Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

blady paznokieć

Użytkownicy
  • Postów

    288
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez blady paznokieć

  1. wszystko już chyba ci napisałam, nic więcej nie mam do dodania, widzi mi sie teraz tylko troche przejżyściej, więc lepiej na plus.. zmęczyłam swój mózg ;*
  2. Kiedy coś po kawałku odrywa nam nogi i uszy To coś to ja i słońce Nie cierpię słońca Coś co pozwala nam międzygwiezdnie odczuwać To ja i księżyc Nasz stosunek (do niego) to tajemnica z pyłu Potrzeba nam na raz organowego noża Co przetnie mięsień wydrążony orgazmem I czułością Ja już dziele się na dwa („kiedy szepcesz ‘kocham cię’ nasłuchuje każda z nas”)
  3. mi się bardziej podoba początek niż koniec, jak zresztą większości rzeczy, musisz kiedyś być dłużej na gg albo przyjedź tu wreszcie bo uszami mi wypłynie wszystko to, co musze ci wygadać, kobieto. cię i mię ;* o serenady nadal mi strasznie przykro, życie jest brutalne :(
  4. ostatnie dwa wersy nie, kasze mannĄ, o ile sie nie myle, a poza tym pisałaś lepiej - sama wiesz, lato i gorąc nie sprzyja nam - paranoicznym poetom. dziekuje i pozdrawiam depresyjnie cię i mię
  5. ooo, widze, ze juz nawet piszesz o paleniu - to nałóg!! moja nikotynowa siostro ;) wszystko przeze mnie, tak, tak, bijcie, to ja ją w to wciągnęłam. hehehhe :>
  6. mi też fajnie cie znow czytac :)
  7. podoba mi sie początek i koniec, wybacz brak jakiejs bardziej konstruktywnej krytyki, ale nie moge sie skupic. pozdrawiam, trzeba brac sie w garsc
  8. mi sie nie podoba, przegadane, mało poetyckie. z wieczornymi, nikotynowymi pozdrowieniami
  9. akurat dzisiaj to ty leżałeś w tym miejscu gdzie ktoś kiedyś zasłonił mi gwiazdy lubię galaktyczny mieć posmak więc bądź mi księżycem tak nie w pełni również satelitarnie w nocy stań się żarem spal się pod kątem padania naszych cieni
  10. ;)) jak zawsze dziekuje, bo oryginalnie. pozdrawiam pana T.B i pozdrawiam moje drewniane palce :)))
  11. Brak natchnienia w ustach owocuje wielką prośbą Tylko kogo prosić o odrobinę uniesienia Jeśli dookoła sami anatomicznie infantylni żebracy W dni płodne dla świata /chociaż wyż się nie przydaje/ Zapchamy dziurę w kolejce do kasy A może tylko żartujemy sycąc żołądki orgazmem Kiedy już w stanie agonii sprawie cię iluzjonistą Staniesz po drugiej stronie z latarką w ręku Imitując niebo Bo grzeszników nie biorą
  12. coz, byc moze ;) dla mnie kiepskie.
  13. dzieki, dzieki :) 3cia moze wyrwana z klimatu, ale, ze ja chce, zeby tam byla, a nie umiem poprawic, to zostanie taka jaka jest. pozdrawiam
  14. w domu nie ma ścian tylko wydmuchujesz gwiezdny pył pył osadza się nam na skroniach /chcę wiedzieć jak są zimne gwiazdy/ jesteśmy obiektem zainteresowania astronomów zginiemy całkiem nago lecąc na Wenus
  15. W domu nie ma ścian tylko wydmuchujesz gwiezdny pył Pył osadza się nam na skroniach /chcę wiedzieć jak są zimne gwiazdy/ Jesteśmy obiektem zainteresowania astronomów Za kilka dni przeleci nam nad brzuchem Jedyna i niepowtarzalna dwumiesięczna kometa Boli W tym czasie całuj i tak jesteśmy grzeszni Pójdziemy do nieba? /o Pani chciej/ Zginiemy całkiem nago lecąc na Wenus
  16. heheh, każde bardziej dosłowne słowo w wierszu to prowokacja ;))) hmm, dla mnie temat i przesłanie niezłe, forma może odrobine razi, ale nie przeszkadza, więc ogółem na plus :)
  17. eee, do mnie nie przemawia. zarówno temat jak i wykonanie, raczej kiepskie i oklepane, wsadziłaś to w przeżute metafory. ogółem nic nowego i zaskakującego. pozdrawiam ciepło
  18. fajnie, fajnie, ale my znowu nie na temat - zbanuja nas ;)) trzymaj sie zią.
  19. a mi sie podoba i jedno i drugie ;) pozdrawiam nie wisniowo, bo od wisni mam odruchy zle.
  20. Kiedy już nie ma nad czym płakać To nad nieszczęściem bliźnich – Wykażcie się empatią Możecie płakać nad siniakiem odbitym paskiem Ale nie ze złości a z żądzy Wyzwalanej w nadwiślanych trawach Możecie zapłakać nad depresją Odziedziczoną w genach Mimo, że dodaje mi uroku Bądź nad chronicznym nerwobólem żołądka Czyńcie dobro
  21. super temat :)))))))))))))) podoba mi sie takie cos, nad forma techniczna zastanowie sie jak odpuchna mi oczy.
  22. pansy - w jezyku polskim jest dopuszczalne podwojne przeczenie w zdaniu.
  23. :))))))))))))))))) ide teraz z tym cukrem wylewającym sie z uszu na spotkanie z H. zapamiętam - po telefon a nie siateczke ;)))))) :**********
×
×
  • Dodaj nową pozycję...