rozbierają się kochają wszystkimi zmysłami
blask świecy zapach róż płonące euforie
- zdziwisz się
- dlaczego?
bo pada śnieg
gaśnie płomień
i nic nie wybucha
patrzy na jego bladość
- nie śpisz
w kącikach ust ledwie dostrzegalne
odprężenie
zakrywa dłonią oczy- jej oczy
uśmiecha się czule
jest blisko
oparty o fontannę nocnych spełnień
pokazuje na serce pokój okno
i różę w wazonie
kolczasty fenomen
miłość bez słów
mistrzyni metamorfozy
wyobraznię to masz nie od parady , nie będąc nad stawem piszesz op stawie, musisz duzo czytać o tych stawach,fajnie, a gdybyś tak była na zywo i widziała niebieskie żaby w godach, toby wyszedł piękny wiersz, pozdrawiam ciepło! pa!z plusem Es.
rozumiem że kieliszek po jakiejś balandze narobił ci .. awantury, i płakałaś do szklanki, pozdrawiam ciepło . nie rycz głupia nie warto, weż się w garść!