Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jasiu zły

Użytkownicy
  • Postów

    1 567
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jasiu zły

  1. jasiu zły

    wolność słowa

    Nie, to już nie kapitan EMO, to raczej coś w stylu "chciałam wygłosić swoje poglądy przed dorosłymi, a oni odmówili mi uznania". I ta "udokumentowana inteligencja", taki tandetny sarkazm z tego bije, jakby nie do końca udany dis. Autorko, dokumentuje to się wiedzę, nie inteligencję, inteligencja (czy co tobie się inteligencją wydaje) nie ma tu nic do rzeczy.
  2. No i grucha, nikt nic nie napisał Ci pod wierszem. Znasz moje zdanie, utwór jest genialny i jeśli ktoś sensowny go zauważy, to ma szansę zrewolucjonizować współczesne podejście do poezji i technikę pisania. W każdym razie masz już komentarz.
  3. Blood for Blood - Outlaw Anthems.
  4. Primo: wypada podać autora, którego się cytuje. Secundo: ja sobie jaja robiłem (jak zawsze). Nazwijmy to więc dla jasności Wierszem Noir. Nie wiem natomiast, czy to trafne sformułowanie, bo Noir rządzi się swoimi prawami i nie chodzi tu tylko o kontrast, ponurość, czy ogólny klimat, ale też fabułe język i bohatera. Przekładając to na terminologię poezji wychodziłoby na to, że taki wiersz musiałby opisywać negatywne aspekty naszej rzeczywistości, podmiot liryczny musiałby być cynikiem i samotnikiem, swego rodzaju outsiderem, granica między dobrem i złem powinna się zacierać dając wrażenie, że albo wszystko jest złe, albo w najlepszym wypadku szare, a ostatecznie wszyscy są przegrani i nic nie można z tym zrobić. Na ile cię rozumiem, chodzi o coś jakby wiersz napisany językiem Chandlera, albo Hammetta. Problem w tym, że język polski jest przed takim stylem wybitnie oporny, jedynym pisarzem, który udowodnił, że tak się w ogóle da (mam tu na myśli oczywiścię powieść) jest Marek Krajewski. Nie wydaje mi się, żeby Różewicz był tu dobrym odnośnikiem, bo jak sam zauważyłeś taka poezja musi mieć swoją przyczynę, a w przypadku Różewicza, to my jesteśmy z nieco innej bajki. Tak czy inaczej, myślę, że problem z wymajdowaniem czegokolwiek nowego, przynajmniej w ramach tego, co można przeczytać na tym forum, polega na tym, że ludzie za bardzo siedzą właśnie w takich szkolnych klimatach (zawsze się pojawi jakiś Różewicz, Wojaczek, czy Stachura, czyli wielcy, ale już nieco zestarzali). Jeśli już pisać jakieś manifesty, wymyślać coś nowego, to zupełnie od zera, bazując na własnych przemyśleniach i stroniąc od inspiracji, a już na pewno tymi, których każdy zna (a jak nie zna, to niech spada gary myć na wyspach). Jeszcze jedno: piszesz o poetyckim zaangażowaniu w treść utworów przez Różewicza i innych, to takie nieco lanie wody, dla mnie "poetyckie zaangażowanie" to nieco pustosłowie. Jak dla mnie, to raczej osobiste zaangażowanie, pisanie o czymś co tych ludzi dotyczy, co sami przeżyli, albo co nimi wstrząsnęło. Nie osiągnie się przekonywującego efektu w poezji o jakiejś problematyce, czy to życiowej, społecznej, czy innej, jeśli to nie jest coś co sami znamy z autopsji. Jak dla mnie to powinno być coś w stylu monologu Edwarda Nortona z "25th Hour".
  5. Witaj nie o personalia tu chodzi ale o zasadę, z którą się spotykam od paru lat. Gloryfikacja poetyckiego bełkotu na konkursach, na wielu forach internetowych, na których niszczy się osobowości bo nie przystają do wzorca nakreślonego przez adminów itd itp. Nie tak dawno na warsztatach poetyckich pewna persona zarzucała wielu lirykom przestetyzowanie i zalecała wlanie do wersów nieco brudu. Przykłady można mnożyć. Z zażenowaniem przyglądam się opiniom np Barbary Janas, która mentorsko zaleca autorom aby się uczyli, czego? - głupoty takich wypowiedzi, Przypomnij sobie Jasiu swoją wypowiedź sprzed trzech lat do pewnej autorki: kto Ci pozwolił zamieścić tu takie gówno - pamiętasz? Co do środowisk pasjonackich to one istnieją mówię o muzykach, żeglarzach, lotnikach a także o filumenistach, czy szachistach obywają się one bez trudu bez chamstwa, wulgaryzmów, kategoryczności wypowiedzi, mentorskich tonów, których to zjawisk jest zatrzęsienie w światku poetyckim. Ech długo by mówić ale zamilknę bo i tak zaraz zostanę spalony na stosie nowomodnych jedynie słusznych opinii. Pozdrawiam Leszek :) Ziom widzę, że się nie rozumiemy, na warsztatach poetyckich to wykładowcy sobie mogą gadać, na forach i serwisach też, a kółka szachowe nie wiem co mają do poezji. Mnie właśnie chodziło o personalia, bo to, że ty mówisz, że tak jest, to jeszcze nie znaczy, że to są fakty. Piszesz o współczesnej poezji, a odnosisz się do forów i warsztatów - trochę bywam na wieczorkach poetyckich, kilku autorów znam osobiście, chociaż może nie koleżeńsko, znam za to dobrze ich twórczość, którą publikuą (i to nie w necie tylko u wydawców) i środowiska w któych się obracają i tam nikt nie dyskutuje o tym jaka ma być poezja, nie kłóci się ani nie rzuca w nikogo mięsem, są opinie i recenzje, ale nawet jak powiedzmy Paweł Marcinkiewicz przeczyta publicznie 5 wierszy z rzędu, których powinien się wstydzić, to jedyne co usłyszy, to że ktoś tego nie kupuje. Tutaj, czy na innym forum, warsztatach, to my sobie możemy rozprawiać dla rozrywki i mamy swój mały niepoważny światek, na swój sposób zabawny i zajmujący, a oni piszą i publikują i to jest zupełnie inna bajka, tyle że bajka właściwa i prędzej oni trafią do poedręczników niż my, czy inne kółka szachowe. Więc powiedz mi, kto z tych znanych cokolwiek narzuca innym znanym, bo nigdy o czymś takim nie słyszałem. To, że na forum ja powiem, co myślę, na temat tego jak się powinno pisać (na forum, bo gdzie indziej to powie to wydawca, albo nie powie, bez różnicy, po prostu nie wyda, chyba że NWA). Jasne, że mamy tu chamstwo, wulgaryzmy i kłótnie, bo może tu pisać każdy bez żadnych konsekwencji, a z drugiej strony bez tego byłoby po prostu nudno (jakbym chciał czytać dobrą poezję to bym poszedł do księgarni, bo tu takiej to ze świecą szukać).
  6. jasiu zły

