Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwia Chojnowska

Użytkownicy
  • Postów

    157
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sylwia Chojnowska

  1. no ludziska-nie milczcie tak - pomocy, to wazny dla mnie tekst bo mocno osobisty - chcialabym aby żyl
  2. zbudziłeś we mnie demona i to cię przeraża szarpnąłeś strunę której dźwięk cię zaskoczył boisz się że następny krok cię przerośnie boisz się że poproszę o więcej niż chcesz dać spokojnie swoje demony trzymam krótko na smyczy
  3. wdech zamykam oczy sen szeptem wypełnia myśli wydech spokojny taniec tlenu na krawędzi życia wdech czarny anioł triumfalnie wypełnia płuca świt widziany zza szczeliny w plastikowym worku
  4. odbierasz mi oddech (bezpowrotnie) odchodzisz zasypiam w oparach niemiłości twojej
  5. witajcie-dziękuję wam za plusiki-bardzo się staram ale ciężko mi idzie minimalizowanie ilości słów w przekazie :) mam nadzieję że z czasem nabiorę wprawy i ogłady :)
  6. mówili : to będzie prosty zabieg zwykłe wycięcie kobiety z serca na salę wwieźli go na szarych noszach życia silne, białe światło wypalało mu oczy narkozę dostał w odpowiedniej dawce zapomnienia nie miał prawa pamiętać co działo się potem rankiem jego ciało leżało bezwładnie w sterylnej pościeli otworzył oczy ona leżała pośród zakrwawionych bandaży ręce miała zimne nie słyszał bicia jej serca ciszę rozdarł głos lekarza: operacja udana i tych dwóch w białych fartuchach z czarnym workiem na śmieci ŚMIALI SIĘ nie był w stanie ich bronić kolejna dawka obojętności wypełniła żyły zasnął (ściskając w dłoni jej nieistniejący oddech)
  7. Ksiu jest dokładie tak jak pisze Anna :) warsztat po to istnieje aby dopieszczać teksty:) cieszy mnie że podoba ci się i tak :) nie mniej jednak rady jakie są tu udzielane mają czesto pozytywny wpływ na dzieło końcowe :) pozdrawiam wszystkich i dziękuje
  8. dziękuję wam za wgląd i komentarze :) tym bardziej że balansuję gdzieś pomiędzy prozą a poezją - wciąż nie potrafię się określić :)
  9. ponownie odrobina kosmetyki - dziękuję 51
  10. siedząc w pokoju bez okien pośród białych ścian liczę sny kapiące z sufitu czas płynie tu wolniej jedna minuta niczym nie różni się od drógiej owinięta kocem (z niespełnionych marzeń) patrzę jak monotonia ściele się dywanem krzycząc JESTEM chowam twarz w dłonie zaglądasz (przez dziurkę od klucza) i siebie nie poznajesz
  11. Natalio, dziękuję za podpowiedzi, jak widzisz znów troszke zmieniłam :) mam z tym tekstem nie lada problem a bardzo chcę coś z niego wykrzesać
  12. troszke zmieniłam-jak teraz ??
  13. dzięki dziewczyny-trochę zmieniła- jak teraz się podoba??
  14. dziękuję Moniko za odwiedziny
  15. wiecie co - aż nie wiem co z tym zrobić - w sumie wlaśnie to i właśnie tak chciałam powiedzieć ale teraz już sama nie wiem...
  16. ludziska nie bądzcie tacy-pomożcie-bo coś mi tu nie gra-a bardzo chcę to powiedzieć
  17. super choć trochę nie gra mi końcówka, ni z tad, ni z owąd taka rymowana, jakby z innego wiersza - ale ogólnie plus za trafne ujęcie szarej codzienności
  18. witam i pozdrawiam - bardzo cieszy mnie tak ciepłe przyjęcie -dziękuję
  19. Dziękuje Arku za uznanie :) pozdrawiam pełnym słońca miastem
  20. dziękuję Doroto za odwiedziny i za ciepłe słowa
  21. od kiedy zaistniałeś w moim życiu regularnie zapominałam o moim aniele co raz częściej zdarzało się że zmarznięty (z podkulonymi skrzydłami) bezradny siedział na parapecie w milczeniu czekając na mojego wzroku najmniejszą uwagę na choćby niedbale rzucone „dzień dobry” czekał cierpliwie wiedział że gdy znikniesz ja znów otworzę okno
  22. mówili : to będzie prosty zabieg zwykłe wycięcie kobiety z serca na salę wwieźli go na szarych noszach życia silne, białe światło wypalało mu oczy narkozę dostał w odpowiedniej dawce zapomnienia nie miał prawa pamiętać co działo się potem rankiem jego ciało leżało bezwładnie w sterylnej pościeli otworzył oczy ona leżała pośród zakrwawionych bandaży ręce miała zimne nie słyszał bicia jej serca ciszę rozdarł głos lekarza: operacja udana i tych dwóch w białych fartuchach z czarnym workiem na śmieci ŚMIALI SIĘ nie był w stanie ich bronić kolejna dawka obojętności wypełniła żyły zasnął (ściskając w dłoni jej nieistniejący oddech)
  23. może i jestem sentymentalna, ale topierwszy wiersz który wycisnął mi łezke z oka - zabieram do ulubionych tu bym jakoś tylko rozdzieliła np: nam z ojcem zatrzasnęły się gardła patrzyliśmy na gigantów lub: nam z ojcem zatrzasnęły się gardła bo(lub)gdy(czymś tu rozdzielić) patrzyliśmy na gigantów ale pewnie to nie konieczne - ja tu tylko sprzątam
  24. witam i pozdrawiam wszystkich :) ciesze sie że są tacy do których trafiają moje słowa (Ryszard) i cicho sie przyznam, że mam problem z odczytaniem opnii tego_ktorego_nie_bylo ... "nie można ścielić łóża boga* scierniskami" brzmi to dla mnie dość ostro (aż tak kiepski ten wiersz)- poprawcie mnie jeśli źle to rozumiem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...