cały czas uparcie wyrywasz
nie dajesz odrosnąć rozłogom
jeden zaplątaniec popsuje szyki
inni robiąc mu miejsce tracą swoje
rządy przenikają do dna - ostatnie
warstwy zawsze są za nimi
za nami nikt nie biegnie nie próbuje
zatrzymać zalewu złych wieści
trwają tak same w sobie i znajdują
czas by raz po raz zwalać z nóg