
Barbara_Pięta
Użytkownicy-
Postów
1 171 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Barbara_Pięta
-
Opis przyrody - postać embrionalna I
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
W kolorowym, pięknie udekorowanym przedszkolu właśnie odbywały się zajęcia dydaktyczne. Przemiła pani przedszkolanka wprowadzała dzieci w świat przyrody. - Drogie dzieci, co to jest opis przyrody? – zapytała, a w odpowiedzi ujrzała las rąk. - Pse pani, ja! – krzyknęło jedno z dzieci, rudy Kacperek . - A właśnie ze ja – wtrąciła się wszędobylska Amelka popychając przy tym małego Witka. - Ja, ja, ja ! – rozległy się krzyki - Dzieci proszę o ciszę. Dobrze, może niech zacznie Beatka. Powiedz nam Beatko, co to jest opis przyrody. - To jest takie coś, jak się na psykład kce powiedzieć, jak wyglonda biedronka, no... ze ma kropki i jest cerwona, abo ze liść jest zielony, abo kolorowy – zamilkła na chwilę, szukając właściwego słowa – jak jest jesień na psykład! – wykrzyknęła uradowana. Pani uśmiechnęła się promiennie – dziękuję ci Beatko, bardzo ładnie. A może Leszek nam powie swoimi słowami, co to jest opis przyrody? - opis psyrody to jest wtedy, jak ktoś w zesycie napise albo na komputeze, ale nie wsyscy majom komputer. To wtedy jest opis. – oznajmił stanowczo Lesiu - A moja mama mówi, ze będzie lało i jest opis psyrody! – wtrąciła się Amelka. - Ha, ha ,ha!!! – rozległ się głośny śmiech - Opis psyrody to jest jak ktoś opowiada o łonce, co się na niej krówki pasom abo jak sumi trawa – wtrącił Bartek. Pani kiwnęła głową na znak aprobaty i powiedziała; - kochane dzieci, każde z was widzi przyrodę inaczej i tak ją opisujecie. Cieszę się, że usłyszałam tyle ciekawych odpowiedzi. Na następnej lekcji nauczycie się opisywać przyrodę z obrazków. - Hura, hura! – wykrzykiwały radośnie dzieci. - Do zobaczenia jutro i pamiętajcie: przyroda jest wokół nas, a więc obserwujcie ją uważnie. - Do-wi-dze-nia – powiedziały przedszkolaki i pobiegły do szatni. - Ach, te dzieciaki – szepnęła Przedszkolanka i wyszła z sali z poczuciem rzetelnie wykonanej pracy. - Trzy... wracasz, dwa... w bezpiecznym dla siebie rytmie, jeden... otwierasz oczy, jesteś tu i teraz, bezpieczna i z tym wszystkim czego potrzebujesz, aby osiągnąć swój cel. Przecieram zamglone oczy, rozglądam się, odzyskuję świadomość. Biorę głęboki oddech, wypuszczam powoli powietrze i wstaję. Sięgam po torebkę, wyjmuję portfel. - pięćdziesiąt? – pytam wręczając banknot. Terapeuta uśmiecha się ciepło. - Tak, nie przewiduję podwyżek w tym półroczu – uspokaja mnie. Ubieram się, za oknem śnieg, wieje wiatr, jest mroźno. T. wstaje i odprowadza mnie do drzwi - Z czym wychodzisz? – zadaje mi standardowe pytanie. Błyskawicznie odczytuje niewerbalne sygnały. - Dzięki, do zobaczenia za tydzień. – rzucam na pożegnanie. - Ok., do widzenia. Wychodzę, gwałtowny podmuch wiatru zrywa mi z głowy czapkę. A co mi tam, uśmiecham się i biegnę w podskokach na przystanek. -
Winogrona (narkomanka)
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na tadeusz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"niech cie szlag kochanie ty moje" to mi się chyba najbardziej spodobało, reszta też ok ale układ graficzny rzeczywiście troszku kłopotliwy, pozdro ;) -
hm, szokujące, ale pewnie to efekt zamierzony. Jestem na tak :-)
-
* Nie zaczął imbryk [bajanie konkursowe]
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na asher utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
he he he :-))) "Kapitutalne"! -
No no, tego jeszcze nie czytałam. Taki refleksyjny i wnikający w głąb duszy ludzkiej tekst. Zapadnie w pamięci na dłużej :-)
-
"mam zarys, wiem że coś się za symbolami kryje" Może któregoś wieczoru do baru zajrzy spec od dusz i zaproponuje pracę z problemem na poziomie symbolu? Hm... możliwości jest wiele. Dla mnie jak zwykle ok, nie będę się powtarzać, pozdrawiam wieczorowo ;)
