Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Juliusz Wnorowski

Użytkownicy
  • Postów

    239
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Juliusz Wnorowski

  1. chabry i maki - hmmmmmuszę to przemyśleć. Bałem się, że przegadam, dlatego tak lakonicznie zapisałem. Dzieki i pozdrawiam jul
  2. Julio, dziękuję za wizytę. 1. do róży zajrzałem, coś napisałem. 2. wiersz jest na siłę rymowany - dla mnie rymy na siłę, to rymy dla samego rymu. Tutaj w pozycjach rymowanych (najistotniejszych, dla całego rymowanego wiersza) są wyrazy znaczące lub chociaż spójne z treścią wiersza. Epidemia awersji do rymu? 3. przegadany - być może - w kilku miejscach sam sie zastanawiam. Bardzo proszę o wycięcie tego, co jest według Ciebie zbędne. Nie oszczędzaj, piłuj - w końcu jesteśmy w warsztacie ;) pozdrawiam jul
  3. Aneto, Masz tu "tę" i to jest ważne, że wskazujesz akurat "tę". tak jak Sionek wskazywał "w tej trawie". przerabiając tak by pozostały sylaby, zobacz jak znika dodatkowe znaczenie wyciął tę jabłoń wyciął jabłonkę Nie potrafię wyrazić tego w prosty sposób. Ale chyba wyczuwasz. Zresztą nie znam się. I sam w tym wszystkim gubię. Śmiem twierdzić, że nie ma słowa, którego nie dałoby sie użyć w haiku. No może poza jakimiś ścisle specjalistycznymi. Takimi jak nazwy skomplikowanych związków organicznych. Może zrobimy treningowy turniej, w osobnym wątku! Przejmujący temat, ale odrzucam kronikarską dokładność. Wolę tak: dzieciństwo syna wciąż pyta oczy dziadek sadził tę śliwę pozdrawiam jul Dziękuję Ci Juliusz [ zrozumieliśmy się dobrze!]. Właściwie to dziękuję Noriko, za jej haiku ! Dzięki niej, mam coś i dla siebie :-) Serdecznie pozdrawiam Jeszcze raz wpadnę w wątke Noriko. Dzięki za gościnę. "oczy" mi się zrobiły takie duże - miałoby być "czy" dzieciństwo syna wciąż pyta czy dziadek sadził tę śliwę pozdrawiam jul
  4. Zapraszam wszystkich do zmierzenia się z najdłuższym wyrazem naszego kochanego języka. Zapisujmy formy możliwie najbliższe haiku. Prawdziwym celem jest stworzenie słownika wyrazów, których nie można użyć w "haiku" (w haiku z ;). Proszę o propozycje. ale BEZ terminów specjalistycznych!!! Wydaje się, że tytułowa panna Kon...(itd) znaleźć się w nim nie może. Ale ktoś z Was może napisze bardziej przekonujacy dowód. Moja p. K: ale ma nogi! konstantyno, poli tań- czy kowianeczka? ;) pozdrawiam jul
  5. Mój komentarz... ? dzieciństwo syna - wciąż pyta czy dziadek wyciął tę śliwę Serdecznie, aneta Aneto, Masz tu "tę" i to jest ważne, że wskazujesz akurat "tę". tak jak Sionek wskazywał "w tej trawie". przerabiając tak by pozostały sylaby, zobacz jak znika dodatkowe znaczenie wyciął tę jabłoń wyciął jabłonkę Nie potrafię wyrazić tego w prosty sposób. Ale chyba wyczuwasz. Zresztą nie znam się. I sam w tym wszystkim gubię. Śmiem twierdzić, że nie ma słowa, którego nie dałoby sie użyć w haiku. No może poza jakimiś ścisle specjalistycznymi. Takimi jak nazwy skomplikowanych związków organicznych. Może zrobimy treningowy turniej, w osobnym wątku! Przejmujący temat, ale odrzucam kronikarską dokładność. Wolę tak: dzieciństwo syna wciąż pyta oczy dziadek sadził tę śliwę pozdrawiam jul
  6. dziękuję J.W. za pomoc ! Fajne! Rezolutne! pozdrawiam jul
  7. ten i tamten jeśli znaczy coś ekstra, to jest w porządku. Dlaczego wykasowałaś wróble...??? Tu sobie skomentuję (już się naprawcowałem więc muszę;) Oto komentarz w pełnym brzmieniu: :))))))))) szanuj zieleń - wokół tabliczki wróble kąpią się w piasku ;)
