na połamanym morzu do góry nogami-
stołek wybija dziury w niebie
dalekie i zimne nieosiągalne morze
i niebo większe niż życie oglądane
przez zmknięte oczy
- wizualna wieczność arcydzieła
znane i konieczne do przejścia
na drugą stronę marzeń Alicji
wdycham wieczność meandrycznie
kontemplacyjnie poddając się
pieszczotom wezbranych fal
w gmatwaninie przeróżnych rostów
wodo i życio biorę do ręki ster a on ciągle
do góry brzuchem pod fale
nie ma nic gorszego niż czynna ignorancja
och, nieprawda, hodowla jedwabników jest do niczego, miałam próbkę takowej
wiersz bardzo ciekawy, pouczający dla wielu,
budowa nie moja domena. wiec milczę
pozdrawiam
wiesz tad, śledzę twoje pisanie i powiem ci okiem mało fachowym że coraz lepiej mi sie podoba, ale tylko... te słupki rozpraszają myśli, może coś pokombinuj
pozdrawiam ciepło
serce ma swoje racje, których rozum nie zna- Pascal
usłyszał mowę serca
nieśmiałe wołanie - szept
ledwie słyszalny delikatnie
przechodzący w dotkliwy ból
-kołatanie
nie mógl udzielić pomocy - opatrzył
spojrzeniem dotknięciem
rąk z żalem rozkładanych
nie ma w aptece lekarstwa na chorobę
zwyczajnej ludzkiej miłości
04.04.2004.
jak dobrzeże zajrzałam, roczulił mnie twój wiersz
piękne- "kiedy przychodzimy do siebie drzwi nie mają znaczenia!"
słowa proste ale jak pięknie skomponowane!
pozdrawiam gorąco i zabieram do ulubionych, coby nie zgubił się po drodze
nie znam sie na warsztacie, ale za to że rymy to juz plus, za końcówkę drugi plus i za całosc trzeci plus- powtarzam sie? - nie szkodzi
pozdrawiam ciepło