprowadzał mnie z równowagi. Nie chciałem go zranić, bo to chyba dobry dzieciak, ale coś zrobić musiałem. - Chyba się przejdę. A Ty sobie tu odpoczywaj. - Ale wrócisz? – jak można z takim strachem patrzeć na obcą osobę? Boi się, że nie wrócę?! A kogo to obchodzi w ogóle! - Jasne mały. Trzymaj się. – Szok. Sam się sobie dziwię i opanowanej odpowiedzi. Cóż nie pierwszy raz obiecuję… Uch, nie tak łatwo wstać. Ale jakby ciut sprawniej niż ostatnio. No to teraz… Hm. Co teraz? Ich nie ma. Nigdzie. Zabrali mi szczęście. Wywieźli gdzieś… Nie no, nie gdzieś a zapewne wrócili do domu. Tam muszę szukać. Jadę. Tak, muszę tam pojechać. Muszę… no najpierw to wyjść stąd. c.d.n. -
Światełko/miniatura
natalia odpowiedział(a) na Leszek_Dentman utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
jeeejjj... cieszę się, że to takie krótkie :) bardzo zgrabna narracja Serdecznie pozdrawiam Natalia -
witaj Sebastianie, zbił mnie pierwszy wers, można go troszkę przeinaczyć? Np... Moje wnętrze targają dreszcze strasznej choroby Dreszcze strasznej choroby targają moje wnętrze Strasznej choroby dreszcze targają moim wnętrzem Targają moim wnętrzem strasznej choroby dreszcze bo tak jak jest, to dla mnie zbyt przekombinowane zauważyłam, że uwielbiasz stosować w wersach przestawnię, jak dla mnie niekoniecznie jest tu ona potrzebna, lekko mąci odbiór przekazu, fakt, że tworzy to specyficzny klimat, ale zbyt wielkim kosztem wydaje mi się... Serdecznie pozdrawiam Natalia
-
Czas przemija
natalia odpowiedział(a) na Leszek Matysiak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
na duże buty mówi się chyba kaczory..? chć jeśli patrząc na to, że ją peel budzi, to chyba sprawa dzieje się w okolicach łózka, to może chodzi o pluszaka? gdzieniegdzie ciekawiej, choć dużo kocham,kochania w tym wierszu Serdecznie pozdrawiam Natalia -
błądziła spojrzeniem parzonym wrzosowymi łzami cierpiała nieumiejętnie kalecząc ironiami najbliższe cienie płatki złotogrzesznej róży niespiesznie rozmiękczała pod językiem skrywając słodycz czas utulić marzenia w szkatułce na skarby odlegle pod ziemią
-
[ babie lato - czy jesteś ]
natalia odpowiedział(a) na Ona_Kot utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
czemu służy wysunięcie ostatniego wersu? -
ech, te łzy nie dają mi spokoju, nie miały wyjść słodko... może liliowe, wrzosowe? błądziła spojrzeniem pełnym wrzosowych łez ........ hm one mają być zakłamane, oszukujące a ich ufny kolor ma być maską, ktoś ma jakiś pomysł? Serdecznie pozdrawiam Natalia
-
Zabawka z atestem
natalia odpowiedział(a) na Marcholt Czyścizadek utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
szerszy sposób czytania mówisz? to zależy od tekstu, jeśli w pewnym momencie nie poruszy odpowiednich strun, lub nie chwyci za serce, albo ,co rzadziej spotykane, nie rzuci na kolana to i mi udzielają się klapki naoczne :) i jakoś inaczej na tekst patrzę... -
Zabawka z atestem
natalia odpowiedział(a) na Marcholt Czyścizadek utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
o nie, ten tytuł jest dobitniejszy, od razu przypomina o bezproblemowym przepuszczeniu na odprawie celnej... moim zdaniem oczywiście -
Zabawka z atestem
natalia odpowiedział(a) na Marcholt Czyścizadek utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
lubię mistykę, jednak mocna fantastyka odczłowieczona jest lekko, a ja muszę mieć uczucia i emocje, ludzi i ich przeżycia, bez tego brak mi głębszych wartości, które niosą własnie ludzkie odruchy i cechy (heh pewnie dlatego na startreku prawie śpię a II część Władcę pierściemi oglądałam na kasecie z palcem na przyspieszaniu :) zbytnie odrealnienie mnie nie przekonuje, lubię subtelne fantazjowanie. -
Zabawka z atestem
natalia odpowiedział(a) na Marcholt Czyścizadek utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
nie podobało mi się do momentu otworzenia kolorowego pudełeczka... czytało się dobrze, ale opisywanie tych zabawek jakoś mi nie podchodziło, jak zobaczyłam, że zaraz koniec to zastanawiałam się, co będzie punktem kulminacyjnym? zaskoczyłeś mnie, baaardzo. Spodziewałam się co najmniej kilku rzeczy, ale żadna nawet się nie otarła o prawdę. A zakończenie? Okropne. Przygniotłeś mnie nim i mi się teraz gorzej oddycha. Lubię jak teksty na mnie oddziałują, więc za to plus. Serdecznie pozdrawiam Natalia -
Z cyklu: żale Eskimosa
natalia odpowiedział(a) na Freney utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
aha, no to jakby jaśniej... chociaż minimalizm odpowiedni do klimatu opisywanego :) pomaga mi się w niego jeszcze wczuć Bjork, której właśnie słucham, razem z wierszem tworzy ciekawą mieszankę, trochę mi jednak tu brak czegoś więcej, wiersz jest jakby surowy... odnosząc to do tematyki, czuję jakbym gryzła sadło wieloryba świeżo odkrojone, nie żeby mnie zbierało na mdłości! no ale jakiś dziwny smak ma to wszystko... chyba nie rozumiem tu wszystkiego, co chciałeś przekazać. Serdecznie pozdrawiam Natalia -
Z cyklu: żale Eskimosa
natalia odpowiedział(a) na Freney utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przepraszam, a co to znaczy "parce"? bo chyba nie jest to zdrobniale o parze...