-
Mnie się podobał, uczuciowo mi pasuje. A że banalny, możliwe... zawsze można coś zmienić. Trening czyni mistrza ;) Pozdrawiam
-
Nocny Mercedes, cz II
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Catalina Acosta utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Cdn? Mam nadzieję, już siedzę jak na szpilkach. Dla mnie bomba :-) -
Światłocienie
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zmieniłam układ trzeciego wersu, może to coś da? -
Światłocienie
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No właśnie, cosik zgrzyta, trzeba to obadać ;-) Dzięki za komentarz Cat. Pozdrawiam -
Światłocienie
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No właśnie Izo, dokładnie takie same miałam wątpliwości na temat tych czasowników, ale kurcze analizuje ten mój wiersz i nie mam narazie innego pomysła :-). Dzięki za ciepłe słowo, pozdrawiam wieczorową porą. -
Ha ha ha i o to właśnie biega, coraz więcej bratnich dusz tu widzę ;)
-
Gość wigilijny*
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na marcin balcerzak utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Hm... moim skromnym zdaniem to byłaby z tego sztuka teatralna, rozbudowałabym troszkę ten tekst. Jeszcze tu wrócę. Pozdrawiam :-)) -
Światłocienie
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rzęsy delikatnie drapią sny migoczące światłocienie na policzkach drżących z zimna odżywają zasypiam w półśnie budząc się w środku krople rosy tańczą na brzuchu wygibasy nęcą niespokojnie kręte ścieżki prowadzą do wodopoju zatapiam się gaszę pragnienie odpływam lawą topnieję już czas -
Piękne opowiadanko na niedzielne przedpołudnie. Podobało się bardzo, pozdrawiam :-)
-
Sprawa dla adwokata
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
"wtenczas" poprawione. Dzięki Wodzu!! :-)) -
Sprawa dla adwokata
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
A stan zapotrzebowania na kobiece ciało? Ach ci mężczyźni, oni są nieprzewidywalni. Znam takiego jednego, co się nawet bał poruszać te tematy, ale to już materiał na następne opowiadanko (tym razem bardzo od siebie ;-)) Pozdronetki! -
Sprawa dla adwokata
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dzięki Jacku, faktycznie trudno się wczuć w rolę faceta, tak więc wszelkie wskazówki osobników płci męskiej mile widziane :-))) Lepiej mi idzie jak piszę od siebie? Chyba tak, ale jeszcze za mało w siebie wierzę. Pozdro :-) -
Sprawa dla adwokata
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Siedziałem jak zwykle w swoim małym, zacisznym kantorku i wspominałem miniony okres. Mój stan odbiegał daleko od czegoś co można nazwać poczuciem satysfakcji, czy bycia zadowolonym z życia. Ja po prostu żyłem, a to też ma jakieś znaczenie, jak sądzę. Jeszcze mogłem coś zmienić, ulepszyć, spróbować cieszyć się każdą chwilą. Miałem przecież wspaniałe dzieci, byłem zdrowy, pracowałem (co prawda nie było to zajęcie na miarę moich możliwości), aczkolwiek życie osobiste układało mi się różnie... W trakcie takich rozmyślań często powracałem do wydarzeń sprzed kilku lat, szczerze mówiąc prześladują mnie one do tej pory. Dostałem kopniaka od losu i na jakiś czas po prostu przestałem odczuwać jakiekolwiek emocje. Wtedy postanowiłem, że nigdy już nie stanę w niczyjej obronie. Bóg jednak wiedział coś, o czym ja zwykły śmiertelnik nie mogłem mieć zielonego pojęcia i jak dzieciaka poprowadził mnie za rękę. Stałem się „ślepy” i „głuchy” , tak jakbym się pozbył nagle jakiejś dręczącej mnie fobii. Szedłem przed siebie niby po omacku, a jednak wiedziałem dokąd idę. To była taka mieszanina różnych stanów, byłem podniecony, trochę przerażony i diabelnie ciekawy co będzie dalej. Czasami żołądek podchodził mi do gardła. Tego dnia miałem się właśnie przekonać, co przygotował dla mnie