    obserwator

    I to już koniec?! Dopisz coś jeszcze.
  7. OMFG! Tomasz Biela z gustem muzycznym zatrzymał się na etapie 13 lat! Piękne to to może i jest zwłaszcza jako podkład do fragmovie z Quake'a. Nie banał - spadłem z krzesła. Wsłuchać i wertować, no nie wiem co powiedzieć... hihi, podnieść się nie mogę. Widzisz, ja to znam i komlpetnie nie mam pojęcia o czym mówisz (ale to już akurat standardowa sytuacja).
  8. Ok, to teraz czas na radę, w odróżnieniu od poprzednich, dobrą! 1. To musi być muzyka popularna, dlaczego? Bo potrzeba czegoś wyważonego - nie znam laski, która na randce chciałą by słuchać gotów (chyba, że sama jest gotem, ale jako Pancolek chyba nie jest, to można taką możliwość wykluczyć). 2. To musi być coś, przy czym w razie potrzeby można tańczyć i to wolne (wiadomo - nie ma lepszej okazji do pomacania tu i ówdzie, zachowując pozory). 3. To musi być hicior, ale już zapomniany, coś co wszyscy znają, ale nikt nie wie jak się nazywa, ani kto śpiewa i gra, bo wtedy można zabrylować, że się wie (lans +10). Z tego wzoru można np wyliczyć Burta Bacharacha "What the World Needs Now is Love" - song jest 100%. A i jeszcze jedno, żadnych coverów, to po prostu nie to samo.
  9. Wiersz czarny? Hmmmm, pewnie powinno być coś w stylu: "Yo ziomal obczaczaj to, bryka jak śnieg biała, Audio ma takie że każdemu mięknie pała, Fotele skórzane, lans, to ziomale wiedzą Full wypas, na nich z rzadka niezłe szuczki siedzą" Leszek, pokaż mi jakiegoś poetę współczesnego (ale nie z tego forum), który "próbuje nas przekonać do wyznawania jedynie słusznej religii", ciekawi mnie też co za środowiska pasjonackie masz na myśli (po porstu nie spotkałem się ani z jednym, ani z drugim).
  10. Ale nie w jego wydaniu, chcesz, żeby Ci ten skądinąd dobry utwór na swój bełkot przerobił?
  11. Zakleić w kopertę i wysłać do Częstochowy.
  12. Nieźle, ale... powtórzenia: pociąg do Krakowa zbyt blisko innego pociągu do Krakowa, to grozi katastrofą kolejową; potem się powtarzają przedziały, w sumie w pociągach są obok siebie, ale język polski już tak ma, że nie lubi powtórzeń. "już tuż za nocą" - albo już, albo tuż, dwa grzyby w barszcz to za dużo. Te wstawki w nawiasach też nieco niepotrzebne, psują rytmikę utworu. "długo długo nic" nie przychodziło do głowy w tym miejscu? Podoba mi się to to, ale wymaga jeszcze minimalnych poprawek, żebym się zachwycił. Tak czy siak gratuluję.
  13. jasiu zły

