Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Julia Valentine

Użytkownicy
  • Postów

    668
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Julia Valentine

  1. od jutra stanę za rogiem i będę patrzeć jak bardzo blisko może być dwoje ludzi a może od dziś pozbędę się złudzeń zaszyję zużyte słowa pod podszewkę snów i ramiona oprę na rozumie tylko co z wczoraj którego nie zdołam cofnąć które zostanie w swej istocie niezamazane wplątane w mocne nitki pajęczyn myśli
  2. niezłe; małe zastrzerzenie do ostatniego wersy trzeciej strofy - po co udziwniać, moim zdaniem wystarczy: "chociaż było wszystko jedno" tak jakoś bez inwersji, chyba lepiej; i jakoś tytuł mi nie gra; iststoa może powinna być tak normalnie rzeczy, a nie sparwy? no i strofa 5: wycięłabym "będzie" oraz "bo"; póki co to chyba wszystko; pozdrawiam serdecznie
  3. dzięki Stasiu wielkie; nie zauważyłam :0 pozdrawiam serdecznie
  4. Stasiu, dzięki wielkie, że zajrzałaś; może jakieś uwagi? Sceptic - ja wiem, ze brzmi fatalnie takie bębnienie na garnku, ale zostać musi :) i zdaje mi się, że mimo wszystko łatwo się domyśleć dlaczego :) dzięki bardzo za komentarz; no i właśnie, która wersja lepsza? (jak widać trochę ten wiersz męczyłam, ale nadal nie wiem czy jest dobrze) pozdrawiam serdecznie
  5. bardzo ciekawy ten raport i jakże znana sytuacja :); zastanawia mnie tylko czy powtórzenie "da" w trzecim wersie jest celowe? (tym bardziej, że trochę mi nie gra "wszystko co się da"); całość, wg mnie, bardzo dobra pozdrawiam serdecznie
  6. słabo; nie rozumiem po co wielkie litery co jakiś czas; kolor przerażenia - czyli jaki? - nie lepiej wyrazić przerażenie kolorem?; swoją drogą, wydaje mi się, że niepotrzebnie powtórzyłaś Zagubiona w pierwszym wersie (i tak wiadomo o co chodzi - po tytule); weresyfikacja też, moim zdaniem, kuleje - jakby była nie do końca przemyślana; no i nie rozumiem w jakich ramionach? czyich? no i czy nadzieja szuka dnia czy ktoś inny - dużo tu, wg mnie, nielogiczności; tak czy inaczej wiersz kompletnie do mnie nie trafia; nie widzę tu niczego głębszego; pozdrawiam serdecznie
  7. kiedyś na pewno służył do czegoś może nawet wywoływał uśmiech może złość czy łzy na pewno to w nim gotowano ziemniaki i pierogi na wigilijną kolację to z niego mały Tomuś zrobił bębenek i wystukiwał rytm ulubionej piosenki (dopiero za kilka lat zamieni go na prawdziwą perkusję) póki co gdy tylko może wygrywa drewnianą łyżką wspaniałą melodię * * * dziś już nikt nie gotuje w nim zupy a Tomek nie potrzebuje bębenka dziś leży pośród góry śmieci pudełek obierków skórek banana dziś zardzewiały powtarza stary takt wygrywany niegdyś drewnianą łyżką
  8. kiedyś na pewno służył do czegoś może nawet wywoływał uśmiech może złość czy łzy na pewno to w nim gotowano ziemniaki i pierogi na wigilijną kolację to z niego mały Tomuś zrobił bębenek i wystukiwał rytm ulubionej piosenki dopiero za kilka lat zamieni go na prawdziwą perkusję ale póki co gdy tylko może wygrywa drewnianą łyżką wspaniałą melodię dziś już nikt nie gotuje w nim zupy a Tomek nie potrzebuje bębenka dziś leży pośród góry śmieci pudełek obierków skórek banana dziś zardzewiały powtarza stary takt wygrywany niegdyś drewnianą łyżką
  9. Ja lubię (choć nie w takim sensie jak piszesz) Poświatowskiej *** [podziel się ze mną] wiersz piękny, czy ulubiony nie wiem; ostatnio w ogóle nie lubię tej tematyki :); zresztą są różne teksty i każdy kojarzy się z nieco inną sytuacją, osobą... pozdrawiam serdecznie
  10. chciałabym, żeby słowa były wierne do końca, ale chyba jednak nie są... tak czy inaczej, wiersz do mnie trafia; a że dawno tu nie wpadałam, to miło jest przeczytać coś co daje do zastanowienia, tak na początek :) nie wiem czy jest dobry, ale jak dla mnie nie jest najgorzej pozdrawiam serdecznie
