Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jego Alter Ego

Użytkownicy
  • Postów

    1 610
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jego Alter Ego

  1. resztka słońca odłoży mnie potem schowa za nim. rzeki wystają z map - siateczka wielobarwnych wspomnień, wstydliwych błędów – błędy jak kamienie lub sine pamiątki wygniatają noc: rozchylona (pomiędzy wątła czerń - to żyłka niby nić) wzdłuż nogi kreślę drogę - to noc: słowa jak grudki gruzu spadają obok wierszy; jestem teraz czyimś przedłużeniem?
  2. nie tym razem mocno na nie jedynie dwa początkowe wersy a zwłaszcza pierwszy, natomiast od trzeciego kanał moim zdaniem:) puenta nie dość że nie Twoja (w ogóle nie lubię puentowania cytatem) to jeszcze słaba:) za mało jak na Ciebie :( buźki
  3. Znam autorkę od kilku dobrych lat i zapewniam, ten wiersz jest o czymś, a jest to jeden z tych "proroczych" wierszy, które chyba każdemu się zdarzają, po prostu trzeba je napisać a czemu to się okazuje potem:) To jest naprawdę dobry wiersz, powtórzenia dostarczają mi przyjemności a końcówka że tak powiem robi to co powinna:) Interpunkcja jest dobra, czyni wiersz czytelnym, więc nie rozumiem dlaczego Tomaszowi nie pasuje (ale jemu inter zawsze coś przeszkadza:)) Anuk, świetny wiersz buziaki plakat
  4. Uśmiałam się po pachy:) Przede wszystkim, tu głównie do Majki i Jasia, tu nie miało być nic erotycznego, ja też miewam czasem skojarzenia, ale nie tak proste żeby mi się wilgotne ślady z czymś erotycznym zaraz kojarzyły. To już ten ślimak Oscara lepszy;) Maju: dziękuję za komentarz, jeszcze raz zapewniam, tu nie ma erotyki, jest tylko smutek między dwojgiem i woda, która przynosi porozumienie:) pozdrawiam Pancusiu: szkoda:) muszę zacząć wrzucać żeby móc dawać minusy takim wykolejeńcom jak Zły i Dziki:D Jasiu: kurwa, aleś pojechał z tym bąkiem, widać że dziecko nad morzem nie było, poproś kogoś, nie wiem, panią w bibliotece żeby Ci pokazała zdjęcia wzburzonego morza. A najlepiej obrazy, przy okazji trochę odchamiania Ci się przyda:P A co do klisz, są na świecie rzeczy tak uniwersalne, że dobrze przedstawione zachowują swój urok nawet powtarzane milion razy, może nie robię tego tak umiejętnie jak Marquez, ale na tyle dobrze żeby jednak się komuś podobało. Na Twojej pozytywnej opinii na szczęście mi nie zależy:D Pozdrawiam J.M.S: dzięki za koment, dawno Cię nie było u mnie,pozdr. Tereso: pięknię dziękuję za komentarz, samotność we dwoje:)oczekiwanie na wiersz, tak bywa w związku poetów:) pozdrawiam ciepło Oscar: może być o ślimaku, szczerze mówiąc ta interpretacją bardziej mi się podoba niż ta o bąku, lepsze poczucie humoru. Ale niestety nic konkretnego..:( pozdrawiam
  5. w twoich ruchach ciemnieje wzdęta fala przerywa nasze rozmowy - nazwiesz to wzajemnym milczeniem o tym jak sunie wieczór? wilgotnymi śladami srebrzysty spóźniasz się z wierszem z otwartych zeszytów wiatr porywa mozolne litery brzmią podwodnie: burza skończyła się nagle ale cisza po niej jest inna suszę słowa byś napisał, złamał smutny rezonans zbieram plankton z twoich powiek aby zacząć nową noc. _______________________________________ *carlos ruiz zafón
  6. A ja uważam że tytuł jest dobry, ma mocne znaczenie, poza tym lubię te dwa słowa: cień i wiatr (i książkę cień wiatru ruiza zafóna) dlatego jakoś przyjemnie i niepokojąco mi się skojarzył natomiast wiersz mnie rozczarował, wydaje mi się naiwny, a naprawdę starałam się w nim doszukać szczerości i prostoty. mam wrażenie że za wiele chcesz zawrzeć w małej formie przez co mało oryginalne zapychacze odbierają mu powietrze i zanudzają czytelnika (takiego jak ja:)) nie pisałabym o jaką obojętność chodzi, po wersie mówisz, że nie chodzi o obojętność przeszłabym od razu do nocą zanim odchodzisz wyrzucając "cichutko"...no i wiele takich cięć mogłabym zaproponować, ale mam wrażenie, że z wiersza wtedy zostałaby tylko (dobra) myśl i to maleńkie coś co trąca w ten wiersz odrobinę ciekawości, zalążek utworu, który mógł być równie dobry jak myśl, a nie jest popracuj, bo szkoda pozdrawiam /m.