  8. jeśli żałoba to niech będzie biała jak płótno nocą zerwane ze stołu jeśli żegnanie jak ta ręka drżała niech zadrżą pięści mosiężnych aniołów jeśli milczenie to niech będzie w progu przez który fruną mąż i żona młoda jeśli to koniec niech choć raz do roku zrobi się wszystkim wszystkich bardzo szkoda jeśli początek to obrus się przyda na blaty zbite z heblowanych tropów sypać się będzie jakby resztę sypać z jabłoni szczęście pociętych banknotów przy stole siądą same młode pary a panien starych nie będzie niestety wzniesie więc toast kawaler-wikary lęk przełknie czując cierpkość - wzrok kobiety jeśli czekała to przez całe życie niech teraz on czeka mocniej w to uwierzy co mu wygarnie w tańcu szepcząc skrycie już niosą nam rachunek na skrzydłach kelnerzy jeśli to prawda jak miłość zadźwięczy choć prawdę w papier zmięty wygłoszono co teraz powiem prozą od zaręczyn jak cymbał brzęczę: kocham Ciebie żono
  9. Kiedyś napisalem coś takiego. Pewnie jest takich haiku milion, ale wkleję... powrót do szkoły - o jakże pomniejszona i rozwrzeszczana pozdrawiam jul
  10. wakacje - wóz pogrzebowy poboczem
  11. powiem tak: Podoba mi sie, nawet bardzo. 1 wers - oświetlone słońcem albo może odbiciem promieni od wody 2 wers - nad - że blisko strumienia. lub wrecz pochylone nad struminieniem. 3 wers - bardzo dobry. Tylko ten strumień mnie trochę nie przekonuje. Strumień jest wartki, trudno się w nim przejrzeć. Poza tym wprowadza ruch. Zresztą nie wiem... Może tak jest dobrze. Przecież się spodobało. pozdrawiam jul
  12. to też, można by jeszcze pewnie pokombinować. Ale już teraz jest ładne. pozdrawiam jul
  13. bardzo piękne.
  14. Tak. Mozna to odczytywac jako wspolne zastanawianie si? nad przemijaniem. Ale wystarczy zobaczyc, co jest w tym tekscie: - Podmiot Postrzegajacy - Jakas kobieta (lub mezczyzna) - Wskazowki (!) zegara. Podmiot Postrzegajacy moze widziec jednoczesnie Osobe i Wskazowki zegara, ktory stoi w tle. Chociaz nie jest to konieczne. Moze przeciez urozmaicic sobie milczenie (oczekiwanie) spojrzeniem na osobisty zegarek. I co widzimy na tarczy zegarka? Wskazowki, ktore czasem sie: - od siebie oddalaja - do siebie zblizaja - spotykaja/mijaja Wskazowki, ktore caly czas sie kreca wokol wspolnej osi. Czy trzeba jeszcze dopowiadac? Mozliwosci interpretacyjnych jest wiele - zalezy czy to pierwsza randka, czy ostatnia randka, spotkanie rodzinne: wesele, stypa. Bardzo pojemne haiku i przy uzyciu srodkow prostych jak wskazowki. Znow sie wtracam, ostatnio nie pisze nic innego tylko komentarze lub komentarze do komentarzy. Ale mam nadzieje, ze nikomu to nie przeszkadza. pozdrawiam jul ps. to "gdzies" jest zupelnie zbedne, a nawet brudzace. Podejrzewam, ze piszac to haiku wyszedles od efektu dzwiekowego - cykania. I zostawiles taka archeologiczna resztke dla badaczy ;) A jeszcze jedno. Smialo mozesz zrezygnowac z trojwersu! milczymy - w tle wskazowki zegara pozdrawiam raz jeszcze jul Przyznam, ?e interpretacj? wol? pozostawi? Czytelnikom i rzeczywi?cie mo?liwo?ci jest kilka natomiast co do samej budowy to z u?miechem stwierdzam, ?e do?? d?ugo pracowa?em nad prostot? tego utworu... tutaj jednak wychodzi moje subiektywne spojrzenie i niech?? do zmian :)... po g??bszym zastanowieniu zgodz? si? z Tob? co do s?ówka "gdzie?" - nie jest ono niezb?dne a zatem i struktura trójwersowa przestaje mie? zastosowanie. pozdrawiam i dzi?kuj? Piotr ze dlugo pracowales nad "prostota" tego utworu, wierze! Tym bardziej powinien Cie cieszyc efekt. Gratuluje i rowniez dziekuje jul Czy to, ze interpretacje wolisz pozostawic Czytelnikom, oznacza, ze nie zyczysz sobie, aby sie nia z Toba dzielili? :) (nie musisz odpowiadac) Mnie czasami ponosi polemiczny temperament, ale jestem wdzieczny za kazde (naprawde kazde) odczytanie moich tekstow.