los. Jak zwykle wieczorem zabrałem wszystkie kasjerki z lunaparku i odwiozłem do biura. Było już stosunkowo późno, ale wtedy pracowaliśmy trochę dłużej ze względu na dużą frekwencję. Park Kultury ogólnie nie prosperował zbyt dobrze, zarząd chciał więc wykorzystać każdą nadarzającą się okazję, żeby zarobić trochę grosza. Dziewczyny żartowały, ale widać było, że są zmęczone. No cóż...nie jest to lekka robota. Potem musiałem odwieźć samochód do garażu. Rozpadający się grat. Od jakiegoś czasu miałem z górki na jednego imprezowego. Działał na mnie jak płachta na byka i najchętniej przyłożyłbym mu, gdybym tylko wiedział, że nie poniosę żadnych konsekwencji. Tymczasem wszystkie kasjerki opuściły już nasz szacowny park atrakcji i porozjeżdżały się do domów. Nie wiem, co mnie podkusiło , ale poszedłem za jedną z nich. Nie, żeby mi się jakoś specjalnie podobała (wtedy byłem akurat w takim stanie zapotrzebowania na kobiece ciało, że poszedłbym z każdą), no..może trochę ją polubiłem i tyle. Chwilowo straciłem ją z pola widzenia i nawet mnie to zaniepokoiło, przyspieszyłem więc kroku i niebawem miało się okazać, że postąpiłem słusznie. Dojrzałem ją wreszcie. Wtem wyrosło przed nią paru osiłków i bynajmniej nie byli przyjaźnie nastawieni. Najwyraźniej chodziło im o coś innego niż miła pogawędka z nieznajomą. Podbiegłem do nich błyskawicznie, przeczuwając najgorsze i oczywiście nie myliłem się ani trochę, bo jeden z nich wyciągał już z kieszeni jakieś ostre narzędzie. Nie miałem chwili czasu na zastanowienie się i podjęcie jakiejś sensownej decyzji. Musiałem błyskawicznie działać. Wdałem się z nimi w ostrą bójkę, nie mieli szans. Dziewczyna stała jak porażona prądem. Ktoś wezwał policję, przyjechała też karetka. Jeden z oprychów wyglądał naprawdę tragicznie. Podczas bójki, gdy zadawałem mu ostry cios, zatoczył się i grzmotnął głową o wystający pręt w płocie. Miał rozdarte lewe ucho, a szrama ciągnęła się przez całą lewą stronę twarzy aż po nasadę nosa. Było z nim źle. Sanitariusze szybko zabrali go do karetki i odjechali. I nagle dotarło do mnie, że mam kłopoty. Zatrzęsło mną. Dziewczyna rozmawiała z jednym z policjantów i tłumaczyła mu, że gdyby nie ja prawdopodobnie nie uszłaby z życiem. Raz po raz spoglądała w moim kierunku przerażonym wzrokiem, jakby chciała sprawdzić, czy jeszcze żyję. Drugi z policjantów poprosił mnie do radiowozu. Wlokłem się posłusznie jak pies. Miałem pustkę przed oczami. Chętnie powyłbym do księżyca. W stronę dziewczyny w ogóle nie spoglądałem. Bałem się, że zobaczę w jej oczach... no właśnie, co? Litość? Dojechaliśmy na posterunek. Policjanci zaprowadzili mnie do pokoju przesłuchań. Wiedziałem tylko jedno – potrzebowałem dobrego adwokata. Drugi z napastników uparcie twierdził, że to ja wszcząłem bójkę. Była to jednak pestka w porównaniu z tym, co miało jeszcze nastąpić. -
Podzielam opinię Ashera. Podobało mi się. Lubię takie "jajcarskie" teksty. Na temat warsztatu pisarskiego nie będę się wypowiadać, bo się nie znam. Mnie ten tekst poprostu zainteresował, pozdrawiam :-)
-
Alfred albinos i traktor
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na dytko utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Może o to chodzi: "za można by go było powiesić" No i w końcu ktoś to zrobił, heh :-( Podobało mi się :-) Pozdrowienia. -
Nocny Mercedes, cz I
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Catalina Acosta utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Co za błyskotliwy umysł! Czekam na dalej :-) -
No i zabiło go, a może jednak nie??? Poproszę o inny zestaw, please! Może jakaś dalsza część z Zaświatów? ;-) Podobało się bardzo, pozdrawiam.
-
dzięki, pozdrawiam :-))
-
Cięta skóra
Barbara_Pięta odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pryczyć czyli taszczyć, taki dziwoląg z tego wyszedł :-)) Pozdrawiam