stanislawa zak

Z nami się babkuje a z kretami winko smakuje a ładnież to tak? krzyknął stary Kwak!

a ja zamiast soku spiję Ewy łlzy od roku prawie kisną może jakie łzy wycisną!

to czworakowanie to smieszna sprawa ale to tylko Z A B A W A dzieweczko kochana! miłego - do rana!

sen nocy letniej snij spokojnie póki nie przyjdzie jesienny! pa!piknie!

Pozdrawaim ciepło, zdanie znasz z warsztatu. pa1

widzę Arku, ze kombinujesz nowy styl całkiem niezły. Brawo! pozdrawaim ciepło1

dla Ewy nie tylko kos śpiewał. Powiem Ci w sekrecie, że słyszałam śpiewy krecie!

jak kot na łapach czterech nie pijąc pijaczyłam! he he

ciekawy ! ale- - przeciąłem nieskończenie- myślę że lepiej by było- nieskończoność na dwie części! pozdrawiam ciepło

Witaj Sylwi, wiersz podoba mi sie aleś uleciała na długo! pozdrawaim ciepło!

dosłowność kronikarska, mało poezji, mało matafor, ale miło poczytać cudze wynurzenia , cudzy smutek uspakaja własny! pozdrawiam ciepło!

Anioł pióra kaczkom zabrał? To ci checa ale nabrał ciebie mnie i wszystkich wokól. miał być anioł a jest sokół!

Idę jak kot po ściernisku. drożyną jak szklanka śliską. Nagle noga mi się omsknęła, no i nieszczęście się pośliznęłam. Leżę sobie jak tyczka długa. Śmiechu płynie perlista struga. To ja, nieboże z siebie się śmieję. moja pani na śniegu rdzewieje. Płaczem i śmiechem się zanoszę. Wstaję lecz się nie podnoszę. Nogi tańczą skoczne piruety. Podnieść się nie mogę - niestety! Leżąc tak przeżywam katusze, dookoła ani żywej duszy. Nikt nie widział tego upadku. nie było plotek,z braku świadków!

Alek wierny do rana a z wieczora gryzie go zmora?

Świątęczną wędzonkę pod te śliweczki wyciągali gorącą prosto z beczki.

Będą łupione podatkami, te które wcześniej były matkami!

espeno ładnie ujełś to co nadaje sie do poprawy, Ja tylko pozdrawiam autorkę!

jasne, że za wcześnie ale cóż szkodzi pomarzyć, tym bardziej że święta będę spędzała z dala od rodziny a właściwie rodzina z dala odemnie, pozdrawiam Was i dzięki za wgląd!! serdelki!!!

no i nadszedł czas imienin przeto życzę Ci zdrowia, bo to najważniejsze, marzeń coby się spełniały przez rok cały, podróży wymarzonych tych w góry i tych jeszcze nieokreślonych, miodu pitnego dzban duży, nalewek świetnych i wiele wzruszeń, tematów do wierszy i kasy na każdy w środku i pierwszy dzień miesiąca czyli 100lat w dobrym bycie! ESżeta pa!

płonie szczęściem- jak kwiat paproci- ramiona zdobne w błyskotki przedziwne unosi w górę w majestat nieboskłonu w tajemnicę tej dziwnej nocy strojna pachnącym łańcuchem życzeń każdym nerwem zielonego krwioobiegu drży pod ciężarem oczekiwań tyle w niej szczęścia i radości! Anioł niemodny w liberii układnej zadumy patrzy zatroskany mój aniele czy już teraz myślisz o tym co się z nią stanie potem?

pomysłowy Paweł, podpuścił Pawłową poszła po pietruszkę pachnącą podrobowo. pa! pozdrawiam

Rosła róża wysoko, trafiła panu w oko. Wziął do domu nieboże, ale zadbać już nie może rośnie za wysoko.

dzie wuszce tak było miło aż jej coś pod kiecką zakwiliło co to było?

fajny na czasie, pozdar.mocno!

sama prawda. pielęgnuje i to jak dobrze, starannie, bruzda w bruzdę, zanik do zaniku, pozdrawiam ciepło!