Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bea Nefer

Użytkownicy
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bea Nefer

  1. Hej, hej Monisiu. Witam na innej stronce. Wiersz już mi znany więc nie komentuję :-). Pozdrawiam wieczorową porą, strudzona pisaniną jakieś idiotycznej pracy dyplomowej. Bea
  2. Allgemaine i te sprawy to też pierwszy rok i moich studiów i pamiętam na całe życie :-). Coś my podobnie kierunkowi. pozdr. Nef
  3. w pewnym momencie przyszedł mi na myśl landrecht pruski a za nim burgelische gezetzbuch(może być zła pisownia bo niemieckiego nie znam). historię bardzo lubię. i Twoja też mi się podoba. pozdr.Bea
  4. wiersz jest ładnie poprowadzony choć osobiście trudno mi zaakceptować ową klamrę jaką zastosowałaś, czyli "serce" i "warto żyć" spinającą początek i koniec utworu. dlatego osobiście zmieniłabym coś w końcówce. generalnie jednak jestem na tak +. pozdr.Bea
  5. no to chyba raczej "wolna" :-) jak zrozumiałam z puenty. i dobrze, choć ja sama chyba nie potrafię. oszczędnie - ja to akurat lubię he he więc w mój gust. kiedyś napisałam tak (nie pytaj czemu taki tytuł bo będę musiała się z tego bardzo długo tłumaczyć): j"accuse (oskarżam) konieczność łamie kręgosłup mojej wolności przywiązana do budy codziennie topornie tłumaczę się z resztek rzucanych pod stół dylemat czy zjeść nie istnieje Twój wiersz zatem bardziej optymistyczny. Podoba mi się i masz u mnie dużego +. pozdrawiam i sorki za wierszydło moje pod Twoim, nigdy tego nie robię tylko dziś tak mocno tematycznie żeśmy się zgrały. Bea
  6. jak zobaczyłam tytuł z ciekawością zajrzałam w treść. i co? i na początek konsternacja. no jak to? rozmyślania na sedesie a tu jakieś wzniosłości sercowe:-) przeciez powinno być jajcarsko....no i na koniec się doczekałam puenty. w ramach zabawy słowem ten wiersz oceniam jako dobry, choć powtórzę za poprzednikiem, że trochę szkoda pomysłu. pozdr.Bea
  7. Wiktor. Nic autorytatywnie nie stwierdziłam. Zajrzyj raz jeszcze w mój koment. Zatrzymuję się z reguły przy dobrych wierszach (wyjątkowo takie omijam, gdy powieliłabym zachwyt lub uwagę w bardzo licznych komentarzach :-)). Nie "biję po łapkach" Tych, którzy sobie nie radzą lub akurat w danym wierszu sobie nie poradzili. A Twój wiersz zrozumiałam. Nie jest zawiły w interpretacji (to nie zarzut). Miałam uwagi, którymi się podzieliłam, tylko tyle. Przecież po to wklejasz swoje wiersze, żeby inni na ich temat się wypowiadali. Sugestie dotyczyły kosmetyki (formy). Pozdrawiam wieczorową porą Bea
  8. Dziękuję wszystkim bardzo za miłe słowa. Samo zło - druga strofa w oryginale jest pisana kursywą, trochę zmienia to odbiór, jednak nie umiem zastosować kursywy tutaj na stronie ech. Odbiegając od tematu, muszę przyznać, ze to najlepsza strona z odwiedzanych przeze mnie:organizacyjnie i lokatorsko. Kulturka, fajni ludzie, dużo zaangażowania i wzajemnego poszanowania. Miło znaleźć się w takim gronie. pozdr.Bea
  9. no już jak tak bardzo chcesz:-) Skoro tłumaczysz tytuł, to generalnie wiadomo jaką treść przekazuje wiersz, dlatego miałabym pewne uwagi co do końcówki wiersza. Pierwsza, że osobiście nie czuję przesłania w stwierdzeniu, że jesteśmy zbyt banalni by umierać, bo wówczas, przy Twoim przekazie, śmierć staje się czymś na co zasługują wyłącznie wyjątkowi ludzie. Można być, według mnie oczywiście, zbyt banalnym by żyć, ale czy aby napewno by umrzeć? Poddaję to do dialogu innych, bo może się mylę i złą drogą dedukcji idę. I druga sprawa. można by bylo nie zakańczać wiersza tak dosłownie" zbyt banalni by umierać" - chodzi mi głównie o to "umierać". Tytuł jest sugestią i nie czuję osobiście potrzeby by wiersz wiązać kalmrą śmierci, by spinać nią treść mówiącą o śmierci. Mam nadzieję, że się wysławiam jasno, bo jakoś dziś mam z tym trudności. pozdr.Bea
  10. okołopodobnie się mierzysz porównawczo i mniej cennie bo szlakiem przetartym po genotypie matek z podkasanymi rękawami koszule schną na balkonie podłoga odbija kształty bose stópki zostawiają ślady potrzeby pochowałaś po kątach wyjścia usunęłaś bo losowo gdzie ruch tam próg i na spust na rygiel na amen nic nie robisz mówią szczurzyce w obcisłych spódnicach plecami odwrócone do bezmarkowej straty czasu tłumacz się
  11. Bea Nefer

