oj, czarne to piekło jak smoła
a w samym środeczku pipanna goła
kołdrę - też czarną odchyla
jak to zobaczył Jaruś - dał dyla
i tyla go widziała
czarna panna mała
krótko, zagadkowo, bez zbędności.ale zagadkę ci zadam:
-co to jest?rudy tata, rudy dziadek, rudy ogon to mój spadek
serce chytre ,rozum też -co to za zwierz?
Twój wiersz sympatyczny w odbiorze
pozdrawiam ciepło
bardzo mi sie podoba, "szlifowany diament bryły ludzkiej ze szczerozłotym sercem", musiałeś spotkać bardzo dobrego człowieka, skoro tak o nim piszesz, pogratulować, dzisiaj tak mało dobroci w swiecie
pozdrawiam ciepło
-musiałam dokupić drugi- tyle straczy
dni uciekają klepsydrą- to zmień, tych klepsydr aż nadto, a poza tym już tylko do gotowania jajek,
- w twoich wykrzywionych ustach
w obliczu....
skrzypiało pośrodku, bez tylko
to tyle mojego
pa!
bajeczko, fajnie ale wersyfikacja nie za bardzo
pozdrawiam ciepło
moze tak?
poszła w las ale drzewa
do lasu się nie nosi
znalazła idealne lecz zbyt mocno
tkwiące- niestety na pancerzu
wyryła ślad wiedząc że
czas nie goi ran