Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciejka Pomorska

Użytkownicy
  • Postów

    166
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maciejka Pomorska

  1. Jeśli nawet z dzidziusiem została to 100 procent uzysku miała no a Faustyn niecnota singiel, właściciel kota wyszedł, powiem wprost, na wała
  2. Nie ma jak mniemam kapelusza, i w kapeluszu się nie porusza, jest znacznie bliżej obywateli, gdy się widokiem glacy podzieli i wszystkich swoją łysiną wzrusza
  3. Jeszcze nie furkoczą gdy pędzę przez miasto, choć już słyszę cichutki szelest piór jeszcze ich nie wygładzam lekkim gestem, jednak czuję pod palcami ciepły meszek jeszcze nie mogę wzbić się ponad szare dymy miasta, czasem tylko zastygam w półpodskoku i dryfuję w zgęstniałym powietrzu Puzzli twarzy nie potrafię ułożyć w delikatny wzór szlachetnej wzniosłości Jest wciąż skrzywionym odbiciem kręgów na wodzie Aureoli nadal nie dostarczono. Nie umiem zanieleć
  4. lodowe sople rozgrzewane promiennie ciepłe kałuże
  5. Rzekł raz Indianin znad LaPlata: "już dosyć mam wiecznego lata" zamówił więc sto trzy lodówki i śniegu cztery ciężarówki choć patrzą nań jak na wariata. Inny Indianin, wprost spod La Paz wymarzył sobie śnieg po pas Czy łowił ryby w pirodze czy w rzece, na jednej nodze trzy tony-myślał-byłoby w sam raz.
  6. Ej, przeczytałam to co wysmażyłam i idzie do poprawki: Faustynek, syn z Wąbrzeźna poety, chciał się popisać pisząc sonety lecz wyrósł z niego Faustyn choleryk, bo co napisał, wyszedł limeryk tak więc w prostrację popadł, niestety.
  7. Śmiejciesię, śmiejcie z biednej sieroty, mój ząbek przepadł, biedaczek... a ja nad losem ząbka pomyślę, i w bólu nad nim zapłaczę...
  8. Faustyn z Wąbrzeźna, radny PO-PiS, nigdy nie sięgał po długopis. Choć metr pięćdziesiąt na taborecie, największym mówcą był w powiecie: każda oracja to był popis.
  9. Faustynek, syn z Wąbrzeźna poety popisać się chciał pisząc sonety, lecz rósł z niego Faustyn choleryk: co napisał, wyszedł limeryk więc w prostrację popadł, niestety.
  10. szczyty topoli rozkołysane wiatrem kule jemioły
  11. skłębione chmury nad morenowym wzgórzem łopot skrzydeł
  12. Bo mi się tak do lata chce. A u mnie śniegu zaledwie po obcas. A poza tym przypomniało mi się zdjącie ze szlaku na Śnieżne Kotły...
  13. bielony obłok zawisł nad siną skałą lipcowy upał
  14. I spojrzę i spytam; czy mi się wydaje czy też mu słomiane coś z butów wystaje?
  15. Lecz gdy tylko chochoła zjadła wywaliła jęzor i padła bo jakiś go ekolog durny zrobił z surowców bardzo wtórnych tak heroina romansu przepadła
  16. Pewien poeta z Gdańska-Oliwy zwykł był wygłaszać recytatywy rzeczono mu raz na Żabiance gdy je wygłaszał koleżance: zamknij się wreszcie, bądż spolegliwy.
  17. meandry rzeki między trzcinami płyną pasma mlecznej mgły
  18. Jakie życie taki koniec jak powiadał pewien goniec biegnąc z ścieżką prosto z mostu na pole z górą kompostu
  19. Bardzo mi się podoba, szczególnie skojarzenie z dukatem. :-))
  20. Biedna matka chochoła gdy się rozejrzy dokoła zobaczy rozpacz i zamęt a potem spisze testament: w dobre ręce oddam matoła.
  21. Pewien chochoł z miasteczka Człuchów ciągle drżał bowiem bał się duchów więc żeby zabić strach na jawie hulał i w snach popłoch siejąc wśród tchórzy i zuchów
  22. Chochoł z Człuchowa hulał, do róży się przytulał a ta jak w końcu nie tupnie, chochoła z kolca nie łupnie, aż marny tancerz okulał.
  23. Maminsynek bardzo chcąc wejść do Unii, tak tłumaczył swej zazdrosnej mamuni: "Moralne mi niegroźne zatrucie, ani Unii rozbuchane chucie, mama w Unii wszystkie chucie stłumi."
  24. Dzięki, kłaniam się miło.
  25. To może: płatki śniegowe na parapecie okna małe jezioro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...