  15. Tak. Mozna to odczytywac jako wspolne zastanawianie si? nad przemijaniem. Ale wystarczy zobaczyc, co jest w tym tekscie: - Podmiot Postrzegajacy - Jakas kobieta (lub mezczyzna) - Wskazowki (!) zegara. Podmiot Postrzegajacy moze widziec jednoczesnie Osobe i Wskazowki zegara, ktory stoi w tle. Chociaz nie jest to konieczne. Moze przeciez urozmaicic sobie milczenie (oczekiwanie) spojrzeniem na osobisty zegarek. I co widzimy na tarczy zegarka? Wskazowki, ktore czasem sie: - od siebie oddalaja - do siebie zblizaja - spotykaja/mijaja Wskazowki, ktore caly czas sie kreca wokol wspolnej osi. Czy trzeba jeszcze dopowiadac? Mozliwosci interpretacyjnych jest wiele - zalezy czy to pierwsza randka, czy ostatnia randka, spotkanie rodzinne: wesele, stypa. Bardzo pojemne haiku i przy uzyciu srodkow prostych jak wskazowki. Znow sie wtracam, ostatnio nie pisze nic innego tylko komentarze lub komentarze do komentarzy. Ale mam nadzieje, ze nikomu to nie przeszkadza. pozdrawiam jul ps. to "gdzies" jest zupelnie zbedne, a nawet brudzace. Podejrzewam, ze piszac to haiku wyszedles od efektu dzwiekowego - cykania. I zostawiles taka archeologiczna resztke dla badaczy ;) A jeszcze jedno. Smialo mozesz zrezygnowac z trojwersu! milczymy - w tle wskazowki zegara pozdrawiam raz jeszcze jul
  16. ojej. Musze sie wtracic. Nie wiem, czy haiku Jack.Ma jest doskonale. Na razie nie mam do niego klucza. Znajac inne utworu tego autora (przynajmniej te które komentowalem tu i tam) , podejrzawam, ze moze byc. Natomiast protestuje przeciwko twierdzeniu, ze jest lepsze od tekstu Basho. Choc rozumiem, ze to mial byc przede wszystkim komplement. Mam pytanie, czy slyszalas glos bazanta? Ja slysze codziennie. Jest to dramatyczna, wrecz dreczaca ucho, kakofonia. Jednoczesnie chrapliwe i piskliwe. Okropnosc. I teraz zastanów sie na jakiej zasadzie glos bazanta Basho mogl zestawic z rodzicami! Glos! gruby-gleboki ojca i piskliwy-przenikliwy matki. Bazant "spiewajac" wyraza swa tesknote. Za bazanta mozemy uznac samego Basho. Jest to w pelni uzasadnione przeniesienie. Basho tez wyraza tesknote. I jakze jest przy tym autoironiczny. Nie znam aktora, recytotora (podejrzewam, ze Basho musial wielokrotnie recytowac swoje teksty), który nie chcialby miec lepszego glosu. Basho slyszy w swoim glosie i ojca i matke. Oni w nim zyja. W tym utworze jest pelnia uczyc od zalosci do zalosnosci. Nie wiem dlaczego Japonczykom nie podobaja sie oryginalne teksty Basho. Nie znam japonskiego. Opisuje sam koncept, ktory uwazam ze genialny. Zycze Jack.M takich tekstow. pozdrawiam jul
  17. Kapelmistrz ułanów z Trukajn obcasem tak stuka w bruk: ein! zwei! drei! i marsz rusza... Rytm czasem zagłusza, na bruku leżący, huk łajn.
  18. Ma fryzjer w miasteczku Trukajny sekator umysłów wydajny i wielkie zacięcie. Czy bez- czy z-talencie w pień trzebi szopeny, einsteiny!