    Uwięziona

    Cze ktoś to w ogóle przeczytał? Połowa dżdżownicy to bełkot nie do przebrniecia, np: "nie nie jest wcale tak łatwo jest ciężko tak bardzo ciężko" Czy potrzeba aż tyle paplać, żeby powiedzieć, że jest ciężko?! Z bólem mi to przychodzi, ale przydałby się Tomasz Biela, chyba tylko on ze swoim impertynenckim przycinaniem i przeróbkami, zrobiłby z tej dżdżownicy coś, co można zrozumieć.
  14. No też mi news, 2Pac też żyje, podobno zaszyli się razem w Morrisonem gdzieś na Karaibach i lada moment wsykoczą z nowym 50-płytowym albumem, który zrewolucjonizuje hip-hop.
  15. Ok, to ja ci dam praktyczną i gratisową radę: nie wysyłaj jej kwiatów, szkoda pieniędzy, skoro cię olała, to raczej na nie nie zasługuje, jeśli już musisz jej coś pisać, napisz "spierdalaj" (zakładając, że chcesz jakoś wstrząsnąć jej uczuciami - to odniesie lepszy skutek niż te emo-dyrdymuty, nie wspominając, że ma większą wartość poetycką). Pamiętaj, kobiety lubią mężczyzn zdecydowanych, pewnych siebie i takich co się szanują, a nie emo-beksy. A teraz coś z innej beczki: to jest forum poetyckie, a nie dział porad romantycznych, kumasz?
  16. Co mają zdjęcia wzburzonego morza do tego gniota? Że słowo "fala" się pojawia? W wojsku też taką mają, ba, jest jeszcze meksykańska fala, nawet "Fala Zbrodni" na Polsacie. Interpretować to ja sobie ten wiersz mogę jak mi się podoba, jeśli moje przemyślenia nie podążają w ślad za intencją autora - cóż porażka autora. Nie autorowi decydować co mi się przyda co nie - tak się akurat składa, że tu komentujemy, autorze, twoją marną twórczość. Aaaaa, no i jeszcze to rozdawanie minusów - umarłem ze śmiechu Życzę cierpliwości, może się doczekasz przed emeryturą.
  17. jasiu zły

    xiii

    Bukkake ci sie nie podoba?
  18. jasiu zły

    xiii

    To jest na poważnie.
  19. Jest coś dziwnie niepoetyckiego w języky niemieckim, cokolwiek by w nim nienapisać, brzmi jak gastryczne efekty golonki z musztardą.
  20. jasiu zły