  7. miło, ale będzie milej jak wrócisz i powiesz czy jakąś strunę szarpnął w Krzywaku:) oczywiście - ewentualnie:) pozdrowionka
  8. za poradą poety wrzuciłam, niewiele,ale zawsze:)przecinek:) może teraz lżej, większych zmian w tym fragmencie nie widzę:) dzięki za komentarz i pozdrawiam ciepło
  9. Babo, smacznego zatem i cieszy się:) pozdrawia
  10. dzięki Angie, bałam się tego wiersza coś:) dobrze, że pierwszy komentarz jest pozytywny, jak potem pojawia się opieprzające mnie, to łatwiej je przeżyje:)) pozdrawiam
  11. krajobraz to pamięć. mimo swych ograniczeń zachowuje ślady przeszłości, odtwarza wspomnienia, wypełnia je cieniami innej epoki, będącej już tylko odbiciem samej siebie, przechowywanym w pamięci wędrowca lub kogoś, kto pozostaje – po prostu – wierny krajobraz* byliśmy: my – ci sami zmieniały się tylko miasta, rzeki, wilgoć świat stał się nagle chybotliwym pomostem grzmot gdy podrywał mewy – białe plamki na burzowym niebie czas nieruchomiał siny, wstrzymywał nam oddech, można było wypalać przestrzeń między wierszami dziś deszcz rządzi wierszem, tym miejscem, posłuchaj: zgoda osiada we mnie jak kurz na fotografiach te same twarze nowe przeznaczenia to było wtedy gdy znalazłam swoje: stać niepewnie, czekać aż trzcina pozacina chmury; zamknąć cię w słowach – perkozach, w przedwieczornym wietrze co niepokoi wody. jaśminowi ------------------------------------------------------ *julio llamazares "rzeka zapomnienia"
  12. po nocy noc. żarzące się myśli w rogu kartki rosną powoli do kształtu studyjnego wiersza suche koronki kawy na filiżance odbite po dotknięciu malujących ust, malejących słów: osobność. próżnia. jestem ociosanym ostrym kamieniem; pustelnikiem z szansą na łagodność cichych podmuchów, strojonych pomruków mandolin ze zbyt odległych czasów nie tego świata. czy mam załamać się ze światłem, obracać słońcem jak monetą? nie ma schodów kruszących się od dołu dziś będę gładką śliską skałką – wejdę w mówienie, potrę słowem o słowo; piaskiem mięknącym pod ciężarem stóp, czystą formą litości punktem, w którym dźwięk rozbija się o powietrze uboższa o wzajemność będę śliską skałką co wypada z rąk
  13. być albo nie być pod Twoim wierszem lepiej być:P ale kurwa, ciężko się to na głos czyta:P dobrze że jesteś cmoki
  14. + zaskocz mnie w końcu jakimś gniotem:P
  15. Angie aniołku Ty mój:P jest spoczko a będzie jeszcze bardziej spoczko jeśli: zmienisz "angie" na "ja" przerzucisz samotne "o" - katastrofa:P uwierz że już bardziej tego sknocić się nie da nawet jakbyś rzuciła to "o" w którekolwiek miejsce w wierszu:P:P sugeruję jednak wers niżej:D taki fruwający ten wiersz, a puenta jest ok bo nie odbiega poziomem od reszty:P ciepło pozdrawiam /martyna
  16. lekka wątpliwość wobec wiatru...dobre na tytuł:) ale nie rozumiem, jeśli tę wątpliwość masz na myśli którą ja miałam pisząc to nie mam co zmieniać w tym fragmencie jakkolwiek,jeszcze popracuję dzięki
  17. prosty ale naprawdę dobry wiersz, takie mnie ruszają... tak,mogłabym oczekiwać więcej, ale w tym wypadku nie potrzeba więcej: bez nadęcia, prawdziwie i w moim guście:) pozdrawiam
  18. co Ty się mnie tak czepiasz ostatnio?:P:P no dobra, może to spadek formy, ale byłoby łatwiej do niej powrócić gdybym wiedziała które momenty są słabe a które ciekawe, bo gdybym miała zdać się na samą siebie to wszystkie są dla mnie ciekawe:P dzięki i pozdrawiam ciepło
  19. tak pół na pół:) są perły które warto wyciągnąć na wierzch i są klopsy które koniecznie trzeba schować i nie pokazywać więcej:) dla mnie dobre momenty to te o zaczynaniu od deszczu i zapachu oraz zakończenie od samoloty przenoszą, naprawdę płynne i dobre a z formą trzeba coś zrobić, kropki brzydkie i te wielkie litery, to wybija mnie z rytmu może coś w tym kierunku?: dzisiaj byłaś u mnie snem obudziłem się w połowie dnia przychodzisz jakby nie było już innej drogi tak jest kiedy wszystko zaczyna się od deszczu i zapachu bez słów zacierasz smugi za oknem samoloty przenoszą słońce na drugą stronę nieba: chciałbym tam być i liczyć na cos więcej naprawdę warto nad nim popracować, jest w nim coś co chwyta pozdrawiam /martyna
  20. to może i jest jakiś dobry pomysł, ale to co napisałeś mnie nie przekonuje niestety pozdrowienia /m.