  19. :)))) Gekonie, jak coś się napisało, to dobrze wiedzieć, co? Trzeba byłoby dużo wysiłku, aby znaleźć tu utwór, który nosiłby mniej cech haiku niż Twoje coś. Do limeryków też się nie zalicza ;) więc może do warsztatu. pozdrawiam jul
  20. bez tytułu to senryu byloby chyba zupełnie nieczytelne. A tytuł poza dwuznacznością zawierał błąd ortograficzny. Poza tym była niezgodność merytoryczna w samym tekście. Pamiętam, jak moja matka piła bawarkę. Tylko nie pamiętam, czy mój brat był już na świecie, czy jeszcze nie. Zakładając, że nie, podaję utwór z prostszym tytułem. Nie mogę doczekać się Twojego komentarza :) chłop(y) jełop(y) y mgła y czemu do herbaty mleko wciąż ;) pozdrawiam jul
  21. Tak, jest uboższy. To prawda. Chciałem, żeby był czytelniejszy. Słabym jest, przez słabość do czytelników. Chciałbym być zrozumiany. Dzięki, odpocznę od tego tekstu, to podejmę decyzję. pozdrawiam serdecznie jul
  22. "pierwsza z błyskawic", osobiście nie podoba mi się ten wers. Nie widzę w tym znaczenia [?] Natomiast trzeci wers, jest bardzo dobry. Choć dla kobiet, matek jest to bardzo naturalny gest, wyczuwalne jest Twoje "zawiedzenie" [przykrość] ! Pozdrawiam wyrzuciłem "pierwsza" skasowałem następne "błyskawice" Z samej błyskawicy nie mogę zrezygnować, ani nie chcę jej zastępować czymś innym. A co jest wyczuwalne, jeśli uwierzysz, że mogę być matką? dzieki i pozdrawiam jul
  23. Zaiskrzyło między ojcem i matką, o dziecko lub o coś innego. Już można kombinować, zastanawiać się, poczuć zazdrość, przykrość. No pełnoprawny utwór. Można skończyć czytać i zapomnieć. Ale zastanawiałbym się, dlaczego autor tak nawydziwiał. Dlaczego dwukrotnie użył zaimka: "moje" "mnie"? Przecież, przy takiej scence rodzajowej, co najmniej jeden z nich jest nadmiarowy, więc zupełnie zbędny. Dlaczego użył monologu, a nie obiektywnego opisu? O kim monologuje i kto monologuje. I po co to ten monolog zestawil z błyskawicą? Czym jest błyskawica? Jak wygląda? Czy są jakieś wspólne cechy błyskawicy i opisanej sytuacji. Do czego mogły być autorowi potrzebne. Czy błyskawica to tylko przyczyna wtulania się dziecka, czy może coś więcej. Nie wiem jak, jako czytelnik, odpowiedziałbym na te pytania. Zacząłbym zastanawiać się w ogole nad poprawnością tego haiku. Matka, dziecko, ojciec, (może być jeszcze babka - matka ojca, matka matki). Oj, czy nie za dużo tych postaci? Czy to nie nazbyt skomplikowana sytuacja? Może kogoś dałoby się usunąć. Matki się nie da, dziecka się nie da, bo są! Ale ojciec i babka. Chyba dają się usunąć z tego tekstu. Tym łatwiej, że ich tam nie ma. Dlaczego pozostawił w tekście nierówność. W ostatnim wersie przełamanie, zawirowanie intonacyjne? I teraz jako czytelnik mam dwie drogi: Albo uznaje, że jest to beznadziejnie zapisane/opisane jednoznaczne, mniej lub bardziej zwykłe spostrzeżenie. Albo nie. W taki sposób staram się czytać haiku. W taki sposób staram się szukać jego istoty. W taki sposób poznaję zamysł autora. W taki sposób kontempluję (nie bójmy się tego słowa, ale używajmy go w odmitologizowanym znaczeniu) obraz przedstawiony w utworze. W taki sposób staram się wreszcie pisać haiku. Bez takiego wysiłku pisanie/czytanie haiku czyni z niego bibelot, na który szkoda byłoby mi czasu. pozdrawiam jul
  24. jeżeli mogę coś powiedzieć... jesteś prawziwym ojcem... to coś co przychodzi nam póżniej... i stajemy się niech to będzie haiku... tak delikatne... dzięki, tak, taka interpretacja (pierwsza z wielu) też daje do myślenia. pozdrawiam jul
  25. Niektóre są wieloznaczne. Ale staram się, aby ta wieloznaczność była znacząca. Nie odrzucaj swoich interpretacji, być może są lepsze niż inne :) No przecinek mógłby być, ale wtedy trzeba też byłoby wstawić kropkę i zmienić dwie litery na wielkie. To tylko kwestia zapisu. Dziękuję i pozdrawiam także w imieniu julii :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...