  11. Bezecie wielkie dzięki za komentarz (nie powiem podbudowuje tym bardziej, że ostatnio nie piszę :( z tym wierszem to jest dziwnie, bo powstał dzięki "Miniaturze średniowiecznej" Szymborskiej, a z puentą muszę przyznać miałam problem - pomyślę jeszcze, ale to już po katuszach najbliższych dni :) pozdrawiam serdecznie
  12. Tali dzięki za komentarz, w sumie to muszę pomyśleć nad cięciami; że nie porywa to rozumiem, zbyt słabo piszę, żeby porywało (przynajmniej nie odrzuca :) pozdrawiam serdecznie
  13. tak czy inaczej z depresją można żyć pozdrawiam i cieszę się, żeś wrócił Vacker
  14. dokładnie; chcę nad nim jeszcze trochę posiedzieć, a nie mam pojęcia od czego zacząć; zresztą nic nie mogę ostatnio napisać nowego :( a swoją drogą - umieścić go później w limerykach?
  15. najczystsze miasto na całym świecie organizuje najbardziej regularnie najporządniejszy konkurs na porządek każdy z najpiękniejszych najzacniejszych arcyobywateli najczystszego miasta wyprząta swoje brudy ściera kurze poleruje podłogi zamiata kiedy wszystko jest już najlepiej przygotowane pojawia się najmądrzejsze jury w swych najpiękniejszych garniturach i najdroższych krawatach i zaczyna najdokładniej sprawdzać najczystsze miasto po konkursie wszyscy najwspanialej się bawią zwycięzcy najhuczniej przegrani – cóż jeden przechodzień zanotował: „w dzień konkursu brudny kundel podlewał trawę najporządniejszego trawnika”
  16. jestem pod wrażeniem Fei; dobrze jest przeczytać na prawdę dobry tekst, a wchodząc tutaj wiedziałam, że taki zastanę; pozdrawiam serdecznie
  17. dobry, ciekawy, inny; a swoją drogą dawno nic Twojego nie czytałam; no i jeszcze to 47 - te liczby specyficznie (nawet nie wiem czy dobrze czy źle) mi sie kojarzą... pozdrawiam serdecznie
  18. bardzo na tak i do niczego się przyczepiać nie będę :) pozdrawiam serdecznie
  19. dobry, aczkolwiek środek trochę traci melodię; na początku ostatniej strofy jakby czegoś brakowało, może przecinka (a może jest tam literówka - nie mogę dojść); ogólnie bardzo ten wiersz klimatyczny; na prawdę całkiem dobry; pozdrawiam serdecznie
  20. zgadzam się z Verą, nie najgorszy, ale brakuje mu tego czegoś, co przyciąga; wydaje mi się, że warto popracować nad formą, przemyśleć ją jeszcze; pozdrawiam serdecznie
  21. a jeszcze jedno: wiersz bardzo ładnie i w sposób nietypowy mówi o rzeczach pięknych i trudnych (mam nadzieję, że moja interpretacja jest poprawna :) dobrej nocy życzę
  22. dobry; tylko druga strofa w końcówce lekko traci poziom; puenta jest ciekawa, podoba mi się połączenie sztuki kochania i kamasutry; nie pasuje mi tytuł - a dokładniej liczba mnoga, ale to drobiazg; wg mnie całość niebanalna i dobra; pozdrawiam serdecznie
  23. bardzo słaby ten wiersz; banalny, nic niewnoszący, lekko patetyczny; sporo powtórzeń, nieprzemyślana wersyfikacja (moim zdaniem); ogólnie wg mnie nieciekawie i po prostu kiepsko; pozdrawiam serdecznie http://malgorzatazcastello.webpark.pl/#
  24. wg mnie okropny; niby miał, zapewne, wyjść żart, ale jest jakiś taki nie śmieszny; wersyfikacja i rozstrzelenie denerwują i przeszkadzają w odbiorze (jeśli można tu o nim mówić); ogólnie bardzo słabo; pozdrawiam serdecznie
  25. gdy zobaczyłam formę trochę się zmartwiłam, że będzie kiepsko - ilość trzykropków nieco przytłacza :) (z nimi zawsze trzeba uważać); czytało mi się ten wiersz dobrze, aż się zdziwiłam :); są w nim pewne niedociągnięcia - nadmierne wymienianie, momentami lekkie przedłużanie, no i wspomniane trzykropki... z uwag jeszcze to, że woń Graniku brzmi po prostu, dla mnie dziwnie, tym bardziej, że potem piszesz o wilgoci i cieple; denerwuje też trochę powtórzenie tytułu (jesteś już jakąś drugą osobą, u której to zauważyłam); "Tyle razy drwił z śmierci, która nagle bliska."--> moze zamiast nagle napisać teraz? Obsypujác - tą literówkę tez warto poprawić :) pozdrawiam serdecznie - ogólnie jest dobrze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...