  21. deja vu, przy umywalce szare mydło od warg odsuwam czas nie ma na mnie czasu. niezmywalne sny o miejscu w którym nie ma miejsca na dzień jak przekopać się przez noc nie łamać paznokci na jej łopatkach kiedy wchodzi we mnie dopala się sen o porzeczkach rzekach nasłonecznionych miejscach w zapomnianym ciele tkwi jeszcze pamięć lżejszego kochania deja vu, a to niech zostanie dokąd ulatuje wiatr - nie ma powodu by go dotykać.
  22. Tomku no trudno, ale zaraz słabo?:) inaczej po prostu:)) Jaśminie no ale powinno się pisać tak, żeby każdy wiedział o co chodzi...choć to i tak dziwne, bo to chyba najprostszy wiersz jaki napisałam do tej pory, widać nie wszystkim się to podoba cieszę się że Tobie tak:):* Angie dzięki za komentarz, cieszę się że cosik się spodobało:) Teresko pięknie go odczytałaś, dziękuję a co do interpunkcji wiem, przyznaje, namotałam:) Rachel cieszę się że go nie skreśliłaś mimo utykającej inter. widzisz, ja lubię momenty przez które ciężko się przebić, które zakłócają rytm, w nich leży charakter wiersza, a ten wiersz nie jest tak lekki jak mogłoby się wydawać, pozdrowionka Suicidevery wdzięczna jestem za chwilę pod wierszem,za plusa dziękuję i ciepło pozdrawiam Karolciu wiem, że inter nie tego:) możesz mi pomóc tym razem w tym zakresie ale zmiany które zaproponowałaś...och:( nie:) powycinałaś klucze:) dzięki za wizytke,cmoki Pancusiu ufaj,dobrze na tym wyjdziesz:P dobrze mieć takiego czytelnika jak Ty,od których nawet minus nie zasmuca:) Nessa bardzo bardzo dziękuję i witam chyba pierwszy raz u mnie?:) jeszcze raz wszystkim dzięki i pozdrowionka /martyna
  23. najważniejsze jest, by żyć dla powrotu* wyraźne myśli odbijały ciepło od trawy, koniczyny nie trzeba było do szczęścia siadałam z chrząszczem na drodze. brak iryzacji na żuku, kruszczyca, czarny bez żalu nie można jednak oddalić odsunąć się. wciąga las. powoje pod płotem. ile to wątpień wsiąkało w drewno, jakie spowiedzi wyskrzypiała podłoga, pisałam ci w liście, w gałęzie oblekłam ten dom czeka w środku miasta skwer jak substytut mijany na światłach kominiarz, wracam. reszta chwyta ukradkiem guziki ------------------------------------------- *Antoine de Saint-Exupéry
  24. dziękuję za komentarze, być może faktycznie gorszy, ale dla mnie bardzo ważny i myślę, że uniwersalny, Suicide - po części trafione, strach przed repetą, ale nadzieja jest w cytacie, mam nadzieję, że każdego z czytających zatrzyma, żeby dokończyć go po swojemu...a wiersz dedykowany każdemu kto zaczyna mimo wszystko coś od nowa, a więc każdemu:) Pancoleczku - cieszę się że jest ktoś komu taka estetyka odpowiada, jak zawsze miło Cię gościć:) Lecterze - zagmatwany kod? a mnie się wydawało, że to tak proste...na szczęście w sumie jednak wyszło:) nawet jeśli nie wiersz:)pozdrawiam również Andziu - myślę, że Ci się, pipo, jak zwykle nie chciało zagłębiać, jak zechcesz wrócić to poczytaj jeszcze, zobaczysz, że bardzo po mojemu:) dzięki za koment, kiedy chlanie?:) pozdrowionka, /m.
  25. wspomnienia są liniami na bieli: wymażemy je, będziemy inni, przestaniemy być* nikt już nie zasłania się przypadkiem widzieli jak tniemy stoki, próba tej samej rzeki – piszemy - wtedy trwa cisza gdy mówi się coraz głośniej dzielimy światło na sentencje i drogę utoczyliśmy w kształt powrotów w tych miejscach jest zwięzłość, inność wsuwa się z kwarcem pod stopy - parzy siejemy poprzecznie do kierunku wiatru, jutro z tego wyrośnie: bez zmian w znaczeniu kroków, rewa; ruchoma wydma ---------------------------------------- *José Carlos Somoza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...