    i szmata

    Od momentu nawiązania do szmaty wiersz przestaje się podobać. pozdr.Nef
  12. Bea Nefer

    jak śliwka

    Jestem jeszcze przez wypiciem dopalacza (kawy) więc mózg mam wyprostowany, zatem powiedz mi, jakie jest nawiązanie tytułu do wiersza, bo ni w ząb nie umiem do tego dojść. A poważniej, to pokuszę się o stwierdzenie, że wiersz jak dla mnie kuleje w dwóch miejscach: nie podoba mi się owo "mowa trawa" oraz cytat z piosenki. Oczywiście nie na tyle, by rwać włosy z głowy ale jakoś tak nie bardzo mi ten pomysł.....(idę robić kawę) Bea
  13. nie podoba mi się"dreszczem spopiel" i czemu "nie swoich wyrzeczeń" - nie rozumiem. Ostatniej strofy nie czuję. klimat w wierszu jest. ładnie brzmi. pozdr.Bea
  14. Bea Nefer

    Zew i wew.....

    Ja też nie doszłam do końca.
  15. no tak. rwany. "chlorofil" jakoś mi tu nie pasuje. przy braku płynności przejścia, nie czyta się dobrze, choć wiem, że zamysł był taki a nie inny:-). w zachwycie nie pozostawiona ale z nadzieją na owy, pozdrawiam Bea.
  16. no tak bym jeszcze przez wiersz przeszła ku zastanowieniu się. osobiście mam zarzuty co do zasadności niektórych metafor, które udziwaczniają efekt i wprowadzają zamieszanie. w epilogu: okrągłe oczy i rybka z ust:-) - trochę to zagmatwane i nieczytelne. pozdr.Bea
  17. osobiście "pod kartą beznamiętności" miałabym raczej "komfort dialogowania". łatwiej wówczas, choć znacznie bardziej ubogo. "czy jak" - czy to koniecznie w wierszu być musi? "białe pudełko pod ręką" - niezrozumiałe. to moje uwagi do całkiem ciekawego wiersza. pozdr. Bea
  18. Bea Nefer

    dewaluacja

    Vera. To celowe. Taki jest zamysł wiersza z nomenklaturą prawniczo-bankową dla swtorzenia pewnego dystansu :-) Dziekuję za zatrzymanie się przy mnie. Pozdrawiam. Bea
  19. Bea Nefer

    dewaluacja

    po schodach powlokę ku tobie oszacowany każdydzień bo zaszczepiona we mnie podskórną detencją miłość własna determinuje zarzut o stratoczas będziesz się śmiał tyle razy już pozywałam monitując o decyzję zaliczkowo zbywana krótką notką o współodczuwaniu tak samo znów zechcesz unaocznić mi pośpiech lecz deziluzję posiadłam cichośmiejąc się z siebie że tak późno otwórz drzwi rzucę tę stertę na podłogę byś mógł się o nią potykać gdy ja pod rękę gdzie indziej
  20. no tak fajnie się zaczęło, smak poczułam, rozochociło, zaintrygowało a tu taki wsad"trawo"!!!!!I po co dopowidać aż tak. oczywistości dostatek wszędzie. nie. ja się domagam zmiany i niewielkiego poszerzenia tematu. pozdr.nef
  21. kamienie skał - zmień to bo niedorzeczne strasznie. nie powtarzałabym tytułu w wierszu bo robi się nieciekawie. nie rozumiem tego utajnienia. pozdr.nef
  22. konwencjonalny koncept skondensowany aczkolwiek nieinteresująco
  23. Bea Nefer

    Zywioly

    nie doczytałam bo nie lubię jak ktoś sepleni :)
  24. Bea Nefer

    Nówka

    namotlałaś kobito namotlałaś i teraz się nie wymotlasz:) pozdr.Nef
×
×
  • Dodaj nową pozycję...