    xiii

    Prosto z mostu nawet szczać się nie da - Na rzekach flauta nie występuje. Podobno w życiu musisz się sprzedać I patrzeć uważnie, co kupujesz. Mówią: los rzuca kłody pod nogi, Bardziej jakby serwował bukkake, Kończąc z rozkoszy uczuciem błogim, Na twarz nam rzuca liryczną srakę. Piękno przemija, lica czerstwieją - Już Szekspir pisał o takich sprawach. Stoję niepewnie, w lewo się chwiejąc, Patrzę w przejrzysty twych rzęs parawan-- Przemilczę; rano zapytam raz jeszcze: Czy zechcesz być moim chińskim deszczem?
  21. Ahahahaha! Powieki, plankton, srebrzystość, cisza i milczenie oraz uwaga, uwaga: rezonans! - to już takie klisze, że chyba pójdę jakieś starocie z Busterem Keatonem obejrzeć, żeby poczuć powiew świeżości. Najbardziej podoba mi się: "wzdęta fala przerywa nasze rozmowy" - ewidentnie za dużo fasoli (ja wiem, teraz jest sezon i można się opychąć bez pamięci, z podsmażona na masełku tartą bułką), jedna rada - Rapacholin! (nawet się zrymowało). Ale tak na poważnie, sugestia na przysłość: nic tak nie zabija erotycznego nastroju, nawet jeśli zbudowanego na kliszach, jak siarczysty bąk! radzę unikać takich kombinacji. Pzdr.
  22. No ja myślę, że tak - najgorsza jest po orzechach, ewentualnie po miksie fasoli z polędwicą smażoną na słodko z cebulą i suszonymi śliwkami... co za... bukiet! ;)
  23. Taaaa, każdy by tak chciał, ale to się nie stanie, bo żeby ktoś taki w ogóle dotarł do świata to sam się musi sprzedać na tyle, żeby go pokazali w TV. Ale spoko ziom, zagramy tylko w 100 odcinkach Pensjonatu pod Chujem, wystąpimy w Tańcu z Kabotynami i możemy już w wywiadach mówić jak to kultura schodzi na psy ;)
  24. Raczej jeszcze nie, ale mogę powiedzieć spokojnie, że w przypadku prac z literatury, co druga w 90% składa się ze streszczenia omawianych lektur. Nie zgodzę się, że brakuje bodźców - wojen, tragedii, problemów społecznych, politycznych, ekonomicznych, seksualnych i innych raczej mamy w brud, jest o czym pisać, a przy obecnym dostepie do informacji, naprawdę nie ma przeszkód, żeby znaleźc sobie temat. Jak dla mnie brak nowych prądów w sztuce, rozrywce itp nie jest spowodowany lenistwem społeczeństwa, tylko jego głupotą. To nie jest tak, że twórcy nie są kreatywni, po prostu więcej zarobią na przeróbkach, nie ma co ryzykować nowymi pomysłami, lepiej trzymać się sprawdzonych patentów. Na przykład w filmie - po co robić ambitny film złodziejski, powiedzmy o 3 ruskich matematykach, którzy chcą wykorzystać toerię Bayesa w praktyce, okradając Ermitaż, skoro można po raz setny zrobić film o skoku na kasyno w Las Vegas? Nie rozumiem tylko, skąd ta akceptacja takiego stanu rzeczy w kwestii poezji, w końcu nie jesteśmy przeciętnymi tłumokami-odbiorcami popkultury (bo statystycznie tacy nie czytają poezji), chyba możeby być bardziej wybredni i wymagający.
  25. Skoro nawet sam Lipszyc przyznaje, że tego nie napisał, to czemu Lipszyca? Tak czy siak, fajny patent, że Wikipedia, ale to już zaczyna być nudne, co i rusz jakiś poeta wpada na genialny pomysł składania utworów ze słów i fraz innych ludzi. Nie można iść na wieczorek autorski, żeby ktoś nie przerobił na wiersz porad kulinarnych z Elle ("bo wiosną też można bardzo łatwo się przeziębic"), albo innego idiotycznego artykułu z Glamour. Do tego dochodzą jeszcze reklamy, napisy na opakaowaniach, opisy GG, cytaty sławnych ludzi, idiolekt Dody itd. Z taki podejściem, poezja niedługo zacznie przypominać rap - tam się bierze kawałek frotepianowy, wycina jeden, dwa akordy, i przerabia, przemiksowuje i wychodzi zupełnie inna muzyka. Z tą tylko różnicą, że poźniej nie widać, z jakich "źródeł" autor korzystał, a u Lipszyca, to ja Wikipedię widzę co drugi wers. Jakkolwiek mi się to podoba, to jednak jestem przeciwny takim inicjatywom, jest już tego nieco za dużo, pojedynczy eksperyment to zawsze dobry pomysł, ale robi się zarazą, jak ktoś przekuje go w regułę - wtedy to już będzie tylko woda na młyn miłośników postmodernizmu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...